Witam wszystkich
Po walkach udało się dodać post
Jak niektórzy zapewne pamiętają uporczywie poszukiwałem Montka 3.1td, jednocześnie chciałem sprzedać swojego pięknego Jeepa ZJ 5.2. W końcu udało mi się zakupić Montereya takiego jak chciałem jakoś miesiąc temu, oraz sprzedać wczoraj amerykańca. Znalazłem chwile czasu żeby w końcu go pokazać.
Zakupiłem go od pana z forum na Facebooku( może jest tez tutaj, nie wiem)
Nie jest nowy, ma rysy od krzakow, ma trochę rdzy, wgniotka na nadkolu przednim, nie jest tez demonem prędkości, ale właśnie dlatego go uwielbiam
Krótko o nim:
Opel Monterey 3.1Td, 1994r. Nadwozie RS.
Oponki Wrangler Duratrac, bagażnik wyprawowy na dachu, dwie średniej wielkości listwy ledowe przednie, podgrzewane siedzenia oraz wspaniała stara deska
Ma trochę rzeczy do zrobienia, szczególnie jeśli chodzi o rdzę.
1. Przednia blaszka poprzeczna przed przednia belka jest zjedzona, automatycznie brak osłony silnika.
2. Na części prawego progu wychodzą purchle, pod spodem to samo wiec do roboty zapewne cały. Nadkole tylnie również odwiedziła ruda koleżanka.
3. Odboje mostu przedniego- brak . Odboje tylniego- brak . Zjedzone są trochę również uchytywy na nie, wiec najlepiej wyciac i zrobić nowe.
4. Lekko poci się spod intercoolera u gory, miska olejowa na silikonie wiec ta sama sytuacja.
Z mniej ważnych rzeczy :
Antena elektryczna zacina się, brak centralki, zrobić przycisk na ledy dachowe, ponieważ są pod zapalniczkę.
Trochę czasu znalazłem wiec zrobiłem podstawy:
Olej w silniku, pełny pakiet filtrów, olej w skrzyni i reduktorze.
Rozrząd i olej w mostach robiony rok temu wiec zostawiłem.
Odboje na tył zamówiłem z UK seryjne, czekają na montaż.
Na święta Montek dostał bardzo ważna rzecz, jako iż miałem dość jedynej działającej stacji radiowej RMF FM, dostał nowe radio i CB do komunikacji ze swoim starszym bratem, 5 drzwiowym Montkiem kolegi .
Jutro wymiana termostatu i płynu chłodniczego. Zaczął świrować pare dni temu.. zagrzał się do poprawnej temperatury, ale wciąż leciało zimne powietrze z nawiewów, nagle temperatura na blacie zaczęła rosnąć, urosła do 3/4 ( dużo przed czerwonym polem ) .. w tej samej sekundzie pojawiło się gorące powietrze z nawiewów i temperatura spadła do poprawnej. Było Ok.. Za 10min ta sama sytuacja na 2-3 sekundy. Oczywiście nie jeżdżę nim, jutro wymiana . Mam nadzieje ze to nic poważnego
-Pierwsze pytanie, co o tym myślicie ?
Po nowym roku przerejestrowanie pojazdu wycięcie zardzewiałych zaczepów odbojow tylnich i zrobienie takich samych, oraz montaż czekających odbojow. Zakup przednich odbojow i ich montaż. Podciągnąć kable na przycisk do ledow.
- Stad drugie pytanie, gdzie mogę dostać lub z czego pasują przednie odboje mostu?
Na wiosnę naprawa progu i nadkola. Wycięcie tej poprzeczki przedniej, spawanie coś na wzór, oraz montaż osłony silnika.
Montaż centralki i ogarnąć muszę te dwa pocące się miejsca.
Jak będzie i co jeszcze wyjdzie zobaczymy w praniu
Aktualnie jestem bardzo zadowolony i mam nadzieje ze gdy wyjdą przebiśniegi, zrobi się cieplej ..uda się wybrać na dluga jedno lub dwu dniowa wycieczkę Szlakiem Orlich Gniazd.
Tutaj dwa zdjęcia z dnia zakupu, oraz pierwszych testów Dzika wraz ze swoim większym bratem
Pozdrawiam !