jakaś organizacja czepiała się, że podczas wypadków istnieje duże niebezpieczeństwo dla pasażerów
Latem widziałem wypadek w okolicy Krosna, w którym uczestniczył Opel Monterey (diesel), rocznik 92 do 95 oraz Volkswagen Golf III. Zderzenie było czołowe, centralne jak w crash-testach, w dodatku na prostej drodze. Montek pewnie coś wyprzedzał lewym pasem i wpakował się centralnie w prawidłowo jadącego Golfa. Volkswagen był tak skasowany, że przodu praktycznie nie miał, środek był pogięty, dach załamany, a od uderzenia wyleciały mu nawet boczne szyby. Trzy osoby z Golfa zostały przewiezione do szpitala - nie wiem w jakim stanie, ale mam nadzieję że przeżyły. Natomiast w Montku rozsypał się zderzak, chłodnica, reflektory, lekko podniosła się maska i tyle. Błotniki nawet się nie wyboczyły. A - jeszcze lusterka boczne zostały wywinięte do przodu siłą bezwładności. Chłopak i dziewczyna podróżująca Montereyem wyszli bez szwanku, wyjęli jeszcze swoje bagaże i skorzystali z innego transportu. Oczywiście oba samochody zostały odholowane.
To był drugi Montek jakiego zobaczyłem na żywo. Pierwszego z ogłoszenia oglądałem dzień wcześniej, choć od dłuższego czasu nosiłem się z zamiarem zakupu podobnego auta.