serg napisał(a):czy wystarczy zlac, zalac swiezym, przejechac sie kawalek co by stan sie zweryfikowal i ew dolac?
W tej kolejności raczej nie unikniesz żmudnego odpowietrzania. Jest to dość frustrujące zważywszy na ilości przelewającego się płynu, a przy tym wymaga współpracy dwóch osób. Nie ma korka spustowego - odpowietrznik to wszystko co jest potrzebne.
Moim zdaniem lepiej jest wyciągnąć płyn z samego zbiorniczka za pomocą strzykawki. Następnie wytrzeć go do sucha czystą szmatką. W ten sposób pozostała część układu nie ulegnie zapowietrzeniu. Uzupełnić poziom płynu w zbiorniczku do maksymalnego. Na odpowietrznik nałożyć rurkę igielitową (najlepiej ułożoną w kształt litery U) prowadzącą do jakiegoś naczynia. Dopiero teraz poluzować odpowietrznik o 0,5-1 obrotu, aby świeży płyn ze zbiorniczka wyparł ten znajdujący się w pompie, przewodach i siłowniku. Aby nie doszło do zapowietrzenia, należy nie dopuścić do całkowitego opróżnienia zbiorniczka i zanim to nastąpi zamknąć odpowietrznik lub uzupełniać płyn na bieżąco. Być może trzeba będzie sobie troszkę poczekać, bo może lecieć bardzo powoli.
W ostateczności - jeśli nie chciałoby się w ogóle przelewać, albo przez nieuwagę doszłoby do zapowietrzenia układu, to należy poprosić drugą osobę o wciśnięcie pedału sprzęgła i przytrzymanie go przy podłodze. W tym momencie należy zamknąć odpowietrznik, po czym można dopiero zwolnić pedał sprzęgła. Jednym zdaniem - wciskanie na otwartym odpowietrzniku, zwalnianie - na zamkniętym. Procedurę należy powtarzać dokąd przez igielitową rurkę nie przestaną wydostawać się pęcherzyki powietrza.
Analogicznie z układem hamulcowym. Jedyną różnicą jest to, że zajmujemy się najpierw najdalej oddalonym od pompy odpowietrznikiem. Na końcu odpowietrzamy najkrótszy układ.