Myślę że do lata uda się coś pociągnąć od wujka Obamy ...
. To chyba jedyny rozsądny sposób . Miałem finalizować sprawę jeszcze w tym roku , ale wypadło kupno auta żonie ( Santa Fe ) i trochę mój fundusz na Vehi. podupadł
.Trooper-a nie chcę się na razie pozbywać ( lubię go , zbója), więc trzeba będzie "uciułać". Jak na razie to wszystko sprzyja - dolar leci w dół
, tylko kwestia znalezienia kogoś ( firmy ) , która pomoże w kupnie i ściągnięciu z US. Ja niestety nie znam nikogo , kto za przyzwoite pieniądze zajął by się tą sprawą za oceanem. Firm zajmujących się sprowadzaniem towarów z US jest sporo , ale i koszta tego są nie bagatelne. Za dobre pieniądze można trafić autko z Japonii , ale co dalej - przekładka
- a skąd części , pewnie łatwej by było babę o trzech cyckach dorwać
, jak cały zestaw części. A jak to jest być posiadaczem autka , które zostało wypuszczone w niespełna 6 000 egzemplarzy ? Jakie są wrażenia z jazdy , jak z apetytem na benzynę. Czy faktem jest że wiele mechanizmów pasuje od Trooper-a ?