Strona 1 z 1

Alternator i ładowanie - 6VD1

PostNapisane: 24 sie 2009, 22:03
przez Silvestr
Witam po długiej nieobecności. Od razu z pytaniem bo dziś miałem przygodę...
Dziś na desce zrobiła mi się dyskoteka, zapaliły mi się następujące kontrolki: od ładowanie, rezerwa paliwa i od ABS-ów. Po chwili zgasły, za jakiś czas znów się zapaliły - w sumie zaobserwowałem 3 razy takie sytuacja aż w końcu zapaliły się i już nie zgasły. Do domu miałem około 100 km i na woltomierzu wskazówka zeszła poniżej 12 V, ewidentny brak ładowania. Zaryzykowałem powrót do domu ale niestety w pewnym momencie wskazówka zaczęła szybko lecieć w dół aż poniżej 8V, po chwili obrotomierz i prędkościomierz zeszły na 0. Silnik potem oczywiście zgasł i koniec jazdy... Scholował mnie Filip swoim Montim i wielkie dzięki mu za to.
Z zachowania się samochodu podejrzewam szczotki w alternatorze i tu jest problem, bo aby się do niego dostać trzeba być chyba magikiem. Wyciągał go może ktoś? Czyżby trzeba było wyciągać chłodnicę?
Ostatnim razem z rozrusznikiem Gumirek podał mi taki przepis, że z zamkniętymi oczami można było go wyciągnąć. Może w tym przypadku też nie jest tak źle? ;)

PS. Odkąd mam Troopera/Montereya to pierwszy przypadek, w którym nie dotarłem do celu o własnych siłach...

Re: Alternator i ładowanie - 6VD1

PostNapisane: 24 sie 2009, 22:53
przez Nahen/thor_
A z masą wszystko OK?

Re: Alternator i ładowanie - 6VD1

PostNapisane: 25 sie 2009, 20:45
przez Silvestr
Zależy o "którą" masę Ci chodzi... Do alternatora będę się zabierał w wolnej chwili jak zrobię miejsce na kanale. Tak więc na chwilę obecną jeszcze nie wiem jak tam sprawa wygląda.

Re: Alternator i ładowanie - 6VD1

PostNapisane: 25 sie 2009, 22:55
przez Nahen/thor_
Generalnie przy takich objawach zaczynam od kontroli połączenia wszelkich możliwych "minusów" między budą a silnikiem i poszczególnymi elementami o ile są takie połączenia.
W starym troopie mialem takie objawy jak opisałeś jakiś czas temu i okazało się, że przepaliły się przewody przy tylnej prawej lampie i porobiły zwarcia w taki sposób, że sie choinka zrobiła ze światlami plus padlo ładowanie.

Re: Alternator i ładowanie - 6VD1

PostNapisane: 26 sie 2009, 15:20
przez gazia
Powitać. Ściagasz przednie prawe koło , fartuch gumowy w nadkolu i juz masz dostęp. Do tego profilaktycznie przydaje się pałatak pod auten celem lepszego dojścia do śrub. Z wyciąganiem nie ma problemu wychodzi właśnie ta dziurą nad raną w nadkolu. Wyciaganie zabiera góra 20minut. Pozdrawiam.

Re: Alternator i ładowanie - 6VD1

PostNapisane: 26 sie 2009, 19:27
przez Silvestr
Na taką odpowiedź liczyłem :)21
Dzięki Ci wielkie dobry człowieku :)

Re: Alternator i ładowanie - 6VD1

PostNapisane: 31 sie 2009, 16:25
przez Silvestr
Dziś w końcu się zabrałem do roboty, wykręciłem alternator, zawiozłem do sprawdzenia i potwierdziły się moje przypuszczenia... Naprawa trwała może z 30 minut, potem szybki montaż i po problemie :)21

Re: Alternator i ładowanie - 6VD1

PostNapisane: 31 sie 2009, 23:09
przez Nahen/thor_
Oby wszystkie "defekty" były takie jak ten ;)