Padająca głowica w 2.6

Isuzu Trooper

Padająca głowica w 2.6

Postprzez skiczu » 21 lut 2013, 21:33

Po ostatnich przygodach coś mnie naszło... Jechałem sobie ot tak jak zawsze: odpaliłem, poczekałem długość fajki, wsiadłem i wyruszyłem. Uwagę moją zwrócił wskaźnik temperatury. Zawsze po podniesieniu się na początek skali przełączał się na gaz a ty razem temperatura prawie w połowie a gaz nie "pstryknął". Nawiew ustawiony na szybę jakoś nie odmraża. Zatrzymałem się, zgasiłem silnik, maska do góry...
Zbiornik wyrównawczy płynu otwarty, węże miękkie, zachlapane pod maską. Odkręciłem korek chłodnicy a tam echo płynu. Myślę sobie uszczelka pod głowicą poszła i wydmuchało mi płyn...
Co Wy na to?
"Dobrze zrobione jest lepsze niż dobrze powiedziane" - Benjamin Franklin
2.6
Ból fizyczny jest niczym w porównaniu z cierpieniem duszy - Skiczu
skiczu
 
Posty: 1351
Dołączył(a): 03 maja 2010, 22:12
Lokalizacja: Piła

Re: Padająca głowica w 2.6

Postprzez LUCYFER » 21 lut 2013, 21:40

A może pompa wody, albo wąż który pękł?
LUCYFER
 
Posty: 282
Dołączył(a): 14 sty 2013, 08:39

Re: Padająca głowica w 2.6

Postprzez PiotrR » 21 lut 2013, 23:16

Zalej czymś tanim i kolorowym zobaczysz czy ci ciśnienie nie wali do chłodnicy. Albo szukaj wycieku.
Takie kombi 3.1
PiotrR
 
Posty: 2154
Dołączył(a): 30 cze 2011, 20:20
Lokalizacja: WGM

Re: Padająca głowica w 2.6

Postprzez skiczu » 22 lut 2013, 01:39

I tu jest pies pogrzebany... Podczas jazdy, temperatura silnika może nagle skoczyć na koniec skali i można się pożegnać z uszczelką głowicy. Przyczyna? - zjebany korek od chłodnicy... sprawdzacie co jakiś czas? :D
"Dobrze zrobione jest lepsze niż dobrze powiedziane" - Benjamin Franklin
2.6
Ból fizyczny jest niczym w porównaniu z cierpieniem duszy - Skiczu
skiczu
 
Posty: 1351
Dołączył(a): 03 maja 2010, 22:12
Lokalizacja: Piła

Re: Padająca głowica w 2.6

Postprzez Atomek » 22 lut 2013, 12:03

Nie sprawdzacie.
Ale powiem Wam, że te głowice 2,6 wcale nie są takie wrażliwe na przegrzanie, jak je różni patrolowco-defenderowcy malują. Kiedyś z głupoty i narwania orałem pole troperem z dziurawą chłodnicą. Zanim się zorientowałem, chłodnica zrobiła sie jak szwajcarski ser, a ja dalej radośnie orałem pole w środku upalnego dnia :oops: W efekcie wracałem do domu 40 km, zatrzymując sie co 3 - 4 km, i szukając wody po studniach. Na postojach auto sikało przez atrapę na trzy metry do przodu :lol: Jakoś dojechaliśmy, ale byłem pewien, że mnie czeka wymiana uszczelki. A tymczasem nic :lol:
Trooper 2,6 krótki z lpg
Atomek
 
Posty: 180
Dołączył(a): 24 lis 2008, 11:30


Powrót do 1983-1991

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 40 gości