Strona 1 z 1

Rozrusznik przy 6VD1

PostNapisane: 05 lut 2009, 15:20
przez Silvestr
Ostatnio pojawił się u mnie pewien problem z rozrusznikiem, muszę kilka razy próbować aby w końcu załapał. Słychać tylko pstryknięcie pod maską i w zasadzie na tym się kończy. Kontrolki nawet za bardzo nie przygasają. Teraz niestety trochę choruję i nie bardzo ruszam się z domu, dlatego pytam Was - jak wygląda sprawa z dojściem do rozrusznika? Wykręci się go bez problemu czy są jakieś komplikacje?

Re: Rozrusznik przy 6VD1

PostNapisane: 05 lut 2009, 16:41
przez gumirek
1) odłączyć ujemny przewód od akumulatora
2) odłączyć przednią lewą rurę wydechową (pewnie chodzi tylko o fragment, bo połączenia są kołnierzowe)
3) zdjąć osłonę termiczną
4) odkręcić rozrusznik i obrócić, aby uzyskać dostęp do złącz elektrycznych

Montaż w odwrotnej kolejności. Momenty dokręcenia śrub mocujących - 40 Nm, złącza elektrycznego - 9 Nm. To tyle jeśli chodzi o materiały serwisowe...

W pierwszej kolejności warto sprawdzić mocowanie przewodów akumulatora. Podczas rozruchu spadek napięcia na głównych połączeniach nie powinien przekroczyć 0,5V.
Słychać tylko pstryknięcie pod maską

To pstryknięcie wynika z zadziałania samego przekaźnika, czy przekaźnika oraz włącznika elektromagnetycznego w rozruszniku?

Re: Rozrusznik przy 6VD1

PostNapisane: 05 lut 2009, 18:12
przez Silvestr
Takiej wyczerpującej odpowiedzi się nie spodziewałem :) Dzięki wielkie.
Jeśli chodzi o pstryknięcia to słychać na dole z przekaźnika i pod maską z rozrusznika.

Re: Rozrusznik przy 6VD1

PostNapisane: 05 lut 2009, 23:19
przez chevidan
masz wypalony stycznik w elektromagnesie rozrusznika.w takie sytuacji elektromagnes jest do wymiany.koszt do 100zł + robota.

Re: Rozrusznik przy 6VD1

PostNapisane: 10 lut 2009, 23:15
przez Silvestr
Dziś wjechałem na kanał i wykręciłem dziada. Dojście jest całkiem dobre, ale trzeba mieć japońskie małe rączki bo chwilami ciasno. Rzeczywiście kawałek wydechu trzeba wykręcić, ale o jaką osłonę termiczną chodzi to nie wiem (chyba, że ta na tym wykręconym kawałku). Bynajmniej zawiozłem do magika od rozruszników, zajęło mu to może 40 minut i zrobiony.
Monti wrócił do życia :)21