Hamulce

[gumirek]

powinno być jeszcze dodatkowe zabezpieczenie?

Zabezpieczenie jest - pierścień mocowany na trzy wkręty. Jednak nakrętka po prostu ruszała się w granicach tego zabezpieczenia. Po zwolnieniu zabezpieczenia można było obracać nią palcami, dlatego wydaje mi się, że luz musiał być zbyt duży.

Teraz zagadka skąd tam wzięła się woda... Osłona gumowa przegubu jest OK. Wie ktoś, czy w piaście, na osi napędowej znajduje się jeszcze jakieś uszczelnienie?

Mam nadzieję, że przyczyną było luźne przykręcenie dekielka sprzęgiełka, a dolegające powierzchnie nie były uszczelnione nawet zwykłym smarem.

[pocieszny]

w teorii w piaście powinny być 2 uszczelniacze mały i duży
teoria często z praktyką ma rozbieżności

[gumirek]

Wygląda na to, że znów utknąłem na parę dni. Dość mocno wyrobił się separator i pierścień współpracujący z wewnętrzną zębatką:

P1010080.jpg (202.75 KiB) Przeglądane 3439 razy

Prawy tak się nie zużył. Prawdopodobnie przyczyną był zwiększony luz w piaście, woda i brak smarowania. Według serwisówki powierzchnie boczne elementu dystansowego oraz wnętrze otworu pierścienia muszą być smarowane. Na zębach praktycznie brak śladów zużycia. Trzeba będzie coś z tym teraz zrobić, podtoczyć, dorobić grubsze podkładki, bo luz osiowy jest ze 2 mm. Pasowałoby też tulejować otwór pierścienia, ale nie mam komu tego zlecić.

Reszta jest w porzadku:

P1010083.JPG (224.27 KiB) Przeglądane 3439 razy

[croochy]

sprzęgiełkiem pewnie zaciekało, też tak miałem tylko przy avm

[gumirek]

sprzęgiełkiem pewnie zaciekało

Taką mam nadzieję. Dekielek był słabo przykręcony, papierowa uszczelka niczym nie posmarowana, luz w łożysku. Mechanik dał plamę.

[krystian83r]

Tak jak pisze "croochy. U mnie było tak samo.
Nie uszczelnione sprzegiełko puściło wodę do wewnątrz z tym że w moim przypadku udało mi się to zrobić na czas

Powodzenia.

[croochy]

ja to odkryłem w zimie, zaczepiłem na podwórku mocno załadowaną przyczepę z drzewem, sprzęgiełka na lock, reduktor i jadę, ale nie moge wyjechać. Kurde przecież już taką załadowana tachałem i po większym śniegu. Cos nie halo. Patrze przez okno przód lewy nie robi, macham kieratem żeby obciążenie zmienić dupa. Przychodzi ojciec. Ej zapiąłbyś napędy. Mówię ze zapięte. Wsiadł do auta ja się kładę pod spód. Wał się kręci, półoś się jedna kręci. Macam lewą prawą półoś. Jedna stoi zblokowana druga się kręci. Ocho pewnie sprzęgł zdechł. No nic podsypałem piachem wyjechałem.
Wstawiłem następnego dnia furę na halę w robocie, odkręcam sprzęg co nie robił, a w obudowie bryła lodu. Papierowa uszczelka nie istnieje. Obsusyłem, wyczyściłem z rudego, zapryskałem hhs200 suchy smar co wypiera wodę. Zrobiłem z szybkoschnącego sylikonu "uszczelkę" złożyłem 1.5 roku nic przy sprzęgu nie robię.

[gumirek]

Wsiadł do auta ja się kładę pod spód. Wał się kręci, półoś się jedna kręci.

No to ryzykant z Ciebie Croochy, masz do polecenia jakiegoś tokarza w Lublinie?

[croochy]

co Ci trzeba wytoczyć? Wal na pw albo gadulca. Mam tokarkę mozę sam wytoczę, a jak nie dam rady to dam namiar dobry

[gumirek]

co Ci trzeba wytoczyć?

Dzięki Croochy, poszło na priva.

Co do regulacji luzu łożyska w przedniej piaście, mechanik ma taką metodę, że dokręca tą nakrętkę do momentu skasowania wyczuwalnego luzu na przykręconym i uniesionym kole. Skonfrontowałem to z metodą opisaną w manualu, że siła styczna przyłożona do jednej ze szpilek mocującej koło (oczywiście po zdjęciu koła i rozluźnieniu klocków hamulcowych) powinna dla starego łożyska wynosić 12-18 N. Środek tego zakresu to w przeliczeniu ok. 1,5 kg. Z braku odpowiedniego sprzętu wziąłem kilogram cukru do cienkiej reklamówki, przewiesiłem przez szpilki i sprawdzałem czy pod takim obciążeniem piasta zacznie się obracać. Okazało się, że można było spokojnie dokręcić jeszcze o jedną działkę. Użyłem tylko 1 kg, czyli i tak lekko, bo to dolna granica podanego zakresu. No i teraz nie wiem kto ma rację i czy to się jednak nie zatrze.