www.trooper4x4.pl

Witam Was serdecznie , może podpowiecie laikowi za co ma sie zabrać szukając usterki w samochodzie o którym do niedawna tylko czytał a teraz go użytkuje. A więc : Przekręcam kluczyk i nic..... kontrolki trochę przygasają i nic pozaz tym sie nie dzieje... nawet nie słychać pyknięcia a problem dotyczy troopera 2.6 92r - poradżcie mi coś poproszę

Na początek wejdź pod auto i sprawdź okolice rozrusznika kable i czy jest dokręcony, Objawy dość powszechne przy padniętym rozruszniku. Jeżeli kontrolki przygasają tzn, że prąd idzie gdzie powinien ale nie ma "siły" obrócić rozrusznika. Może też być padły akumulator ale raczej wątpię bo kontrolki byłyby "blade"

akumulator faktycznie ok , zaraz wskocze pod auto i zobacze co sie dzieje a a i jeszcze dodam że to było w ten sposób iż za pierwszym razem przekręcił - tak ze 3 sekundy i potem już cisza....

Zakładam, ze rozrusznik się powiesił na szczotakch albo na tulejach. W każdym razie pewnie trzeba go będzie wyjąć i wymienić albo szczoty albo zrobić regeneracje na wałku Znaczy tuleje wymienić.

A może klemy do czyszczenia bądź do wymiany jak jeszcze ołowiane.
U mnie za pierwszym razem były klemy stare i nie przewodziły jak należy.
Po wymianie na nowe problem się skończył.

Sprawdź masę na akumulatorze. Tak często objawia się brak masy. Poruszaj klemą na "minusie"...

lub akumulator ma prąd a przy rozruchu już nie walnięta cela

Witam, u mnie tak było. Czasami odpalał a czasami jak przekrecałem stacyjke, kontrolki przygasały, było slychac "pykniecie elektomagnesu i tyle. Okazało sie ze jest do wymiany wirnik w rozruszniku.