www.trooper4x4.pl

Cukier można zastąpić kaszą mniej oszukują na wadze.
Tak na serio Isuzu nie zaleca tego cofania. Na wyczucie z cukrem i wystarczy.
Metoda całkiem popularna nawet Land Rover ją zaleca.

Witam,
A u mnie tak wygląda sytuacja z łożyskami. Mechanik wymienił mi łożyska w prawym przednim kole. Po 2 wyjazdach w teren okazało się że trzeba skasować luz. Więc rozkręcanie, kasowanie luzu i dalej 2-3 wyjazdy w teren i znowu luz. Więc znowu rozkręcanie, kasowanie luzu i co jeden wyjazd i kołem telepie... Szlag mnie już trafia ale to chyba nie jest normalne. Jak widzę, że po 20000km jeździcie to co u mnie jest nie tak, że ja po 300km muszę znowu luzy kasować??

jeżeli odkręcasz dekiel i nakrętka jest tam gdzie była ostatnio i jest zabezpieczona trzema wkretami i się nie rusza to obstawiałbym że przy wymianie łozyska nie siadły dokładnie i teraz dopiero siadają na swoje miejsce.

mokom69 napisał(a):Witam,
A u mnie tak wygląda sytuacja z łożyskami. Mechanik wymienił mi łożyska w prawym przednim kole. Po 2 wyjazdach w teren okazało się że trzeba skasować luz. Więc rozkręcanie, kasowanie luzu i dalej 2-3 wyjazdy w teren i znowu luz. Więc znowu rozkręcanie, kasowanie luzu i co jeden wyjazd i kołem telepie... Szlag mnie już trafia ale to chyba nie jest normalne. Jak widzę, że po 20000km jeździcie to co u mnie jest nie tak, że ja po 300km muszę znowu luzy kasować??

Procedura jest następująca. Nakrętkę piasty trzeba dokręcić z siłą 29Nm, a następnie odkręcić.
Przy nowym łożysku i nowym uszczelniaczu dokręcić z siłą, przy której piasta (bez koła) zacznie się obracać przy przyłożonej sile (siłomierz sprężynowy zaczepiony o szpilkę) 20-25Nm. Przy nowym łożysku i starym uszczelniaczu piasty 12-18Nm.
Pod pierścieniem segera na końcu wieloklinu przegubu powinna być podkładka ograniczająca luz piasty na wieloklinie.

Dzięki Panowie.
Jutro jadę z Montkiem do znachora i chyba będę musiał przedstawić mu to co piszecie. Może uda sie zrobić. Ja niestety nie posiadam klucza dynamometrycznego ale czas zainwestować

Dziś usłyszałem, że może nakrętka przeskakuje na gwincie? A może zwrotnice wymienić ?

mokom69 napisał(a):Dziś usłyszałem, że może nakrętka przeskakuje na gwincie? A może zwrotnice wymienić ?

Mało prawdopodobne. Zresztą co to za mechanik? Może nakrętka przeskakuje. Niech ściągnie piastę. Wystarczy przecież pociągnąć ją do siebie i będzie gwint do inpekcji.

mokom69 napisał(a):Dziś usłyszałem, że może nakrętka przeskakuje na gwincie? A może zwrotnice wymienić ?

Bierz sprawę w swoje ręce, szkoda czasu na jazdę po mechanikach, kup klucz przyda się na bardzo długoo

kupricz napisał(a):

mokom69 napisał(a):Dziś usłyszałem, że może nakrętka przeskakuje na gwincie? A może zwrotnice wymienić ?

Bierz sprawę w swoje ręce, szkoda czasu na jazdę po mechanikach, kup klucz przyda się na bardzo długoo

Chętnie kupię taki klucz tylko mam prośbę o podesłanie linka z jakimś sensownym za spoko kasę którym mogę ogarniać przy Montku.

a o w jaki sposób tym kluczem dociągacie nakrętkę??

nawet jak kupisz taniego chinola to przy pracy w domu wystarczy lepszy taki niż żaden a działają spoko za 100 już coś sensownego ogarniesz pamiętaj tylko żeby zawsze zwalniać spręzyne

ustawiasz moment, dokręcasz nakrętke jak zrobi klik znaczy że to już ten moment i tyle

osobiście mam pewne doswiadzcenia z kluczami dynamometrycznymi.
Kupiłem z 8 lat temu klucz Mannessmann , klaszyczny z regulacją na rękojeści zakres 10-210Nm.
dałem coś z 1,5-2 stówki
akurat miałem dojście do kalibratora i okazało sie że wartosci na kluczu są z dupy ,przekłamania były nawet na poziomie klikunastu Nm.
po zdjęciu zatyczki na rękojesci okazało się ,że kret jest lużny i nie jest zabezpieczony w jaki kolwiek sposób przed zluzowaniem, czyli nie gwarantuje poprawnego pomiaru.
Ten kret jest swego rodzaju punktem odniesienia i w zasadzie on odpowiada za to kiedy jest "klik" . więc metodą regulacji zabezpieczyłem go klejem żeby się nie ruszał
po regulacjach najbardziej prawidłowe wskazania jakie udało mi się osiagnąć to takie że do 100Nm błąd był rzędu 2-5Nm , a pużniej już malał by przy 200Nm być na poziomie 1-2 Nm w stosunku do kalibratora.
Co ciekawe kupiłem również klucz wychyłowy za 1/3 ceny tego klucza równiez do 200Nm i ten idzie łeb w łeb z kalibratorem .
To tylko taka dygresja jakby komus cos sie wydawało .
a z tym zwalnianiem sprężyny to bardzo ważna sprawa.

mokom69 napisał(a):a o w jaki sposób tym kluczem dociągacie nakrętkę??

Przy pomocy takiego klucza - nasadki




Ja akurat miałem pod ręką otwornicę, której średnica pasowała



i dospawałem dwa bolce i nasadkę żeby założyć na klucz.

Dzięki za podpowiedzi. Szukam klucza a takie wiertnice gdzieś mam więc spróbuje coś dobrać. Będę informował o efektach.

mokom69 napisał(a):Dzięki za podpowiedzi. Szukam klucza a takie wiertnice gdzieś mam więc spróbuje coś dobrać. Będę informował o efektach.

freefly pewnie akurat miał wiertnicę pod ręką do przerobienia , ale prościej jest do nakrętki np 19-24 przyspawać dwa bolce i już masz przyrząd i nie trzeba nic kombinować wystarczy założyć odpowiednią nasadkę.

Procedura jest następująca. Nakrętkę piasty trzeba dokręcić z siłą 29Nm, a następnie odkręcić.
Przy nowym łożysku i nowym uszczelniaczu dokręcić z siłą, przy której piasta (bez koła) zacznie się obracać przy przyłożonej sile (siłomierz sprężynowy zaczepiony o szpilkę) 20-25Nm. Przy nowym łożysku i starym uszczelniaczu piasty 12-18Nm.
Pod pierścieniem segera na końcu wieloklinu przegubu powinna być podkładka ograniczająca luz piasty na wieloklinie.[/quote]

Jeszcze nie rozumiem tego zdania dokręcić z siłą 29Nm a następnie odkręcić ???? Czyli musze dokręcić, potem odkręcić i (kupić) siłomierz sprężnowy by nim później można było za szpilkę sprawdzić ??