Strona 1 z 1

czy w Monterey-u 3.1 z 97 r. to mogą być poważne problemy

PostNapisane: 29 lip 2013, 02:17
przez Stabros
Oglądałem auto które stoi w Złotoryji na otomoto chyba już ponad 1/2 roku
i oto co zauważyłem:
- auto pali na "cyk", praca silnika na postoju i podczas jazdy "miód malina", przyspieszenie ok. byłem zaskoczony jak auto ładnie się "zbiera", ale...
- po włączeniu 4x4 i prędkości 40 km/h coś zaczęło szumieć i chrobotać w napędach i już nie przestało nawet po przełączeniu na 2x. Co to może być czy to łatwo naprawić?
- po włączeniu 4x4 nie zapaliła się kontrolka. Czy aby na pewno przód się załączył?
- cały przód pod spodem "obrzygany" olejem. Tzn. Dyfer i cała oś, misa, silnik, itd itp. Oczywiście jest jakiś wyciek. Czy w tym silniku to poważne?
- klima nie działa. Czy w tym aucie może nie dać się naprawić klimy?

Re: czy w Monterey-u 3.1 z 97 r. to mogą być poważne problem

PostNapisane: 29 lip 2013, 08:17
przez piotrck
wszystko da się naprawić , pytanie za ile ?
nie szukaj okazji szukaj dobrego stanu ,

Re: czy w Monterey-u 3.1 z 97 r. to mogą być poważne problem

PostNapisane: 29 lip 2013, 08:59
przez blublu1
Stabros napisał(a):- auto pali na "cyk", praca silnika na postoju i podczas jazdy "miód malina", przyspieszenie ok. byłem zaskoczony jak auto ładnie się "zbiera", ale...


U mnie z dziurą w tulei tłokowej też do końca palił na cyk , te silniki podobno tak mają. Reszta jak u kolegi w poście powyżej .

Re: czy w Monterey-u 3.1 z 97 r. to mogą być poważne problem

PostNapisane: 29 lip 2013, 14:34
przez piotrck
mój z upalonym tłokiem i porysowaną tuleją palił od strzała

Re: czy w Monterey-u 3.1 z 97 r. to mogą być poważne problem

PostNapisane: 30 lip 2013, 11:10
przez kalex
Kolego jeżeli to ten za 14500 ,a pewnie tak - to życz sprzedającemu powrotu do zdrowia (psychicznego) i poszukaj auta w lepszym stanie i za połowę tej kwoty.

Re: czy w Monterey-u 3.1 z 97 r. to mogą być poważne problem

PostNapisane: 30 lip 2013, 12:55
przez Stabros
piotrck napisał(a):wszystko da się naprawić , pytanie za ile ?...

No myślałem o naprawie a nie wymianie ;)

Re: czy w Monterey-u 3.1 z 97 r. to mogą być poważne problem

PostNapisane: 30 lip 2013, 12:56
przez Stabros
blublu1 napisał(a):
Stabros napisał(a):- auto pali na "cyk", praca silnika na postoju i podczas jazdy "miód malina", przyspieszenie ok. byłem zaskoczony jak auto ładnie się "zbiera", ale...


U mnie z dziurą w tulei tłokowej też do końca palił na cyk , te silniki podobno tak mają. Reszta jak u kolegi w poście powyżej .


piotrck napisał(a):mój z upalonym tłokiem i porysowaną tuleją palił od strzała

o maj god :)21

Re: czy w Monterey-u 3.1 z 97 r. to mogą być poważne problem

PostNapisane: 30 lip 2013, 13:07
przez Stabros
kalex napisał(a):Kolego jeżeli to ten za 14500 ,a pewnie tak - to życz sprzedającemu powrotu do zdrowia (psychicznego) i poszukaj auta w lepszym stanie i za połowę tej kwoty.

A co też go oglądałeś. Dokładnie chodzi o ten egzemplarz http://otomoto.pl/opel-monterey-3-1-td-C20963520.html. Jak by kogoś interesowało to mogę napisać relację z oględzin.

A widziałem jeszcze jeden egzemplarz we Wrocławiu dokładnie za 14500 (czarny z beżową skórą, najnowsza buda a silnik 3,1 przekładka) ten tutaj http://otomoto.pl/isuzu-trooper-3-1-td-najbogatsza-wersja-C29865487.html. Nie radzę go nawet kijem dotykać. W ogłoszeniu to same kłamstwo. Jak by kogoś interesowało to mogę napisać relację z oględzin.

Re: czy w Monterey-u 3.1 z 97 r. to mogą być poważne problem

PostNapisane: 30 lip 2013, 15:59
przez kalex
Ja akurat nie szukam auta. Ale chętnie posłucham na temat tego czarnego. Bo zasadniczo taka cena po przekładce to by jeszcze do zaakceptowania była. Delta przekłada za 5 tysi plus silnik. Więc jakby to było po ich przekładce to cena spox.

Re: czy w Monterey-u 3.1 z 97 r. to mogą być poważne problem

PostNapisane: 30 lip 2013, 20:07
przez Stabros
kalex napisał(a):Ja akurat nie szukam auta. Ale chętnie posłucham na temat tego czarnego. Bo zasadniczo taka cena po przekładce to by jeszcze do zaakceptowania była. Delta przekłada za 5 tysi plus silnik. Więc jakby to było po ich przekładce to cena spox.

