Legend napisał(a): na kolejną zimę zrobię miksturę składającą sięz oleju silnikowego i smaru podwoziowego
Bleeeeee. Ja bym chyba sie powiesil, jakbym mial potem cos przy takim podwoziu robic. Toz wymiana nie wiem, tlumika czy amortyzatora to jest stroj roboczy do wymiany, narzedzia do mycia przez pol wieczoru... nie, nie zabralbym sie nawet za naprawy takiego auta. Kiedys kolega szukal do kupienia Forda Explorera (nie pytajcie mnie dlaczego, to jemu sie spodobal, nie mi). I ogladalismy jednego takiego, nawet w niezlym stanie. Ale jak zajrzalem po spod, to tam byly dantejskie sceny. Wlasnie smaro-oleista maz pokrywajaca 100% wszystko.
A teraz na ochlodzenie Twoich pomyslow - do smaro-oleju, przykleja sie piasek, i bloto. I tworzy to potem taka super fajna panierka tlusto-mokro-piaskowa. I ta panierka doskonale trzyma wilgoc. Wiec, jest tlusto i owszem, ale mokro tez.
Konserwacja spodu to w ogole osobny temat od blacharki budy. Ja tez mam u siebie ruda rame, z ktora tez cos trzeba zrobic. Ale no moze nie wszystko na za jednym razem. Bedzie gora ogarnieta, to sie zacznie myslec o spodzie....