Strona 1 z 3

Jak przyjdzie pora wymienić potwora to na:

PostNapisane: 30 gru 2011, 13:27
przez oko
Koledzy bądz co bądz kiedyś przyjdzie czas wymienić auto.... (jak to mówią latka lecą). I tak coś mnie naszło i zastanawiam sie na co ewentualnie... oczywiście w grę wchodzą tylko 4x4.... Założenia... auto ma być jak masze montki.... Sentyment czuje do jeep grand cherokee, Glut jest piękny ale tu ceny są zaorowe jak dla mnie Wasze typy???

Re: Jak przyjdzie pora wymienić potwora to na:

PostNapisane: 30 gru 2011, 16:17
przez wojtekkk
oko spokojnie -twój montek z 98 a mój z grudnia 92--kto tu powinien mieć dylemat????--ja póki co nie mam :)21
też zawsze myslałem o grandzie ale tym do 98 ale po drodze jest jeszcze hilux

Re: Jak przyjdzie pora wymienić potwora to na:

PostNapisane: 30 gru 2011, 18:03
przez danti
U mnie jak zwykle dylematy... HDJ80, Y61 long, wrangler... ale na razie na szczęście nie mam tego problemu :)21

Re: Jak przyjdzie pora wymienić potwora to na:

PostNapisane: 30 gru 2011, 19:44
przez boqdan
wojtekkk napisał(a):oko spokojnie -twój montek z 98 a mój z grudnia 92--kto tu powinien mieć dylemat????--ja póki co nie mam :)21
też zawsze myslałem o grandzie ale tym do 98 ale po drodze jest jeszcze hilux


I ja tak za Hiluxem zerkałem (już kiedyś prawie był ale padło na Pajero) duże jest anglików ale problem z przekladką :o jest jeszcze Land Cruiser taki z 92-97r twarde bestie :)

Re: Jak przyjdzie pora wymienić potwora to na:

PostNapisane: 30 gru 2011, 23:26
przez Wieża30
Patrol ,defender ,toyota ale starsza hdj 70 np.. wogle coś co ma dwa mosty , a nie wielowachacz do dupy i delikatny , jeep ale wrangler ,bo inne nie mają ramy ,delikatne jakies

Re: Jak przyjdzie pora wymienić potwora to na:

PostNapisane: 31 gru 2011, 18:58
przez Tomkin
Za dziesięć lat :lol: jak mój padnie to stawiam na Rubicona z czterema drzwiami,tylko te common raily.... :?

Re: Jak przyjdzie pora wymienić potwora to na:

PostNapisane: 15 lut 2012, 08:27
przez oko
COraz bardziej mnie szrpie i pogonie plaskacza won, do d... takie auta... Myśli krążą wokół jeep grand cheroki, może patrola GR, Mitsubishi Pajero, Mazda Tribute, a miał ktoś doświadczenia z nissanem terano? COś to warte?

Re: Jak przyjdzie pora wymienić potwora to na:

PostNapisane: 15 lut 2012, 10:55
przez wojtekkk
jedynki były zajebiaszcze dwójki jakies takie wąskie---generalnie konstrukcyjnie to samo co troopki

Re: Jak przyjdzie pora wymienić potwora to na:

PostNapisane: 23 wrz 2013, 21:22
przez oko
Ostatnio coraz częściej myśle o zmianie auta... Po głowie chodzi mi Range Rover III najchętniej z 4.4 TDV8 (339KM)... sprzdam plaskacza i zaczynam poszukiwania na zachodzie. Wiem, że to nie to co mój opelek ale....na dobą sprawę ostatnio ograniczam się do sporadycznych zjadów na polne drogi... Jak sałaty wystarczy zrobie wszystko by ostawić swojgo montka (to wspaniałe auto) ale jak nie... przyjdzie pora dać ogłoszenie (oczywiście koledzy dowiecie sie pierwsi). Co myślicie o moim wyborze, może ktoś ma doświadczenia z tym autem.? Teraz chce postawić na wygode i komfort...

Re: Jak przyjdzie pora wymienić potwora to na:

PostNapisane: 23 wrz 2013, 22:18
przez PiotrR
Jeśli chcesz jeździć tylko po czarnym i polnych drogach to będziesz zadowolony. Nie daj Boże zaliczyć tym większą kałużę łąka to dla niego wyzwanie. W tych autach rządzi elektronika a w kilku letnich egzemplarzach żyje własnym życiem. Od czterech lat jeżdżę Freelanderem jestem więcej niż zadowolony. Poznałem dobrze środowisko LR problem pneumatycznego zawieszanie łatwo rozwiązać zamieniając na sprężyny i normalne amortyzatory. Z elektroniką jest trochę drożej, za wyprucie fabrycznej i pozałączanie tego tak żeby wszystko działało dwa lata temu trzeba było zapłacić 3 000 zł.
Po za tymi detalami ich awaryjność to legenda. Nie wiem jak na PB. Ale na ON są całkiem ekonomiczne.