Oto co zobaczyłem okiem laika w tym czarnym Trooperze z Wrocławia z przekładką 3.1 http://otomoto.pl/isuzu-trooper-3-1-td-najbogatsza-wersja-C29865487.html
- ceną bym się nie podniecał bo wyglądało na to że ta przekładka wyszła na niekorzyść tego auta !?!. Silnik chodził ciężko, przy próbie przyspieszania (gazowania) podłoga pod nogami drżała, i coś niepokojąco hałasowało wydając odstraszające dźwięki.
- w ogóle auto jakoś ciężko jechało tak jak by motor nie miał siły albo ... nie wiem co. Czasami wydawało mi się że jadę na ręcznym.
- klima nie działała. Ponoć to brak jednej rurki, ale jeśli tylko o jedną rurkę chodzi to dlaczego nikt tego nie zrobił.
- w opisie jest FULL OPCJA. Zgodzę się z tym stwierdzeniem pod warunkiem że dodamy iż FULL OPCJI NIE DZIAŁA. Np. światło pod sufitem, lock na dzieci, wysuwanie anteny, i wiele innych tego typu pierdół. Co to za FULL OPCJA gdzie nie ma świateł przeciwmgłowych, guzik do włączania był a lamp nie było???. Zaczniesz to wszystko robić i się okaże że to nie pierdoły tylko poważne sprawy i kupa kasy.
- siedzenie kierowcy zapadnięte. chcesz wygodnie d..ę wozić trzeba będzie robić.
- ABS-y nie działają. Na tym aucie się jeszcze nie znam ale podejrzewam że to będzie poważny kłopot i wydatek.
- już teraz nie pamiętam ale chyba pod spodem nie było tej przedniej blachy ochronnej. Tej takiej półokrągłej. Ktoś coś kombinował, przecież chyba sama nie odpadła!!!
- po zgaszeniu auto nie chciało zapalić. Okazało się że klema była luźna i wyglądało na to że aku jest słaby. Zapalił w miarę dobrze tylko za pierwszym razem potem już tylko z problemami.
- spód na pewno do konserwacji i to od razu. Ale ten temat jest dyskusyjny bo tak czy siak w naszych autach trzeba zrobić profesjonalną konserwację ramy, itd.

I jeszcze jedna taka sprawa bardzo subiektywna. Auto sprawiało ogólne wrażenie jak by było zaniedbane i nie warte zakupu. Przynajmniej nie w tej cenie.
Mimo że nie jestem specem to pozwalam sobie na taką opinię gdyż mam takie założenie że zanim kupię to muszę wpierw obejrzeć przynajmniej kilkanaście albo więcej egzemplarzy i muszę dużo poczytać o danym aucie. Po tylu oględzinach to w pewnym momencie wyrabia się taki rentgen w oczach że wystarczy stanąć koło auta i od razu czujesz co z nim jest. Tzn. nie chodzi o szczegóły ale o ogólne wyczucie które z reguły potwierdza się w szczegółach.


PS.
A co do Delty Wrocław to mam mieszane uczucia. Byłem tam niedawno przejazdem i zajrzałem do nich.
Jakoś tak wyglądało tam niechlujnie jak w ruskim warsztacie u Pjeti. Auta porozrzucane po krzakach jak śmieci. Stoją tam ponoć po kilka miesięcy i co gorsza co rusz tam wracają.
Co to za mechanik który trzyma auto tak długo? Choćby nie wiem co nie mogę tego pojąć. Jeśli auta się regularnie psują w zakresie ogólnie znanym to każdy normalny mech powinien być na to przygotowany i powinien mieć pod ręką to co trzeba. Tym bardziej że się w tych autach specjalizuje. Może za krotko działają bo po 15 to tylko klamkę można tam pocałować. Nawet bym się zastanawiał co to za specjalista co trzeba ciągle do niego wracać. Jedyne wytłumaczenie (poza tym że mech jest kiepski) jest takie że te auta to naprawdę kompletny syf.

Re: czy w Monterey-u 3.1 z 97 r. to mogą być poważne problem

PostNapisane: 30 lip 2013, 21:40
przez kalex
Co do "czarnego" to jak mówisz że wibrował - to przekładka zrobiona na pałe. Więc nie będzie dobrze nigdy. Co do Delty to owszem wyglądem nie zachęca ;) . Jest tam parę fur co stoją już trochę ,ale to dlatego że właściciele nie mają klamotów. Trudno trzymać na półce częsci których zasadniczo nie ma. Bo stoją tam 3.0d w których klękły głowice ,wtryski ,tłoki, itp. A to już zasadniczo właścicielom odbiera chęć naprawy jak mają wyskoczyć z 8-10 tysi :)21 .

Re: czy w Monterey-u 3.1 z 97 r. to mogą być poważne problem

PostNapisane: 30 lip 2013, 22:56
przez Stabros
Co do Delty to pierwsze wrażenie może mylić.
Jeśli jednak Delta jest dobra to prawdopodobnie "czarny" jej "nie widział" a jego obecny właściciel twierdzi że o Delcie nic nie słyszał choć "obaj" są z Wrocka.