Witam serdecznie
Dosłownie przed chwilą odkryłem to forum
Jestem młodym właścicielem Montereya '96 TD RS 3,1 Jest to mój pierwszy w życiu samochód, póki co użytkuję go do normalnej jazdy.
Mam kilka pytań do doświadczonych użytkowników. podobne pytania swojego czasu zadałem na forumsamochodowe.pl ale to forum wydaje sie bardziej ukierunkowane na tego typu samochody. ok do rzeczy
Posiadam następujący problem z Montkiem.
Początkiem ostatniej zimy zacząłem mieć problemy z odpalaniem auta. Po kilku podgrzaniach świec i kręceniach rozładowywały się akumulatory a montek nie odpalał ... wymieniłem więc 2 akumulatory... niestety to nie pomogło. Czasami samochód odpalał, czasami nie .... prawie nigdy przy pierwszym kreceniu. Wymieniłem więć świece szukając w nich przyczny. Niestety równiez to nic nie dało robiło się coraz zimniej i próby odpalania auta wyglądały tak:
akumulatory naładowane, podgrzewam z 5 razy świece, kręce 6-8 sekund .... nic , podgrzewam kila razy świece kręce 6-8 sekund ... nic, znowu podgrzewam .... kręce .... widze w lusterku wydobywający się powoli dym z rury wydechowej .... dalej nic ..... znowu podgrzewam, kręce i po chwily kręcenie slysze " buf " .... "buf" ... dalej nic .... znowu robie to samo ale przy kreceniu słychac juz buf buf buf buf ..... i czasem załapie czasem nie gdy zalapie duza chmura dymu wydobywa sie z rury wydechowej .... czasami tak długo krecilem ze juz było czuc jak padają akumulatory ... czesto musiałem probowac odpalać z pomocą drugiego samochodu ....
W zimie nie mialem kasy na naprawe ( jestem łepek prosto po skończeniu studiów a wiadomo jak to wtedy z praca i zyciem i pieniędzmi ) .... zima mineła i auto jak narazie jezdzi, ale wiem ze jak przyjdzie chłodniejsza pogoda bedzie to samo .... z pozostałymi rzeczami raczej nie ma problemu .... auto kupione od brata ... uzywal go do pracy jako weterynarz. Dziennie auto robilo okolo 100 km i smigało. Nie było zadnych problemów na bierząco wszystko wymieniane co trzeba. Przejąłem auto i zaczeły się mi wałki ....
W związku z powyzszymi problemami chciałem się dowiedzieć czy ktoś mial podobny problem, nie znam się kompletnie na samochodach ale doszukuje sie winy albo w wtryskach .... albo w jakims nieprawidłowym przekazywaniu pradu na świece w wyniku czego nie są rozgrzane mimo tak duzego ich podgrzewania...
Domyślam się ze samemu będzie ciężko sobie z tym poradzić dlatego mam tez pytanie czy możecie kogoś polecić z woj. ślaskiego ( mechanik, elektryk) kto zna sie na Montereyach, by móc oddać auto w dobre ręce ?
Myslałem ze moze coś byc z pompą paliową ale wydaje mi się ze skoro wydobywa się dym to paliwo musi dochodzić .... wiec może leją wtryski no albo coś z tym prądem ....
Z góry dzięki za odpowiedzi, rady sugestie i wskazówki