Defowe ładowarki to automaty, nic z aku się nie stanie. Pracuje to mniej więcej tak, że najpierw ciągnie do 14.5V aby naładować aku, a potem praca buforowa przy 13.5V. Najdłużej była u mnie podłączona ok. 2 dni, żadnej bambuczy nie było
Przy czym aku 95Ah i Defa 3A... robi wolno. Doładowanie po tygodniowym postoju to ok. 5h, dwa tygodnie to śmiało 8h schodzi. A do prądu 10-godzinnego jeszcze sporo zapasu, temu dla siebie widziałbym Defe 10A.
Z używkami o takiej mocy może być słabo, bo po pierwsze cena zakupu nówki może odstraszać, a po drugie to większość osób chyba do osobówek to bierze (a tam małe aku).
Zaś z tymi wystającymi przewodami w nowej serii to najpewniej zwykły marketing, dzięki temu mogą nazywa tą serie FLEX

Jedyne logiczne uzasadnienie jakie mi przychodzi na myśl to łatwość montażu we współczesnej ciasnocie pod maską, w starej z bezpośrednim gniazdem ok. 10-15 cm miejsca potrzeba, bo się gruby przewód w peszlu tak nie zegnie. W nowej gniazdo jest na elastycznym kablu, jeśli jest taki sam jak przyłączeniowy do sieci - to będzie elastyczny i wytrzymały, o ewentualne uszkodzenie bym się nie martwił.