Jeździłem 4 i pół roku długim Trooperem 2.6i, obecnie jeżdżę Montereyem 3.2 - czyli jakby nie było Trooper drugiej generacji. Po 2 miesiącach użytkowania Montiego postanowiłem podzielić się kilkoma porównaniami.
Silnik - przepaść jeśli chodzi o odczuwalną moc i przyspieszenie. Niby tylko 600 ccm różnicy, ale to już 60 KM i 65 Nm więcej na korzyść 3.2i V6. O ile stary Trooper się rozpędzał, tak Monterey już przyspiesza Do tego ten pomruk V-ki PLUS dla silnika 3.2i V6
Skrzynia biegów - dziwne, ale w starym Trooperze spisuje się dużo lepiej niż przy nowszym. Biegi wchodzą lekko i pewnie, nigdy nie wyskoczył mi bieg. W Monterey'u miałem sytuacje, że przy przełączaniu z 3 na 4 wskakiwała mi... dwójka Poza tym biegi wchodzą ciężej w porównaniu do starego... PLUS dla starego Troopera
Wspomaganie kierownicy - podobnie jak wyżej. Stary Trooper bije na głowę nowszego. Tam przy kołach 31x10,5 R 15 można było kręcić na postoju jednym palcem a podczas jazdy nie traciło się "czucia" prowadzenia. W Monterey'u kierownica chodzi z większymi oporami, aby kręcić na postoju trzeba używać więcej siły. Nie wiem jednak czy kierownica nie jest przy nim trochę mniejsza, co też wpływałoby na odczucia... PLUS dla starego Troopera
Własności terenowe - w Trooperze posiadam w tylnym moście przekładnię LSD, co powoduje, że na samym tylnym napędzie potrafię przejechać tam, gdzie inni muszą używać 4x4. W Monterey'u raczej tego nie posiadam, więc nie mam racjonalnego porównania. Nie jeździłem w jakimś ekstremalnym terenie, tylko średnio trudny - muszę przyznać, że Trooperem byłem pewniejszy. Dziś przykładowo jechałem Monterey'em pewną błotnistą drogą i czasami miał ciężko, jednak do zatrzymania było daleko. Jestem pewien, że stary Trooper nie miałby z tym większego problemu. Może jednak tu odgrywać rolę różnica w masach obu samochodów, Monterey to prawie 2 tony a Trooper (o ile dobrze pamiętam) coś ponad 1600 kg. BEZ OCENY
Jest jednak duuuuuużo plusów na Montiego, których już nie chce mi się wypisywać. Komfort, względna cisza podczas jazdy, wysokość siedzenia, liczne regulacje itd. Może z czasem dopiszę coś jeszcze...
Na koniec ocena zachowania mojego... psa
W starym Trooperze mój pies wskakiwał do środka, kładł się w nogach pasażera z przodu i natychmiast spał. Od szczenięcych lat przejeździł nim trochę tys. km i wyraźnie to lubił. W Monterey'u czuje się jakoś nieswojo, przy maksymalnie odsuniętym fotelu jakby brakowało mu miejsca, nie kładzie się tylko cały czas siedzi. Aż czasami mi go szkoda...