przez Jake » 09 paź 2019, 14:49
Wiesz, to bylo auto ktore kupilem z litości do mojego kolegi, bo nie mogłem patrzec jak drugi rok stoi i wrasta w krakowski asfalt pod 50cm warstwa brudu i zgnilych liści.
Doholowałem toto do domu, wymyłem, odkurzyłem, naprawielm hamulce, elektryke, troche pierdół, wymienilem opony, akumulator, pasek i zaczelo znow jezdzic. Ale raz nigdy nie bylem wielkim fanem audi, dwa nie bylbym w stanie sam naprawic blacharki, a gdyby jeszcze rok/dwa lata jej nie robić to rdza by go przegryzła na pół. Poza tym, ceny rynkowe audi 80 są dosc niskie. Sa oczywiscie mitomani ktory sprzedaja wypolerowanego pasta polerska zlomka ze stodoły i pisza "jedyny taki, stan kolekcjonerski za zaledwie 25tys". Realia sa takie, ze za 4-5tys idzie dorwac w miare niezjedzone coupe z 5-cylindrowym silnikiem, ktore wyglada i jezdzi 5 razy lepiej niz ta czerwona strzała. I to jest tez znacznie bardziej wdzieczna baza do odbudowy. Przy dobrych wiatrach i odrobinie szczescia dokładajac kolene 2 tys ekstra mozna zdobyć wersje z napedem quattro, a to juz calkiem inna bajka (ja naprawde nie lubie przedniego napędu).
Ja mam troche innych motoryzacyjnych jobli, nie ukrywam ze lubie auta 4x4, od przeszło roku szukam Toyoty 4-Runner z trzylitrowa V6 w sensownej cenie i nie chce zapeszac ale w poniedzialek jade jedna ogladac i troche licze ze wroce nia do domu. Ma byc bardziej cywilnym autem, do jazdy po szosie z mozliwoscia bezstresowego pokonania zasniezonej nawierzchni, dojazdu polna droga w porze roztopów czy podjechaniu pod gorska chatke na weekendowy wypad jesienia, ale bez robienia z niej monster trucka. A oprócz tego w dziedzinie osobówek, choruje obsesyjnie na Volvo 745 kombi z roczników '84-'89 na redlbocku 2.3 Turbo i to jak sie pojawi nadstan gotówki będzie mój kolejny zakup.
Toyota 4-Runner 3.4 V6 1991