Strona 1 z 1

Klasyka 2,6 - uszczelka

PostNapisane: 31 mar 2009, 23:33
przez Atomek
No i stało się, od pewnego czasu tak walił białym dymem, ze wstyd było jeździc po mieście. Głowica zrzucona - co sie okazało: przedmuchy pomiedzy drugim, trzecim i czwartym, i bonusik - malutkie pęknięcie :) . Spec obiecał na piątek zrobić gruntowną regenarecję - wycięcie miejsca, gdzie pękło i zaspawanie, zrobienie gniazd zaworowych, prowadnic, wymianę uszczelniaczy i oczywiscie planowanie. Koszt około 500 (plus 60 za uszczelniacze).
Liczę, ze w piątek złoże to do kupy i troop będzie jak nowy :) . Jednak nieco mnie podłamało to pęknięcie, bo ja bardzo uwazalem, zeby go nie przegrzac, właściwie nigdy nie katowałem go w terenie, więc skąd to pęknięcie??? Mam nadzieje, ze juz kupilem dziada z tą wadą 8-)
Skoro tyle sie miejsca w komorze zrobiło, wywalilem chlodnicę i wymienię pasek rozrządu i rolkę. Do piątku jezdze rowerem, na szczescie pogoda ok.

Re: Klasyka 2,6 - uszczelka

PostNapisane: 31 mar 2009, 23:58
przez Serg
Atomek napisał(a):No i stało się, od pewnego czasu tak walił białym dymem, ze wstyd było jeździc po mieście

Mam nadzieje, ze w tym przypadku viewtopic.php?f=5&t=181 moja wczesniejsza uwaga nie okaze sie uszczelka :|
Atomek napisał(a): Do piątku jezdze rowerem, na szczescie pogoda ok.

Wyjdzie na zdrowie ;)

Re: Klasyka 2,6 - uszczelka

PostNapisane: 01 kwi 2009, 00:01
przez MAVV
miałem 2.6 :D powodzonka , i łokci po pachy w smarach

Re: Klasyka 2,6 - uszczelka

PostNapisane: 02 kwi 2009, 00:46
przez Atomek
Skąd ta słabość silnika 2,6? A moze to mit?

Re: Klasyka 2,6 - uszczelka

PostNapisane: 02 kwi 2009, 09:39
przez Silvestr
Ja pomimo tego, że też przez to przeszedłem, to 2.6i wspominam miło. Nigdy nie miałem przypadku abym musiał go ściągać z trasy, zawsze dowiózł mnie tam gdzie chciałem...
Jeśli zaś chodzi o padające uszczelki pod głowicą i pękające głowice to zdania są różne. Wiele osób twierdzi, że to wina instalowania gazu, wyższa temperatura, itp., ale ja do tych osób nie należę. Zadziwiające byłoby wtedy czemu w Niemczech spora część sprzedawanych samochodów była z opisami typu: Motorschaden, kopfdichtung defekt, itp. Wg. mnie, te silniki mają niedopracowany system chłodzenia głowicy, nie wiem jak to inaczej tłumaczyć skoro tyle jest przypadków uszkodzeń...

Re: Klasyka 2,6 - uszczelka

PostNapisane: 02 kwi 2009, 17:36
przez Atomek
No właśnie, chyba niema innego powodu takiego stanu rzeczy, niż zbyt duze różnice temperatury bloku i głowicy, czyli kanały w głowicy źle zaprojektowane, czy cuś? Po naprawie będę starannie sprawdzal stan płynu chlodniczego i zobaczymy.

Re: Klasyka 2,6 - uszczelka

PostNapisane: 03 kwi 2009, 22:35
przez MAVV
2.6 super bardzo lubiłem tego tropka , dlatego kupiłem drugiego w dizlu , ważne ze troperek :D

Re: Klasyka 2,6 - uszczelka

PostNapisane: 04 kwi 2009, 00:01
przez Atomek
Nowa uszczelka pod zregenerowaną głowizną już siedzi. Dziś pół dnia składałem pod okiem Lolka I Zuzika, czyli krakowskich speców trooperowych. Pierwsza jazda z warsztatu do domu - jest wyraźnie lepiej, ładnie sie zbiera i równo pracuje. Pluję przez lewe ramię, zeby nie zapeszyć. Wymienilem pasek rozrzadu z rolką, oba klinowe, swiece, zrobiona głowica (spawanie, prowadnice, gniazda, uszczelniacze, planowanie) - 1000 pln poszedł do ludzi :) Wrażenia z jazdy - BEZCENNE :lol:

