Strona 1 z 2

Początek walki z korozją...

PostNapisane: 19 lut 2016, 21:43
przez Silvestr
...uważam za zaczęty :)21
Po dłuuuuuuuugich przymiarkach wreszcie zabrałem się za tylne błotniki. Kupiłem jakiś czas temu "wycinki" z jakiegoś dawcy i korzystając z ferii, kiedy dzieciaków nie ma w domu zabrałem się do rozbiórki. Jak to w życiu - plany planami a rzeczywistość rzeczywistością. Dziś mamy piątek a ja od początku tygodnia popracowałem raptem niecałe 2 dni :evil:
Ale do tematu. Porozkręcałem co mi przeszkadzało i rdzy jest dużo, dużo więcej niż się spodziewałem. Dodatkowo okazało się, że most, który był robiony 10.000 km temu ulany jest olejem w okolicach tarcz hamulcowych. Tak więc postanowiłem to uszczelnić. Zacząłem odkręcać zacisk, tarczę, czujnik ABS-u i... znalazłem przyczynę (tak sądzę) świecenia się kontrolki ABS. Mechanik, który robił mi most składał go chyba w złej kolejności bo wspomniany czujnik był dość mocno zgnieciony :evil: Ciekawe jak będzie z drugą stroną.
Jutro działam dalej, zobaczymy co nowego dzień przyniesie...

Re: Początek walki z korozją...

PostNapisane: 19 lut 2016, 21:48
przez Quentil
Powodzenia :)2

Re: Początek walki z korozją...

PostNapisane: 19 lut 2016, 22:03
przez peterek66
Ta... 8-)
Powodzenia i pisz, przyda się innym :)2

Re: Początek walki z korozją...

PostNapisane: 19 lut 2016, 22:44
przez miras7
Wyciągając półoś bez wyjęcia czujnika ABS ulega on destrukcji. Jakbyś potrzebował czujnik to daj znać.

Re: Początek walki z korozją...

PostNapisane: 19 lut 2016, 23:36
przez mcgiver
zaopatrz się w uszczelniacze półosi , bo to one są winne tego że olej tam wycieka. uszczelnienie z kilkoma kołnierzami.
o ile kojarze to trzeba zbić łozysko więc i łozysko trzeba wymienic bo raczej cięzko go zdjąć nie uszkadzajac go.
pasuje z żuka + dystans chyba 3mm.
robiłem to u mnie na wiosnę z jednej strony i ze wzgledu na to że auto porzebowałem na szybko , to uszczelnienie udało mi sie naprawić ale trzeba będzie to kiedyś wymienić :roll: .
bez młota 5kg + jakichś kawałków aluminium żeby wieloklina nie uszkodzic i palnika nie podchodż . Szczerze to robota masakryczna.
z czujnikiem abs było cięzko bo rudi go trzymał ale udało sie .

Re: Początek walki z korozją...

PostNapisane: 20 lut 2016, 12:09
przez Silvestr
Wyciągnąłem półoś i wyraźnie przepuszcza uszczelniacz wewnątrz mostu, ten co uszczelnia przed "koronką" ABS-u. Boję się, że zanim go wyciągnę to zamkną mi sklepy - dlatego tu jestem... Nie znacie może rozmiaru/numeru katalogowego tego simmeringa? W manualu wszystko jest ładnie pięknie ale ten punkt zapomnieli.

Re: Początek walki z korozją...

PostNapisane: 20 lut 2016, 12:10
przez miras7
Jeśli leci olej z mostu, to tylko uszczelniacz półosi, tzw wewnętrzny. Do tego nie trzeba demontować łożyska, tylko wyjąć całą półoś z piastą z mostu. Uszczelniacz siedzi w pochwie mostu.

Re: Początek walki z korozją...

PostNapisane: 20 lut 2016, 12:16
przez Silvestr
miras7 napisał(a):Jeśli leci olej z mostu, to tylko uszczelniacz półosi, tzw wewnętrzny. Do tego nie trzeba demontować łożyska, tylko wyjąć całą półoś z piastą z mostu. Uszczelniacz siedzi w pochwie mostu.

