Uszczelnienie tylnego dyfra

[mcgiver]

załozyłem na razie zwykły zimering 80x48x10 szlifniety z wysokości 10mm na 8. W sprzedaży są rónież na wysokość 8mm , ale niestety na miejscu nie mieli , a nie chciałem czekać bo zaeżało mi na wyjeżdzie z garażu przed długim wekendem . Uszczelnienie po odtłuszczeniu osadziłem na czerwonym silikonie dla pewnosci i narazie jest sucho.
koszt w sklepie rolniczym 8zł. Dla potomnosci chodzi o uszczelnienie mostu poliftowego , bo moze to kogoś zmylić ze wzgledu że jest to w temacie dotyczącego przedlifta.

[mcgiver]

dziwna akcja.
Jak wymieniałem ostatnio zimering na ataku to odniosłem wrażenie ,że oleju jest za dużo bo cały czas mi się lało koło wałka, ponadto olej był konsystencji budyniu i koloru kawy z mlekiem, więc w weekend zamówiłem olej i dodatek lsd.
Dziś postanowiłem wymienić olej , ale pierw spuściłem litr tej brązowej brei i chciałem nalać litr ropy , zrobić parę km i wymienić.
Ten litr spuszczałem dobre 3-4minuty mimo odkręconego również górnego korka takie to gęste gówno; to się nie leje tylko pełza
Zanim zacząłem spuszczać ,to jak odkręciłem górny korek to się mi przez niego wylewało, (mimo że przy wymianie zimeringa około litra mi uciekło ) , więc spuściłem litr tej gęstej brei i weszło mi tylko ze 3 setki ropy bo znów mi się wylewało górą . Zrobiłem jakieś 8km , niestety nie zagrzało się to dobrze , ale po spuszczeniu całości wychodzi finalnie że w moście było między 4,5 a 5 litrów brei. Aż dziwne że okolice piast są suche i nic tam się nie poci.
Mam powody przypuszczać ,że o ile auto nie było upalane w terenie , bo po stanie nie można mu tego zarzucić , to na pewno most i skrzynia były utopione , a oleje nie były wymienione, nie wiem może jakaś jednorazowa akcja i od razu na głębokiej wodzie. Jak wyjmowałem skrzynię przy wymianie silnika to po odkręceniu lewarka zauważyłem w skrzyni trochę oleju i niestety wyglądał ten olej jak emulsja ,tak że w najbliższym czasie olej do skrzyni i reduktora też trzeba kupić .
Wlałem 1,5litra ropy zrobiłem 12km i wylałem ponad 2 litry kawy z mlekiem , teraz jak patrzę przez korek do środka to wygląda to już całkiem przyzwoicie, a wcześniej wyglądało jakby wszystko było oblepione kawowym budyniem..
Zalałem to motulem i amsoilem
Jak kupowałem auto to poprzedni właściciel nawet nie ukrywał że on tu nigdy żadnych płynów nie wymieniał. Ten gość miał to auto od 2006 roku , czyli 18 lat i zrobił około 100tys , głównie używał go do ciągnięcia przyczepy z jachtem ; ale kurwa nic nie wymieniać? profanacja…
Ja auto mam 5 miesięcy, ale profilaktyczną wymianę płynów zostawiłem sobie na czas jak wymienię silnik i zacznie mnie to auto cieszyć i zacznę faktycznie jeździć , no i właśnie to nastąpiło .

[miras7]

Ciekawe ile czasu ta woda tam była. Że łożyska są jeszcze dobre...

[pocieszny]

dziwna akcja.
głównie używał go do ciągnięcia przyczepy z jachtem

to już wiesz skąd woda