W ramach przemyśleń następny pomysł mnie naszedł
Auto z zabierakami na przodzie, napęd zapinany wajchą - czujnik w skrzyni, na reduktorze pozycje 2H, 4H i 4L. I teraz tak: jakby się wpiąć w przewód czujnika i wstawić tam pstryczek-elektryczek, co by po zapodaniu dźwigni na 4H/4L odciąć sygnał do zabieraków, to teoretycznie byłby napęd 4x2 + reduktor - dobrze myślę? Jeżeli tak to czy jazda na czymś takim miała by jakieś negatywne skutki dla przekładni? Uprzedzając pytania - chodzi oszczędzanie hamulcy na długich i krętych zjazdach górskich na których nawet zwykła "1" jest za szybka.