Strona 1 z 1

Dolewanie płynu chłodniczego [2,6]

PostNapisane: 04 sty 2010, 15:30
przez Atomek
Zastanawiam się, czy ubywanie płynu chłodniczego w zbiorniku wyrównawczym jest normalnym zjawiskiem, czy świadczy o problemie, np. z uszczelką pod głowicą. Proszę o info, jak często dolewacie do zbiorniczka. Ja to robię co tydzień - dwa, oczywiście, kiedy jeżdżę. Wydaje mi się, że może płyn zwyczajnie paruje - w komorze utrzymuje się wysoka temperatura, a zbiornik nie jest specjalnie szczelny.
Płyn w samej chłodnicy jest zawsze pod korek i nie widać śladów oleju. W oleju tez nie widać śladów wody.

Re: Dolewanie płynu chłodniczego [2,6]

PostNapisane: 04 sty 2010, 22:09
przez Silvestr
A jak wyglądają spaliny? Może biały dymek? Słodkawy zapach? Jeśli tak, to na bank uszczelka pod głowicą...

Re: Dolewanie płynu chłodniczego [2,6]

PostNapisane: 04 sty 2010, 22:15
przez trooper2002
też obstawiał bym uszczelke pod głowicą

Re: Dolewanie płynu chłodniczego [2,6]

PostNapisane: 05 sty 2010, 00:04
przez Atomek
Czyli Wy nic nie dolewacie? Uszczelka jest niestety prawdopodobna. Tylko przy wcześniejszych z nią kłopotach miałem inne objawy. W ogóle miałem jakieś objawy - bo teraz trop jeździ bardzo ładnie, silnik pracuje równo, ma ciąg, zapala od dotknięcia na wszystkie cylindry od razu. Jak pisałem wczesniej, nie ma śladów przedostawania się oleju do cieczy albo odwrotnie.
No ale faktycznie dymi na biało, jednak na mrozie większość aut dymi.

Re: Dolewanie płynu chłodniczego [2,6]

PostNapisane: 07 sty 2010, 10:34
przez SUPER TROOPER
O ile mnie pamiec nie zawodzi , to dolewalem zawsze plyn do zbiorniczka wyrównawczego w kazdym samochodzie jakim jezdzilem . Moze nie co tydzien ,dwa ale dolewalem.
O ...... jednak byl jeden samochód , gdzie nie dolewalem - Fiat 126p :) :) :) . Kazdy zreszta wie dlaczego ;) .

Re: Dolewanie płynu chłodniczego [2,6]

PostNapisane: 07 sty 2010, 11:51
przez Nahen/thor_
Dolewalem w zasadzie zawsze od kąd mam Troopka 2.6, po drodze robione były uszczelki i głowica wymieniana i różńie to bywąło raz doelwałem co kilka dni raz co tydzień dwa. Jakieś pół roku temu po stłuczce wymieniłem chłodnicę i od tego czasu nic nie dolewam i o mało co przez to nie rozwaliłem silnika, normalnie w zimę nie zalewałem płynu tylko go dolewałem i z czasem się wymianiała woda na płyn, teraz przy pierwszych mrozach zamarazło wszystko łacznie z pompą wody i musiałem normlanie jak Bóg przykazał spuścic wodę i zalać płyn. Od pół roku to była jedyna chwila kiedy coś dolewałem. Jak na razie odpukać nie dolewam i obym nie musiał.

Re: Dolewanie płynu chłodniczego [2,6]

PostNapisane: 08 sty 2010, 01:36
przez Atomek
Obyś nie musiał. Trzymam kciuki. Cholera, jesli to znowu uszczelka to sie zastanowie jaki nowy silnik. Bo ile razy można. Podobno dobre rezultay daje planowanie bloku przy wymianie uszczelki, ale mnie sie nie chce wytargiwać tego, zeby sprawdzić. Bo i tak prędzej, czy później.. Dobre autko, z jednym tylko felerem :evil:

Re: Dolewanie płynu chłodniczego [2,6]

PostNapisane: 09 sty 2010, 11:57
przez Nahen/thor_
Jest na to metoda ktora sprawdza się w moim przypadku ;) Autko (stare właśńe 2.6) już daaawno zarobiło na siebie i nadal robi wiec wymiana uszczelki raz na rok nawet i ewentualna wymiana głowicy raz na dwa-trzy lata u mnie jest wliczona w koszta eksploatacji ;)

Re: Dolewanie płynu chłodniczego [2,6]

PostNapisane: 10 sty 2010, 01:51
przez Wujek
Nahen/thor_ napisał(a):Dolewalem w zasadzie zawsze od kąd mam Troopka 2.6, po drodze robione były uszczelki i głowica wymieniana i różńie to bywąło raz doelwałem co kilka dni raz co tydzień dwa. Jakieś pół roku temu po stłuczce wymieniłem chłodnicę i od tego czasu nic nie dolewam i o mało co przez to nie rozwaliłem silnika, normalnie w zimę nie zalewałem płynu tylko go dolewałem i z czasem się wymianiała woda na płyn, teraz przy pierwszych mrozach zamarazło wszystko łacznie z pompą wody i musiałem normlanie jak Bóg przykazał spuścic wodę i zalać płyn. Od pół roku to była jedyna chwila kiedy coś dolewałem. Jak na razie odpukać nie dolewam i obym nie musiał.

Czyli poprostu w chłodnicy gdzieś muszą być nieszczelności ?
Ja mam tak samo tylko u mnie jest coś dziwnego czasem muszę co 2-3 dni dolać a czasem przez 2 tygodnie nic nie ubywa.
Jakiś pomysł ?

Re: Dolewanie płynu chłodniczego [2,6]

PostNapisane: 10 sty 2010, 05:29
przez Nahen/thor_
Takmialem dokładnie zacząłbym od wymiany chłodnicy albo przynajmniej bardzo dkoładnego jej sprawdzenia. U mnie po wymianie chłodnicy jak ręką odjął a wcześńej na samej chlodnicy nie było w zasadzie śladu wycieków. A jednak okazało się że to ona ;)

Re: Dolewanie płynu chłodniczego [2,6]

PostNapisane: 10 sty 2010, 20:20
przez Atomek
Bingo - wczoraj odkryłem, ze mam dziurawą chłodnicę. Kamień z serca :) Jakie są koszty wymiany na nową? Czy lepiej to jakoś uszczelniać?

Re: Dolewanie płynu chłodniczego [2,6]

PostNapisane: 10 sty 2010, 21:27
przez Nahen/thor_
poszukać dobrej używki albo nowej ;) nie warto łatać wg mnie

Re: Dolewanie płynu chłodniczego [2,6]

PostNapisane: 12 sty 2010, 13:44
przez marcin
ja też miałem dziurawą chłodnice zalepiłem dziurki poksylinkom, duskładnikowym kitem . wymiana w moim przypadku jak na razie nie opłacalna czesto jeżdze po drzewach i krzakach co chwila pojawią sie nowe dziurki :)

Re: Dolewanie płynu chłodniczego [2,6]

PostNapisane: 19 sty 2010, 23:36
przez Atomek
Wszedłem w posiadanie zestawu do lutowania alu (Dremel) i się pobawię.