miras7 napisał(a):piotr R napisał(a):Bieżnikowane dobre są do mielenia błota. Jeździsz w trasy ciągasz przyczepę auto masz doładowane,tak jak pisze Pocieszny nie wiadomo co jest pod spodem i czy wulkanizator miał dobry dzień. Gwarancja to zwrot kasy a kłopot masz ty gdzieś daleko od domu. Warto zapłacić parę złotych więcej i liczyć się tylko z gwoździami.
Widziałem taką akcję, gość wyruszył rano z Wa-wy na bieżnikowanych Simexach trasa przez Słowację ,Węgry cały czas autostrady + 36 stopni temperatura powietrza w aucie cztery osoby plus bagaż na dwa tygodnie.Nie dojechał do Serbii musiał szukać nowych opon na Węgrzech zaczął odpadać bieżnik. Co gorsza poprosiła go o to Węgierska drogówka , laweta nocleg wizyta w wyznaczonej stacji kontroli, budżet wakacyjny diabli wzięli za to mieli trzy dni urlopu z przygodami.Oszczędził 600 zł na zakupie opon wydał wydał 3000 żeby wrócić do domu.
I taki przyklad chcialem podac. Ale to ciagle jest przyklad dlaczego my kupujemy nieregenowane, co nie oznacza, ze mcgiver nie moze takich kupic
własnie wróciłem z impry i widzę tu dziwne ruchy w temacie
heh Panowie ja wam bardzo dziekuje za konstruktywne opinie i komentarze.
do
piotrR ja naprawdę znam opony regenerowane i napewno nie kupiłbym letnich a juz absolutnie nie wypusciłbym sie na nich dalej jak granice kraju ,nie jestem półgłówkiem
Możecie sobie myśleć i pisać co chcecie ,ale ja naprawdę uważam się za bardzo świadomego klienta takich wyrobów
do
miras7 wiesz , ja jestem naprawdę ciężkim przypadkiem , bo mam swoje doswiadczenia i teorie i nikt nie jest w stanie mnie od nich odwieżć.
to że pytam na forum w celu uzyskania opini nie przesądza że sie do tego ustosunkuje ponieważ ja mam swoje doswiadczenia nie do końca w temacie , a opiniodawcy mają swoje doswiadczenia nie do końca w temacie ,aczkolwiek bilans itak mi musi wyjśc na plus ; zgadnij dla kogo
Generalnie ktoś kto na takich oponach w wersji letniej wypuszcza sie na serbię , wegry itd ,jest dla mnie półgłówkiem
Reasumując widzę tu jakieś problemy w interpretacji i zrozumieniu tematu który brzmi
"opony zimowe" co absolutnie nie brzmi jak opony letnie , ani całoroczne.
Temat zaczyna wpadać w interferencje masło maślane, co nie wróży żadnego rozwoju.
Niemniej jednak dziękuje za uwagę i bez urazy , ale uważam dywagacje za zakończone , ponieważ ja pytałem o opony zimowe użytkowane do kilkuset kilometrów od komina , a nie letnie uzytkowane w 40stc 800- 1000 i 2000km od domu
pozdrowienia i życzę udanej reszty weekendu