www.trooper4x4.pl

Po sobotnim Babskim Rajdzie urwała mi się rura wydechowa - tuż za tłumikiem w okolicach mostu. Nie przeszkadza mi to zupełnie nawet myślałem tak zostawic ale teraz dmucha mi na most i bak - i właśnie tu pojawia się pytanie czy długośc rury ma znaczenie i czy można tak zostawic czy raczej pospawac to tak jak było?
Silnik 3,1

U mnie kończy się przed tylnym mostem . Jeżdżę tak już 2 lata i nic się nie dzieje . Rure tylko wywiń w dół co by dmuchała na ziemie i tyle .

No własnie u mnie kończy się dokładnie w tym miejscu. dzięki za odpowidź

a nie ida spaliny do srodka w czasie posotoju na wlaczonym silniku ???

ze spalinami w srodku niema zadnego problemu, ja bardziej się martwiłem że mogą ciepłe spaliny dmuchac na zbiornik

Ciepłe spaliny potrafią uszkodzić powłokę zabezpieczającą podwożę . Nie wielki przedmuch nawet przyjemny dla ucha skutecznie zdezintegrował mi spory kawałek tej powłoki.

U mnie nic się nie dzieje , trzeba tylko wywinąć wydech w dół . Spalin nie czuć w środku , pod warunkiem oczywiście ,że rura jest szczelna a nie jak sito .

u mnie przypaliło wykładzinę pod nogami pasażera jak zrobiła się nieszczelność w elastycznym łączniku wydechu

blublu1 napisał(a):U mnie kończy się przed tylnym mostem . Jeżdżę tak już 2 lata i nic się nie dzieje . Rure tylko wywiń w dół co by dmuchała na ziemie i tyle .

Ja mam tak samo zrobione już 2-3 lata i wszystko ok.
Odcięte za tłumikiem i dospawana krótka, wygięta w dół rurka.