Panowie,
prośba o pomoc w szybkiej diagnozie
Dwa dni temu zauważyłem że troopek ma pusty zbiornik wyrównawczy. Dolałem i obserwowałem. I tak, po trasie ~20km w korkach gubi ~1-1.5 cm płynu ze zbiornika. Przód silnika cały mokry, osłona drążków zalana płynem
Pierwsza myśl - pompa wody. Ale dzisiaj po powrocie z roboty wytarłem wsio w miarę do sucha. Samochód postał na dworze kilkanaście minut. Potem go odpaliłem i ustawiłem obroty na ~2100. Poczekałem dłuższy czas, wóz się zagrzał, otworzył się duży obieg i ... nic nie widzę :/
Dłuugą chwilę stałem i obserwowałem. Nigdzie nie zauważyłem żeby pojawił się płyn (a wręcz to czego nie wytarłem, wysychało). Tak sobie przez chwilę pomyślałem z nadzieją że gdyby to pompa puszczała to przy takim obciążeniu powinno już cokolwiek lecieć. Zauważyłem jednak że:
* krople płynu były również na górze silnika (konkretnie na rurze prowadzącej z filtra powietrza do turbiny, oraz w okolicach samej puszki filtra)
* małe jeziorko płynu zebrało się w zagłębieniu na górze pompy wspomagania (która jest najwyżej)
* kiedy na parkingu pochylałem się nad wiatrakiem, miałem wrażenie że co jakiś czas chlapie na mnie coś mokrego, jakby wiatrak rozpylał
* wczoraj zauważyłem zacieki na jednym z łopat wiatraka
No i zagwostkę mam... może podczas rajdu "Dla choinki" coś uszkodziłem??? Może chłodnica i wiatrak wsio rozpyla???
Wczoraj na warsztacie przy okazji wymiany hamulców podniosłem dziada i od dołu patrzyłem, ale nic nie można było dostrzec - ot, jakby ktoś go ochlapał.
aaa...i jeszcze grucha przedniego mostu była mokra :-/
need help...bo w niedzielę mam na urlop ruszać i nie wiem czy nie szykować się na pompę wody (a więc i rozrząd)... a czasu coraz mniej :/