Re: Jak przyjdzie pora wymienić potwora to na:

PostNapisane: 24 wrz 2013, 08:08
przez MagurMan
Mamy terano 1 w rodzinie, bardzo mnie zaskoczył na plus. Nakłady bardzo male, bo mało się psuje (ale części do 3.0 niestety trochę kosztują).

To automat, i myślałem ze w zimie polegnie. Jak dostał dobre opony szosowe to ciągnął pod gore 18% 3km po lodzie przyczepe 700kg, a jak wysiadlem z auta zeby wypchnac plaskacza to się wywalilem. Ta blokada na tylnym moscię daje rade.
Można ciągać większe ładunki. Spalanie w górach/miasto koło 14-15 lpg, montek w tych samych warunkach ok20.
Bardzo fajne auto.

Ter 2 ma sąsiad i po 2mcach kupił ponownie patrola... mówi ze ter za male i jakieś nie takie i wolne.

Ja bym myślał o Range, silnik 4.0, tylko spalanie... Albo pickup, nakupili tego dużo wiec będzie tanie za pare lat.

Re: Jak przyjdzie pora wymienić potwora to na:

PostNapisane: 24 wrz 2013, 19:34
przez LUCYFER
Jaki pickup?

Re: Jak przyjdzie pora wymienić potwora to na:

PostNapisane: 24 wrz 2013, 20:56
przez Herflick
Oko: kuzyn mój od paru lat jeździ RR III, narzekał na awaryjność - sprzedał i kupił RR po lifcie :))). Jeździłem nimi parokrotnie jako kierowca na długich dystansach i rzadko można spotkać tak wygodne auto. Spalanie w trasie przy około 140-160 - 10 - 12 litrów ropy. Ma wersję TDV6 z tego co pamiętam. Jeździłem też sportem w dieslu.. gorsze wrażenie ogólne.

Ja myślę jeszcze o Discovery III TDV6 ale to jak troszkę się odkuję po budowie domu :)

Re: Jak przyjdzie pora wymienić potwora to na:

PostNapisane: 25 wrz 2013, 20:41
przez oko
Herflick napisał(a):Oko: kuzyn mój od paru lat jeździ RR III, narzekał na awaryjność - sprzedał i kupił RR po lifcie :))). Jeździłem nimi parokrotnie jako kierowca na długich dystansach i rzadko można spotkać tak wygodne auto. Spalanie w trasie przy około 140-160 - 10 - 12 litrów ropy. Ma wersję TDV6 z tego co pamiętam. Jeździłem też sportem w dieslu.. gorsze wrażenie ogólne.

Ja myślę jeszcze o Discovery III TDV6 ale to jak troszkę się odkuję po budowie domu :)


Mam pytanko o jakim RR po lifcie mówisz?? jaki rocznik??? Nie ukrywam, że skłaniam sie po RR III lub ewentualnie Disco III.

Re: Jak przyjdzie pora wymienić potwora to na:

PostNapisane: 25 wrz 2013, 20:49
przez Grafff
piotr R napisał(a): Od czterech lat jeżdżę Freelanderem jestem więcej niż zadowolony..

To chyba ja miałem pecha, kupiłem Mamie Freelandera , po pól roku miałem go serdecznie dość i juz chyba nigdy nie kupie samochodu z pod znaku LR RR .
Jest taki kawał " gdzie i kiedy spotykają się właściciele Land Rovera ? W poniedziałek na serwisie)

Re: Jak przyjdzie pora wymienić potwora to na:

PostNapisane: 25 wrz 2013, 22:08
przez PiotrR
Grafff napisał(a):
piotr R napisał(a): Od czterech lat jeżdżę Freelanderem jestem więcej niż zadowolony..

To chyba ja miałem pecha, kupiłem Mamie Freelandera , po pól roku miałem go serdecznie dość i juz chyba nigdy nie kupie samochodu z pod znaku LR RR .
Jest taki kawał " gdzie i kiedy spotykają się właściciele Land Rovera ? W poniedziałek na serwisie)

Dobra przekładka Freelandera cztery lata temu kosztowała 3500zł to jest 16 elementów do wymiany. Jak mechanik się przyłożył to auto jest bez awaryjne. Robili to za 1600zł na maglownicy z Astry i usiłowali adaptować części z wersji prawo stronnej na europejską. Stąd zła sława Freelandera. Po za tym silnik 1, 8 to nie porozumienie w tym aucie, zwłaszcza po zagazowaniu. Kup TD4 robione na Europe i ciesz się nim długie lata.

