Od kilku dni mój troopek słabo kręci. Myślałem, że to akumulator ( mało jeżdżę, więc miał prawo być osłabiony). Cały dzień akumulator stał pod prostownikiem i wieczorem sprawdziłem stan naładowania - OK.
Dzisiaj po kilku odpaleniach znowu czuję, że rozrusznik ma problem z odpaleniem auta.
Przyszedł czas na sprawdzenie instalacji i akumulatora ( jako, że mam sklep motoryzacyjny i sprzedaję m.in. akumulatory - posiadam profesjonalny komputer do sprawdzania akumulatorów i układu elektrycznego auta). Oto wyniki (akumulator 12V 640A)
Napięcie akumulatora - 13,08V ( naładowanie 100%)
Prąd rozruchowy 605A ( żywotność 94%)
Test układu elektrycznego:
Napięcie akumulatora przy rozruchu - 11,80V - w normie
Ładowanie alternatora bez obciążenia 12,98 - ładowanie na poziomie 0
Ładowanie alternatora z obciążeniem - 13,09V - ładowanie na poziomie 0
Czy samo wyczyszczenie alternatora ( ostatnio trochę się topiłem w wodzie i błotku) coś pomoże, czy od razu szukać regulatora?
A może problem jest inny?
Czekam na opinie