Dzisiaj miałem okazję pojeździć najnowszym Isuzu D MAX w najbogatszej wersji z największą kabiną. Doskonały silnik 2.5 oszczędny i bardzo dynamiczny spalanie od 7,3 do 10l /100km przeciętnie 8,5 jazda po Warszawie krótkie trasy po 3-5km
I tu kończą się moje zachwyty. Skrzynia automatyczna przerzuca biegi bardzo długo wyraźnie czuć szarpnięcie (mam nie wielkie doświadczenie z automatami ale te którymi jeździłem robiły to znacznie szybciej i delikatniej). W środku dużo tandetnego plastyku. Siedzenia pokryte skórą śliskie i twarde, tylna kanapa nie wygodna tylko z pozoru jest tam dużo miejsca.W kabinie jest głośno, kiepsko wyciszony silnik wyraźnie słychać też po czym jedziemy.
Zawieszenie twarde ale nie męczące,na pace miałem ładunek o wadze 270kg możliwe że łagodził trochę prace resorów.Auto prowadzi się pewnie,bardzo zwrotne jak na swoją długość, mocna nadsterowność jest łatwa w opanowaniu zachęca by trochę poszaleć.
Myślę że za te pieniądze można kupić coś bardziej terenowego i komfortowego