Dokładnie jak mówisz... Idę do garażu wyciągać to ustrojstwo, jak ktoś ma info na temat rozmiaru to będę bardzo wdzięczny...
PS. O czujnik ABS napiszę wieczorem, jestem chętny ;)
.
.
.
.
.
Wróciłem. Muszę sprawdzić katalogi bo z mojego pomiaru wychodzi mi wymiar tego simmeringa około 52x73x10 - ale trochę mi się zdeformował. Nie mogę podejść suwmiarką aby pomierzyć w moście... W internecie znajduję tylko 52x72x10 - chyba tak zostanie.

http://www.pkm.edu.pl/index.php/compone ... 2-06000232

Re: Początek walki z korozją...

PostNapisane: 20 lut 2016, 15:20
przez miras7
Ja kupuje u Belniaka. Ma takie drobiazgi do naszych Troopków. O ten: http://www.belniakoffroad.pl/2140,uszcz ... j-wew.html
Zobacz czy jeszcze gdzieś coś nie cieknie, zrób jedno zamówienie i we wtorek masz klamoty.

Re: Początek walki z korozją...

PostNapisane: 20 lut 2016, 21:38
przez Silvestr
Kupiłem simmeringi, wstawiłem, skręciłem, przy okazji wyregulowałem sobie szczęki od hamulca ręcznego (proste i skuteczne rozwiązanie :)2 ) i zabrałem się za zacisk bo był problem z jednym klockiem. Zacząłem rozkręcać zacisk i uj...ała się jedna śruba :evil: Była tak zapieczona, że zacisk łapał tylko na jednym klocku. Tak więc lista rzeczy do kupienia wydłuża się o najlepiej kompletny zacisk - lewy tył! Ma ktoś niepotrzebny na stanie? ;)
Skoro robota zatrzymała się na wspomnianym zacisku zabrałem się za blachę, a w zasadzie za zakupiony wycinek. Ponieważ okazał się on tylko trochę lepszy od mojego (a miał być OK), więc postanowiłem go pospawać poza autem. Wolno mi to idzie, bo z blacharką wcześniej się nie bawiłem - tylko czysta teoria. W końcu na czymś się trzeba uczyć :)21 Pierwsze wypociny już niebawem zamieszczę...

Re: Początek walki z korozją...

PostNapisane: 20 lut 2016, 22:14
przez Silvestr
W telegraficznym skrócie:

Re: Początek walki z korozją...

PostNapisane: 20 lut 2016, 22:42
przez peterek66
8-) Ta....
No niestety, w naszych ukochanych samochodach jak się zaczyna coś robić, to lista działań zamiast się skracać znacząco się wydłuża :? Ale jak już się dopnie swego, to tylko radocha pozostaje i duma, że dało się radę. Powodzenia i kibicuję z zaciśniętymi kciukami. :)2

Re: Początek walki z korozją...

PostNapisane: 20 lut 2016, 23:53
przez miras7
To nie zacisk Ci potrzebny tylko jarzmo i prowadnica. Fajne masz te błotniki :D A ja się nad swoim rozczulam. Do twojego parę lat mi jeszcze brakuje. W sensie parę lat bez konserwacji. A ja już chcę budę zmieniać. :?

Re: Początek walki z korozją...

PostNapisane: 21 lut 2016, 20:42
przez Silvestr
@Peterek - boję się, że jak wjechałem do garażu, to mnie druga zima zastanie ;) Tylko żona się denerwuje bo rano auto ma zamarznięte/zaparowane/zasypane* (niepotrzebne skreślić) :)21

Miras - tylko kto mi sprzeda samo jarzmo? Dlatego piszę już kompleksowo o całym zacisku. Znalazłem już od 70 zł. na allegro, ale wolałbym od kogoś bardziej zaufanego z forum kupić bo z handlarzami zawsze wychodzą jakieś jaja :?
U mnie masakra straszna z błotnikami była już od długiego czasu, ale nigdy mi nie było po drodze z naprawą. Najgorsza ta właśnie strona co widać... Ale dopiero jak to ruszyłem to odpadło wszystko :)21 Przy mocowaniu zderzaka wyszło jeszcze, że ktoś to kiedyś szpachlował. Druga strona wygląda dużo lepiej, ale podejrzewam, że może ostatecznie wyjść podobnie.

