przez Nahen/thor_ » 08 lut 2011, 23:22
Jeżeli zależy Ci na nim, to blok też do planowania.
Jeżeli masz na 100% sprawdzoną głowicę (sprawdzoną mam na myśli nie sprawdzenie czy jest równa i gładka na powierzchni styku z uszczelką, ale czy nie jest popękana gdzieś w kanałach wodnych, olejowych itp, dodam, że niektóre pęknięcia da się pospawać, ale jak coś proponuje jednak założyć "nową" pewną a nie spawać), blok przeszlifowany i dobra uszczelke nic nie ma prawa się posypać... pod warunkiem, że układ chłodzenia jest w PORZĄDKU, głowica w tym silniku potrafi się powyginać i popękać w zasadzie tylko z jednego powodu: PRZEGRZANIA. Jeżeli autko po nocy, odpala i po jakichś 5 minutach chodzenia na "luzie" wskaźnik temperatury zaczyna sie podnosić a po kolejnych 5 minutach stoi w połowie i tak już zostaje w czasie jazdy to jest OK. Ale jeżeli wskaźnik permanentnie "leży" wskazując niedogrzanie, albo co gorsza w czasie jazdy potrafi się podnieść "na maksa" to zanim poskładasz głowicę i zaczniesz jeździć zajmij się układem chłodzenia. Ja w swoim 2.6 wymieniałem jakies 3 razy uszczelkę, po 2 razie spawałem głowicę bo okazało się, że jest popękana, po pół roku znów była zdjęta ale tym razem kupiłem "nową" (znaczy używkę ale sprawdzoną pod każdym możliwym kątem), poskładany silnik i po jakichś 3 miechach zaliczłem dzwon który wymusił wymianę chłodnicy. Od tego momentu jeżdżę 2-3 lata i zero problemów. Wczesniej wymieniałem termostat, rury od ukladu chłodzenia itp. Po wymianie chłodnicy caly układ chłodzenia wreszcie zaczął być "pewny",, wcześniej co chwila gdzies sie sączyła ze starej woda/płyn.
Ten silnik jest nie do zabicia ale pod warunkiem, że jest dostatecznie dobrze chłodzony.
Staruszka już nie ma
2001 3.0 DTi