Osobiście używki bym nie wrzucił, chyba, że na prawdę by się okazała w stanie "bdb" i byłaby oryginalna. Ja kupowałem nowy i wiem, że teraz bym nie kupił nówki, dałbym do regeneracji. Za nowy drążek środkowy zapłaciłem 499PLN, a nie jeździłem w terenie, mało gdzie w ogóle jeździłem. Auto cały czas po warsztatach stało.
A myślałeś nad czymś może z USA?
Co do FEBI to łączniki drążka skrętnego w VW T4 mi się urywały, gumy były OK, ale łącznik po prostu pękał. Gumy mocowania drążka skrętnego wytrzymywały ze dwa, trzy miesiące. Od dwóch lat jeżdżę na elementach LEMFORDERa i (odpukać) wszystko OK. Ścieżkę diagnostyczną bez problemu przechodzi
W montku miałem (jak kupiłem montka) któreś sworznie FEBIego i nigdy nie widziałem tak wyhuśtanego sworznia po 6 miesiącach od montażu.
Jeszcze nawiązując do FEBIego to w T4 na przeciągu kilku miesięcy przerabiałem trzykrotnie temat poduszki pod silnik. W końcu założyłem używkę ze szrotu i bezproblemowo śmigam tak 4 lata z nią
Wracając do głównego wątku, ja osobiście bym regenerował, chyba, że masz pewność, że ta używka jest w 100% sprawna i oryginalna.