piotr R napisał(a):lukasz0320 Tak jak piszę Pocieszny doprowadź auto do porządku,poczytaj forum i zdecydujesz co ci potrzebne. Montek im bliżej oryginału tym lepiej jeździ i taniej kosztuje. Wszelkie zmiany w zawieszeniu mają sens jeśli chcesz jeździć sportowo/przeprawowo & trial w niedzielnym upalaniu niewiele wnoszą a na co dzień wręcz utrudniają życie.
Kolega lukasz sie od 2 miesiecy nie zalogowal, wiec albo mu przeszlo forum, albo mu przeszedl Monterey
Ale tak swoja droga to ja nie bardzo rozumiem co chcesz przekazac w tej poradzie xD W sumie niezaleznie czy lukaszowi wlasnie spodobal sie offroad, czy ma juz calkiem spore doswiadczenie i montek bylby po prostu jego kolejnym autem, to intencje ma jasne - auto do terenu, do upalania i blota. I radzenie komus zeby jezdzil seria i nie modyfikowal to troche mija sie z celem xD
Nie zgodze sie tez ze auto blizej oryginalu lepije jezdzi a akcesoria tylko przeszkadzaja. Jezdze Montkiem 3/4 na szosie, 1/4 w terenie i pomimo to uwazam ze warto inwestowac w modyfikowanie samochodu.
Mam u siebie 33" MTki, oczywiscie - gorsza przyczepnosc, nizsze przyspieszenie i wieksze spalanie, ale dla mnie warto znosic te wady, bo otwiera to mozliwosci. Na szosowkach czy lysych ATkach nie wjechalbym w polowe miejsc gdzie Montek teraz wjezdza. - Wiem, bo sprawdzilem i probowalem po kupnie przed zmiana opon
Dalej lift zawiasu. Nie duzo. 2". Auto na szosie prowadzi sie tak samo, a przestalo tak czesto ryc brzuchem = rzadziej sie zawieszam, miska olejowa nie zbiera tyle wgniotek, reduktor tak mocno nie obrywa korzeniami.
Zaslepienie EGR - czystszy dolot, rowniejsza praca.
Manualne sprzegielka - caly przod na 2H stoi, przeguby mniej sie zuzywaja, w terenie 100% pewnosci ze bedzie ciagnac z 4 lap
Stalowe zderzaki - nie mam, ale to bedzie najblizsza rzecz ktora zrobie. W ciagu pol roku zaliczylem, drzewo, plot, drzewo, latarnie, pniak, skarpe. Moja dziewczyna zaliczyla 2 drzewa i stary slupek ktorego nie widac bylo w lusterku. Ori zderzak wyglada juz zalosnie, p-mgielne lampki pokrzywione, jedna stluczona, przecieta rurka wlewu zbiornika do spryskiwaczy (zderzak sie przesunal i blacha mocowania po prostu ja przeciela.).
Wyciagarka - tez jeszcze nie mam, ale bedzie nastepna po zderzaku. Jesc ani pic nie wola, czasami trzeba zrobic przeglad, a tylek moze nam uratowac nawet na "rodzinnym wypadzie poza miasto". Gdybym mial winde auto nie stalo by do polowy zanurzone w strumieniu przez ponad dobe po tym jak szlag trafil przegub, a M&J nie musialby jechac do mnie po pracy ratowac mi tylek