Trooper zgłupiał 6000 obr/min 3,1 TD
Napisane: 08 lut 2012, 17:25
Witam
Mój Trooper zgłupiał. Tydzień temu kupiłem Isuzu Trooper 3, 1 TD po sprawdzeniu oleju stwierdziłem niski stan, więc dolałem. Podczas holowania innego samochodu zauważyłem duże kłęby dymu postanowiłem zjechać i sprawdzić, co się stało. Po naciśnięciu sprzęgła obroty silnika wystrzelił do końca, czyli 6000 przekręcenie kluczyka nie pomogło, więc zdusiłem go na 5 biegu. Po otworzeniu maski masakra cały w oleju. Jak się okazało olej wydobył się z pod bagnetu został wystrzelony. Po sprawdzeniu stanu oleju okazało się, że centymetr jest ponad stan. Spuściłem olej żeby było pomiędzy kropkami. Silnik po ponowny zapaleniu było wszystko ok. Trochę podymił wypalił olej i przestał dymić. Ku mojemu zdziwieniu auto jakby odżyło. Tak jakby wreszcie zaczęła działać turbina. Wreszcie było słychać charakterystyczny gwizd z turbiny. Myślałem, że powodem wzrostu obrotów było za duże ciśnienie i dlatego silnik zgłupiał. Ale jak się okazało problem się nie rozwiązał. Na biegu jałowym mogę wciskać pedał gazu do końca i jest ok. Po dwóch dniach jazdy problem znowu się pojawił na 5 biegu wciskam gaz do dechy auto przyśpiesza, ale po wciśnięciu sprzęgła obroty idą na maxa. Wskazania Temperatury są w normie bez wahań. Proszę o podpowiedz, co może być przyczyną. Turbinę raczej bym wykluczył dlatego gdyż auto nie kopci i nie brakuje mu mocy.
Mój Trooper zgłupiał. Tydzień temu kupiłem Isuzu Trooper 3, 1 TD po sprawdzeniu oleju stwierdziłem niski stan, więc dolałem. Podczas holowania innego samochodu zauważyłem duże kłęby dymu postanowiłem zjechać i sprawdzić, co się stało. Po naciśnięciu sprzęgła obroty silnika wystrzelił do końca, czyli 6000 przekręcenie kluczyka nie pomogło, więc zdusiłem go na 5 biegu. Po otworzeniu maski masakra cały w oleju. Jak się okazało olej wydobył się z pod bagnetu został wystrzelony. Po sprawdzeniu stanu oleju okazało się, że centymetr jest ponad stan. Spuściłem olej żeby było pomiędzy kropkami. Silnik po ponowny zapaleniu było wszystko ok. Trochę podymił wypalił olej i przestał dymić. Ku mojemu zdziwieniu auto jakby odżyło. Tak jakby wreszcie zaczęła działać turbina. Wreszcie było słychać charakterystyczny gwizd z turbiny. Myślałem, że powodem wzrostu obrotów było za duże ciśnienie i dlatego silnik zgłupiał. Ale jak się okazało problem się nie rozwiązał. Na biegu jałowym mogę wciskać pedał gazu do końca i jest ok. Po dwóch dniach jazdy problem znowu się pojawił na 5 biegu wciskam gaz do dechy auto przyśpiesza, ale po wciśnięciu sprzęgła obroty idą na maxa. Wskazania Temperatury są w normie bez wahań. Proszę o podpowiedz, co może być przyczyną. Turbinę raczej bym wykluczył dlatego gdyż auto nie kopci i nie brakuje mu mocy.