Witam.
Ostatnio zauważyłem dziwną rzecz: przy odkręcaniu kurka chłodnicy płyn wytryskuje jak miniaturowy gejzer. Żeby było śmieszniej, dzieje się tak na wyłączonym silniku, kilkanaście godzin po ostatniej jeździe.
Odkręcałem kurek przy włączonym silniku - płyn wybija, ale nie tak gwałtownie jak za pierwszym razem - ot przelewa się przez krawędź wlewu.
Magik straszy mnie, że to uszczelka pod głowicą. Ale ani nie ubywa płynu, ani tym bardziej nie przybywa oleju (częsty efekt ubywania płynu chłodniczego).
Czy ktoś z szanownych kolegów spotkał się z czymś takim? A może jest to jak najbardziej normalny efekt, a magik próbował jelenia upolować?
Pozdrawiam.
Tarrin