www.trooper4x4.pl

witam mam problem następujący podczas dłuższej jazdy czyli po około 20 km co jakiś czas słychać dziwny dzwięk dochodzący z lewej strony (anglik) dżwięk przypominający "klakson" nie jednostajny jednak to nie klakson inna barwa dżwięku na poczatku myslalem ze to może wiatr sobie gwizdze ale przeciez nie pojawia się na krótkich odcinkach może ktoś miał lub zna taki przypadek z góry dziekuje i pozdrawiam

Może klocki hamulcowe przycierają o tarczę

...raczej to brak klocków

U mnie kiedyś powyzej jakichś 60-70 km/h dziwne dźwięki odchodziły z okolic lewego przodu... okazało się, że naderwany chlapacz wchodził w wibrację i udawał jakiś dziwny instrument muzyczny. Zanim na to wpadłem zdemontowalem wszystkie osłony nadkoli i itp. Od tamtego czasu nie mam chlapaczy i dziwnych dźwięków

Mi kiedys polkuzował się grill i wydawał kosmiczne dzwięki

mi coś puka przy hamowaniu, turz przed zatrzymaniem, ale jak puszcze pedał hamulca przestaje

Nie hamować...

wydaje mi się że to kończą się klocki które mają akustyczny sygnalizator zużycia

Sadze ze to z syrenki alarmowej.
Jesli jest pod maska wylacznik alarmu , taki na kluczyk i ktos go wylaczyl srubokretem to czesto przy drganiach pipnie syrenka alarmowa jak przy uzbrajaniu sie alarmu. A wlasnie w anglikach syrenka i wylacznik sa z lewej strony.
Podobnie sie dzieje z syrena alarmowa gdy pada akumulator, lub styki na zasilaniu syrenki traca kontakt.

Ja stawiam na klocki . Niektóre mają sygnalizator akustyczny - tak jak napisał marcin75m1.To taka blaszka , która zaczyna skrobać po tarczy wydając przy tym dźwięk podobny do klaksonu .

Dzieki wszystkim jutro sprawdze wasze\sugestje i propozycje pozdrawiam

to i ja obadam klocki, bo mi coś dziwny dzwięk tylne wydawały