Re: Klasyka 2,6 - uszczelka

PostNapisane: 29 cze 2009, 23:34
przez Atomek
Jest koniec czerwca, czyli minęły dwa miechy - jebnęło znowu. Siwy dym na wolnych obrotach. Ten samochód wystawia moje uczucia do niego na wielką próbę. Co zrobię, zdecyduję po zdjeciu glowicy i ocenie, co walnęło - tylko uszczelka, czy sama glowica pękła. Jesli uszczelka (dalem calkiem dobrą), to wymienie i zaryzykuje drugą próbę. Jesli to glowica, to mysle o wymianie silnika na 3,2 z Montka. Całe autko bardzo mi pasuje, chce nim jezdzic, tylko co to znaczy, zeby jednostka napedowa auta terenowego byla taka awaryjna :evil:

Re: Klasyka 2,6 - uszczelka

PostNapisane: 29 cze 2009, 23:45
przez trooper89
Witam
Szczerze mowiąc to chyba silnik jakiś wadliwy. Ja ma troopka 2,6 z gazem i do tej pory odpukać nic sie z nim nie dzieje. Oczywiście ze lepiej jest w dislu ale jak wiadomo tez mało nie pali. Wiem z doswiadczenia ze trzeba uwazać na przegrzewanie bo ten silnik ma to do siebie że lubi sie zagotować nawet jesli płyn jest ok to stając nawet w korku potrafi temperatya szaleć. Dobrze że hjeszcze masz speców od trooperka to zawsze coś pomogą.

Re: Klasyka 2,6 - uszczelka

PostNapisane: 30 cze 2009, 23:06
przez Atomek
Korci mnie, zeby po naprawie sprzedac silnik 2,6 i wrzucic w jego miejsce 3,2 z montka. Podobno sie da, tylko klopot z wydechem i ręcznym (trzeba kombinowac hydrauliczny). A ten 3,2 to dobry silnik?

Re: Klasyka 2,6 - uszczelka

PostNapisane: 01 lip 2009, 20:44
przez Nahen/thor_
Pytanie podstawowe czy wymiana uszczelki po pierwszym razie była zrobiona porządnie? Była "planowana" głowica? ideałem byłby szlif bloku ale w takie cuda nie wierzę ;)

Co prawda mam już przerobione wymiany trzech uszczelek i dwóch głowic w tym spawanie pierwszej ale wszystko w odstepach co 2 lata wiec spoko tym bardziej że za każdym razem zakąłdałem używaną głowicę. teraz szykuję sie do nastepnej wymiany tym razem spróbuję "nowej" głowicy i zobaczymy co to da ;) Najważniejsze jest utrzymanie układu chłodzącego w idealnym stanie tzn nie możesz doprowadzac do przegrzania silnika niestety 2.6 to bardzo dobry silnik ale przewrażliwiony na punkcie temperatury.

Re: Klasyka 2,6 - uszczelka

PostNapisane: 02 lip 2009, 00:13
przez Atomek
Glowica byla planowana, blok nie, ale solidnie wyczyszczony. Dzis po zdjeciu glowicy okazalo sie, ze byl spory przedmuch pomiedzy 3 i 4 cylindrem. No i przy planowaniu wyszlo, ze glowica sie wykrzywila o 15 setek. Zwalilem winę na szpilki, ktore nie byly nowe, kiedy dokrecalem glowice ostatnim razem. Blok jest prosty. Dziś dalem nowe szpilki i lepszą uszczelkę (teoretycznie). Znów wielkie dzięki Lolkowi, Zuzikowi i reszcie chlopaków ze Stacji Chorób Zakaźnych ;) za bezinteresowną pomoc i użyczenie warsztatu. Wracałem do domu na kołach.

Re: Klasyka 2,6 - uszczelka

PostNapisane: 04 lip 2009, 15:00
przez Jozef
Mam Troopka z 92 2,6i I mialem ten sam problem (nigdy nie chodzil na gaz) . glowice robilem po przejechaniu z Angli do Polski , mial pekniety grzybek zaworu na obwodzie w 2 miejscach i peknieta glwice miedzy zaworami wydechowymi 2 i 3 cyl. i pompowal cisnienie do chlodnicy tak ze zawor chlodnicy puszczal .
Teraz juz sie tak nie grzeje ale cisnienie w chloodnicy moim zdaniem jest nadal za duze mimo ze nie wyrzuca wody. Sadze ze to jest spwodowane zbieraniem sie pary wodnej w glowicy (z pecherzykow powstajacych na powierzchniach chldzonych) z kad pompa nie moze ich przegonic i glowica sie przegrzewa, a jak nagle przepchnie je z glowicy to wiadomo co sie dzieje gdy gwaltownie ostudzimy glowice .
Jesli dzieje sie tak jak opisalem to jedyne rozwiazanie to odpowietrznik autmatyczny na glowicy, albo dodatkowy waz miedzy glowica a chlodnica.
Obecnie jezdze nim tylko w czasie wakacji w Polsce wiec nie mam czasu na poprawki bo silnik chodzi dosc dobrze i jak na razie nie grzeje sie w terenie.

Pozdrawiam wszystkich uzytkownikow 4x4