Re: Początek walki z korozją...

PostNapisane: 21 lut 2016, 21:39
przez miras7
Zrób listę tego co Ci potrzeba i napisz na PW. Coś poradzimy ;)

Re: Początek walki z korozją...

PostNapisane: 22 lut 2016, 23:18
przez Silvestr
OK :)2
Ma chwilę obecną potrzebuję te 2 rzeczy co wspominałem wcześniej - oczywiście cały czas jestem na lewej stronie... Niestety co najmniej do czwartku nie wejdę do garażu, bo czasu mieć nie będę :(

Re: Początek walki z korozją...

PostNapisane: 05 mar 2016, 22:19
przez Silvestr
Odpoczynek od garażu niestety trochę się przedłużył i na chwilę obecną prace za dużo się nie posunęły. Wyciąłem trochę zgnilizny i wygląda to mniej więcej tak:

WP_20160224_18_37_45_Pro.jpg
WP_20160224_18_37_45_Pro.jpg (120.46 KiB) Przeglądane 13959 razy

WP_20160224_18_37_57_Pro.jpg
WP_20160224_18_37_57_Pro.jpg (110.46 KiB) Przeglądane 13959 razy

WP_20160224_18_38_55_Pro.jpg
WP_20160224_18_38_55_Pro.jpg (138.48 KiB) Przeglądane 13959 razy


W międzyczasie dotarły mi pierwsze zakupy :)21

WP_20160229_11_50_42_Pro.jpg
WP_20160229_11_50_42_Pro.jpg (142.75 KiB) Przeglądane 13959 razy


W praniu przy oględzinach ramy wyszły kolejne kwiatki do zrobienia... :shock:

WP_20160305_17_46_40_Pro.jpg
WP_20160305_17_46_40_Pro.jpg (126 KiB) Przeglądane 13959 razy


Początki odtwarzania wyciętych elementów. Dysponuję blachą 1 mm - mam nadzieje, że wystarczy ;)

WP_20160305_17_46_51_Pro.jpg
WP_20160305_17_46_51_Pro.jpg (87.89 KiB) Przeglądane 13959 razy

WP_20160305_17_47_26_Pro.jpg
WP_20160305_17_47_26_Pro.jpg (91.57 KiB) Przeglądane 13959 razy

WP_20160305_17_47_38_Pro.jpg
WP_20160305_17_47_38_Pro.jpg (101 KiB) Przeglądane 13959 razy


Znalazłem w garażu puszkę z dość ciekawym wytworem więc postanowiłem go stosownie użyć :)21

WP_20160305_18_00_52_Pro.jpg
WP_20160305_18_00_52_Pro.jpg (114.55 KiB) Przeglądane 13959 razy

WP_20160305_18_12_58_Pro.jpg
WP_20160305_18_12_58_Pro.jpg (98.16 KiB) Przeglądane 13959 razy


To tyle na chwilę obecną... Niestety tylko tyle :( Muszę jeszcze zamówić trochę specjalnych tarcz do szlifierki aby powycinać te dziury w ramie...
Konstruktywne komentarze wile widziane - z krytyką radzę nie nie przesadzać, bo i tak wytnę!!!


...żartuję oczywiście :)21 :)21 :)21

Re: Początek walki z korozją...

PostNapisane: 05 mar 2016, 22:34
przez PiotrR
Zdjęcie nr5 jeśli tak wygląda ten punkt ramy z boku to znaczy że od góry nie ma już nic. Wsadź tam łapę albo lusterko oceń straty, bo naprawa może być znacznie poważniejsza niż ta dziurka z boku.
To jest najsłabsze miejsce ramy w długim Montku. Jeśli tylko tam to warto naprawiać. U mnie było tam i jeszcze gdzie nigdzie, wymieniłem całą ramę.
Powodzenia.

Re: Początek walki z korozją...

PostNapisane: 05 mar 2016, 22:48
przez gsxr1100_1980
Z tą ramą, to miałem ten sam problem, mam nadzieję, że po wycięciu zgnitych elementów będziesz miał do czego przyspawać nowe wstawki, bo ja nie miałem. Jak boczne części ramy mają takie ubytki, to w moim poprzecznych belek prawie nie było. Podejrzewam, że jak byś wypiaskował ramę, to wtedy okazało by się, czy warto jeszcze ją reanimować. Powodzenia, też to przerabiałem.

