Nie dawno oglądałem rajd terenowek z USA. Goście mieli tam swoje konstrukcje, ulepszane z roku na rok.
Co mnie zaciekawiło mieli Wbudowane podnosniki. Po naciśnięciu przycisku wysuwal mu sie z jednej strony, jakby ze słupka za przednimi drzwiami, profil ze stopka i podnosił auto z jednej strony do góry. Wymiana koła była bardzo łatwa. Potem całość
chowała sie znowu w słupku i nic nie wystawalo.
Ja taki motyw chce rozpracowac inaczej, trochę gorzej ale bez ingerencji w nadwozie.
Myślałem kupić 2 duże podnosniki srubowe (jak w osobowce tylko długi- nie wiecie czy jakieś auta takie miały? Gdzie to kupić?)
dospawac to dogóry nogami do belki od skrzyni(albo lepiej na ramie). I zamontowac silniki elektryczne z przełożeniem do napędzania. Tutaj drugie pytanie. Znacie jakieś wodoodporne silniki 12V o dość dużej mocy, najlepiej zeby można było go kręcic w prawo i lewo (zwijanie)?
Wiem ze przeswit zmaleje, ale ja mam i tak lift i jak na środku bede miał mniejszy przeswit o 10 cm to i tak pójdzie. Montek przeważnie w zimie i tak pcha śnieg a nie jedzie nad więc powinien dać radę. A jak sie zakopie, to deska pod podnosnik i w gore. Potem deska pod koła i jazda.
Robił może ktoś coś podobnego, albo innego do podnoszenia auta z kabiny? Może być i manualnie podnoszone, ale tak żebym mógł to robic z kabiny, ew tylu/przodu.
Problem jest taki, ze ja mam drogę odśnieżona na naprawdę 1 samochód, a zaspy do 2metrów z boku. I jak jakiś debil mi wyskoczy szybko to przed czołowa każdy ratuje sie ucieczka w zaspę/ do rowu. I potem czasami nie daje już rady sie wygrzebać i musze szuflowac łopata pod kołami (łańcucha też nie ubiore, bo 2 koła w zaspie). A tak to bym sie podniosł i dal deske pod koło i jazda.