Re: Jak przyjdzie pora wymienić potwora to na:

PostNapisane: 26 wrz 2013, 14:49
przez piotrck
Panowie jak czytam że chcielibyście sobie kupic angielskie auto Land Rower
to wiem jedno po zakupie zatęsknicie za Montym ( tanimi częsciami i bezawaryjnoscią )
ale mechanicy muszą z czegoś żyć wiec życzę powodzenia
a to własciciele Alfa Romeo widuja sie rano u mechanika , wlasciciele LR miaja się na lawetach
jak to mówia : "jak olej nie cieknie to znaczy że go nie ma "
przez całą drogę na wschodzie nie widziałem żadnego LR tylko japonskie terenówki . ciekawe dlaczego ?

Re: Jak przyjdzie pora wymienić potwora to na:

PostNapisane: 26 wrz 2013, 16:45
przez FFK
Ja kolego słyszałem podobną teorię od jednego z zielonogórskich mechaników. Stwierdził, że monciaka nie warto kupować, ponieważ się psują i ludzie ich dlatego nie kupują. Dodał, abym się rozejrzał i zauważył ile tych aut jeździ po drogach, ponieważ jeżeli byłyby dobre to byłoby ich więcej....

Re: Jak przyjdzie pora wymienić potwora to na:

PostNapisane: 26 wrz 2013, 17:18
przez piotrck
Ile zostało wyprodukowanych LR a ile Monciakow ?
Jak raklamowano LR w Camel Trophy
U mnie mechanicy polecają Viejski Wóz bo najlepsy

Re: Jak przyjdzie pora wymienić potwora to na:

PostNapisane: 26 wrz 2013, 18:01
przez LUCYFER
Na wszelakich filmach przyrodniczych, safari itp widuje się defendera, discoovery, nissany i toyoty.
Montki i tropki może mniej, ale tak jak kolega pisze, ile tego wypuścili?
Straż graniczna teraz też ma defendery, nowe, acz niewiele się w nich zmieniło

Re: Jak przyjdzie pora wymienić potwora to na:

PostNapisane: 26 wrz 2013, 20:15
przez PiotrR
Defa bym nie porównywał z innymi produktami LR.

Re: Jak przyjdzie pora wymienić potwora to na:

PostNapisane: 26 wrz 2013, 21:15
przez oko
Powiem tak zaryzykujer i.... zobaczymy Z relacji wiem, że RR i Disko dają luksus i wygodę podczas jazdy i przestronne wnętrze, tego szukam... MONTEK CÓŻ KOCHAM TO AUTO TO NAJLEPSZY SAMOCHÓD JAKI DOTYCHCZAS MIAŁEM ALE CHYBA CZAS POWOLI NA odświerzenie co nieco mojego taboru.... Sprzedam plaskacza plaskacza zbadam rynek na zachodzie to będe wiedział co dalej z montim... w najgorszym razie są jeszcze JEEPY...

Re: Jak przyjdzie pora wymienić potwora to na:

PostNapisane: 26 wrz 2013, 21:23
przez PiotrR
[quote=". w najgorszym razie są jeszcze JEEPY...[/quote]
Bój się Boga chyba oko opatrzności cię opuściło.

Re: Jak przyjdzie pora wymienić potwora to na:

PostNapisane: 26 wrz 2013, 21:35
przez piotrck
Kryzys jest niech da zarobic mechanikom i sklepom z czesciami.

Re: Jak przyjdzie pora wymienić potwora to na:

PostNapisane: 27 wrz 2013, 21:21
przez Grafff
piotr R napisał(a):
Grafff napisał(a):
piotr R napisał(a): Od czterech lat jeżdżę Freelanderem jestem więcej niż zadowolony..

To chyba ja miałem pecha, kupiłem Mamie Freelandera , po pól roku miałem go serdecznie dość i juz chyba nigdy nie kupie samochodu z pod znaku LR RR .
Jest taki kawał " gdzie i kiedy spotykają się właściciele Land Rovera ? W poniedziałek na serwisie)

Dobra przekładka Freelandera cztery lata temu kosztowała 3500zł to jest 16 elementów do wymiany. Jak mechanik się przyłożył to auto jest bez awaryjne. Robili to za 1600zł na maglownicy z Astry i usiłowali adaptować części z wersji prawo stronnej na europejską. Stąd zła sława Freelandera. Po za tym silnik 1, 8 to nie porozumienie w tym aucie, zwłaszcza po zagazowaniu. Kup TD4 robione na Europe i ciesz się nim długie lata.

Tak sie składa ze kupiłem Europejczyka bez gazu .
Co do jeep,a , ja miałem xj'ta ojciec dwa zj'ty "Takie ładne były amerykańskie" silnik 4,0 :czeste problemy z uszczelka pod głowicą że nie wspomnę o cutofnym VM'ie 2,5td ,brak ramy , w tylnym moście łożysko jest zespolone z pół osiom ,ogólne problemy z elektryką (połowa przełączników nie działała , że nie wspomnę o spalaniu, dodatkowo katastrofalnie mało miejsca na tylnej kanapie.