Re: Początek walki z korozją...

PostNapisane: 05 mar 2016, 23:40
przez mcgiver
te dziury w ramie robią wrażenie , cięzko to będzie dobrze odbudować bez ściągniecia budy i piaskowania.
tak przy okazji mam pytanie jak się z zamkniętych profili ramy pozbyć błota , które ostatnio zauważyłem wkładając palec do otworu technologicznego w ramie. próbował ktoś płukać wodą?

Re: Początek walki z korozją...

PostNapisane: 06 mar 2016, 00:09
przez PiotrR
Walka z wiatrakami :)21
Spróbuj wypłukać dużą ilością wody, jak wyschnie zalej smarem rozcieńczonym w łatwo odparowującym rozpuszczalniku.

Re: Początek walki z korozją...

PostNapisane: 06 mar 2016, 00:54
przez mcgiver
kiedyś po wymianie progu zalałem całość zagotowanym woskiem do profili zamkniętych firmy valvoline i jeszcze przy tym grzałem suszarką, ale 3 litry starczyło żeby się wylewało górą.
tutaj by trzabyło z 20 litrów i nagrzewnicę przemysłową :D

Re: Początek walki z korozją...

PostNapisane: 06 mar 2016, 10:57
przez frendzel
mcgiver napisał(a):te dziury w ramie robią wrażenie , cięzko to będzie dobrze odbudować bez ściągniecia budy i piaskowania.
tak przy okazji mam pytanie jak się z zamkniętych profili ramy pozbyć błota , które ostatnio zauważyłem wkładając palec do otworu technologicznego w ramie. próbował ktoś płukać wodą?



Odnośnie czyszczenia ramy wewnątrz czytałem ostatnio o takim zabiegu: ściągnąć zderzaki tył i przód, podnieść tył do góry i płukać wnętrze ramy myjką ciśnieniową, niektórzy doradzali dokupić żmijkę do udrażniania kanalizacji i podpiąć pod myjkę (podobno są takie żmijki dedykowane pod konkretne myjki)
Po wysuszeniu należy zainpregnować wnętrze ramy. Preparatów jest dużo. Gość który opisywał ten zabieg czyszczenia pisał o smarze wymieszanym z olejem. Przed wlaniem tej mieszanki do ramy zamykał wszystkie otwory technologiczne w ramie.

Re: Początek walki z korozją...

PostNapisane: 06 mar 2016, 11:57
przez PiotrR
Stare mechaniory uczyły mnie żeby nie rozcieńczać olejem, spływa z sufitu ,zawsze brudzi pod autem, wszystko się do tego czepia w końcu i tak wyleci.
Twardy smar rozcieńczony łatwo odparowującym rozcieńczalnikiem dotrze do zakamarków, pokryje rdzę i zastygnie tworząc trwałą elastyczną powłokę.
Często oglądam 50 letnie auta zabezpieczone tą metodą , co najwyżej mikro pęknięcia w wierzchniej warstwie, blachy zdrowe. Taki smar położony na już skorodowany metal też spełnia swoje zadanie mocno spowalniając dalszą biodegradację.

Re: Początek walki z korozją...

PostNapisane: 06 mar 2016, 12:29
przez freefly
piotr R napisał(a):Stare mechaniory uczyły mnie żeby nie rozcieńczać olejem, spływa z sufitu ,zawsze brudzi pod autem, wszystko się do tego czepia w końcu i tak wyleci.
Twardy smar rozcieńczony łatwo odparowującym rozcieńczalnikiem dotrze do zakamarków, pokryje rdzę i zastygnie tworząc trwałą elastyczną powłokę.
Często oglądam 50 letnie auta zabezpieczone tą metodą , co najwyżej mikro pęknięcia w wierzchniej warstwie, blachy zdrowe. Taki smar położony na już skorodowany metal też spełnia swoje zadanie mocno spowalniając dalszą biodegradację.


Wcześniej korozję potraktować rozworem taniny.