www.trooper4x4.pl

Witam,

Przeszukałem foru, ale nie odnalazłem tutaj takiego wątku.
Czy wymieniał ktoś łożysko mostu przedniego od strony wałka ataku ?
Myślę, jak do tego podejść, czy opuszczać most/ Zdjąłem flansze wału napędowego i kiedy przesunę wałek ataku do przodu, wałek przestaje mieć luz, uszczelniacza jeszcze nie zdemontowałem. Czy możliwe jest, że łożysko się "zsunęło" ?
Z tego co się naoglądałem na YT i doczytałem w manualu to łożyska są dwa. Czy ma ktoś z tym jakieś doświadczenia i mógłby się nimi podzielić ?

Oj, to nie takie banalne. Walek atakujacy musi byc bardzo precyzyjnie zazebiony z kolem talerzowym. Istotny jest luz i wzor zazebienia (tj. ktore powierzchnie zebow lapia ze soba kontakt). Nie zrobisz tego na aucie. Musisz wyjac dyfer. Nie trzeba opuszczac mostu, ale trzeba wyjac obie polosie i odkrecic glowke.
I jesli nie masz w tym doswiadczenia to lepiej zawiezc ja do goscia od przekladni. To sie ustawia z uzyciem czujnikow zegarowych i szczelinomierza.
Zrobisz zle to albo bedzie wylo i huczalo, albo zacznie strugac opilki albo po kilkuset kilometrow eksploduje.

Dzięki za wyczerpującą odpowiedź, takich informacji doczytałem się już sporo czasu wcześniej. Na zagranicznym forum doczytałem również przypadek w którym nakrętka flanszy wału była nie dokręcona. U mnie przypadek był identyczny, dociągnąłem nakrętkę, luz zniknął. Uszczelniacz zdemontowałem, łożysko zewnętrzne nie było rozsypane i pracuje normalnie. Zastanawia mnie tylko czy ktoś nie dokręcił z odpowiednim momentem tej nakrętki czy mogła się ona rozkręcić sama.

o ile się nie mylę to nakrętki na flansze wału i reduktora mają kołnierz, który należy zagiąć właśnie w tym celu, żeby się nie odkręcały.

Zapewne mówisz o czymś takim jak na zdjęciu. Tutaj nie mam takiego elementu, pytanie czy tylko ja.

nie, sama nakrętka ma kołierz, który się zaklepuje. Pewnie ożna użyć podkładki jak w zębatkach motocyklowych, która ma zagięte rogi.

Prawda, ma kołnierz, zaklepałem. Zobaczymy czy zda egzamin.