No wiec tak to wyglada.
Kupujemy dwa najkrótsze pióra jakie mają w sklepie. Taniej byłoby jedno do przecięcia na pół, ale musza byc dwa - bo tylko jeden koniec gumki ma wciecia w ktorych blokuje sie blaszka (drugi koniec jest lekko ruchomy - przez co dopasowuje sie do krzywizny szkła). Zakladajac gumke bez wciecia blokujacego ja w uchwycie po pewnym czasie nam z niego wyjedzie i odpadnie.
Ze smutkiem w duszy i uczuciem psucia czegos dobrego rozbieramy nowe pióro i pozbywamy sie czesci metalowej. Wyciagamy gumke i 2 blaszki. Gumke przymierzamy do starej i docinamy na wymiar, blaszki docinami ok 2-3mm krotsze niz gumka i zaokraglamy pilnikiem. Składamy blaszki i gumke i zakladamy do fabrycznego mini-ramienia.
Tak wyglada w praktyce:

- wip1.jpg (76.59 KiB) Przeglądane 3627 razy

- wip2.jpg (86.75 KiB) Przeglądane 3627 razy

- wip3.jpg (162.27 KiB) Przeglądane 3627 razy
Przy okazji piórka piaskowalem i malowalem proszkowo. Zeby to zrobic musialem rozwiercic fabryczne nity, wiec ramie skrecone jest do pióra na śrubke z nakretka samokontrujaca, tak by nie odpadla a byla zachowana ruchomosc. Niestety spryskiwacze to jest jakas plaga w tych ramionach, rozebralem 4 sztuki, w tym dwa od mirasa i znalazlem tylko jeden caly spryskiwacz, a 3 pekniete. Pekaja w dwoch miejscach - najczesciej peka przy krócu tam gdzie wezyk, ale czasami peka tez ogranicznik jego ruchomosci - tego nie widac bez rozebrania pióra. Zakleilem pekniecie klejem epoksydowym i na razie działa.