Witam
Pierwszy post na forum i od razu wielki problem. Otóż to od 3 dni męczę się z hamulcami w moim Troopku opiszę wszystko po kolei:
Jakiś czas temu zacząłem się borykać z dziwnym problemem obiawiającym siętym iż podczas ostrego hamowania hamulce zatrzymują auto niemal w miejscu natomiast hamując pulsacyjnie po 3-4 szybkich depnięciach auto mi tylko zwalnia muszę puscić hamulec aby przy następnym zahamowaniu znów wszystko było normalne. Powiedziano mi że to może być coś z Pompą Vaccu i wtedy zmieniłem:
-Alternator z Pompą Vaccu (nowy)
Dalej to nie pomogło i jeździłem tak jakiś czas aż postanowiłem że czas to zrobić bo niedługo zima i jak hamować na śliskim więc wymieniłem:
-Reperaturki pompy hamulcowej
Jako iż wyciągnąłem i rozłożyłem całą pompę to odpowietrzyłem wg starej szkoły pierwsze najdalsze koło od pompy hamulcowej i sukcesywnie do przodu, pojechałem w trasę na test (20km) i w miasteczku gdy zahamowałem na czerwonym i chciałem ruszyć na zielonym czuje pedał hamulca twardy jak głaz i Troopek nie miał siły ! ja mu 1 pełen gaz a on ledwo jedzie przejechałem tak 100m do najbliższego parkingu wyłażę z auta i wita mnie żar z przednich tarcz i smród palonego klocka. Zadzwoniłem do siostrzeńca mówię co się stało a on instruuje mnie przez telefon lecz nic nie pomaga i pod koniec powiedział "Odłącz przewód podciśnienia od serwa i po chwili podłącz" tak też zrobiłem i o dziwo hamulce puściły więc szybciutko wróciłem do domu.
Zestresowany tą sytuacją zdjąłem koła jeszcze raz odpowietrzyłem hamulce i zauważyłem że nie ma luzu między jarzmem a zaciskiem więc całość rozłożyłem przy okazji wymieniając reperaturki i czyszcząc tłoczki.
-Kolejne odpowietrzanie
Złożyłem całość do kupy i tak jeździłem bezstresowo, problem zanikania hamulców przy hamowaniu pulsacyjnym nie znikł i pojawił się dodatkowy objaw zapalania się na chwilę lampki od ręcznego. Jadąc z siostrzeńcem do "Stonki" pod sklepem na parkingu znów to samo pedał hamulca twardy i hamulce trzymają ale tym razem to musiało się stać podczas parkowania bo nie ma smrodu palonego klocka i żaru z tarcz, odłączenie podciśnienia znów pomogło. Poirytowani tym faktem kupiliśmy:
-Płyn hamulcowy DOT-4
-Węże hamulcowe elastyczne przednie (od Frontery
)
Wróciliśmy bezproblemowo do domu i zabraliśmy się za robotę poluzowaliśmy nakrętkę łączącą przewód sztywny z wężem elastycznym odkręciłem śrube (klucz 17) przy zacisku i to dziwne poleciało tylko troszkę płynu z węża elastycznego natomiast z przewodu twardego nie uroniła się nawet kropelka. Siostrzeniec powiedział: "dziwne powinien polecieć płyn z całej sekcji" /ale się tym nie przejąłem i powiedziałem aby robił dalej. No węże wymienione L i P strona:
-Kolejne odpowietrzanie wg starej metody
I znów dziwne zjawisko po odpowietrzeniu całości jest ok nic nie trzyma wystarczy że 1 lub 2x nacisnę hamulec i puszczę to przód trzyma tak w 30% da się kręcić piastą ale jest duży opór, tył działa normalnie i nie trzyma kolejne odpowietrzenie przodu i póki po odpowietrzeniu nie cisnę na hamulec wszystko jest ok. Odpowietrzałem na wyłączonym jak i włączonym silniku efekt ten sam i przy wciskaniu hamulca losowo mruga kontrolka od ręcznego
Nie mam już sił siostrzeniec też zaczyna rwać włosy z głowy testował Vaccu wg schematu:
Pod pompować hamulec aż stwardnieje
wcisnąć pedał hamulca
odpalić silnik
jak pedał hamulca zmięknie jest ok ( no i u mnie po dopaleniu robi się miękkawy)
Pompka też została sprawdzona czy nie puszcza:
Pod pompować hamulec aż stwardnieje
wcisnąć pedał hamulca
i trzymać wciśnięty patrząc czy pedał hamulca po jakimś czasie nie opadnie (trzymałem 4 min wciskając go mocno i nie przesunął się nawet o milimetr)
Teraz piszę do Was o porady czy to autko ma jakieś kolektory sił hamowania lub coś co niesprawne może powodować takie objawy ?
Z góry dziękuję za pomoc i pozdrawiam
Aha Troopek silnik 2.8 TD 91 rok bez ABS