www.trooper4x4.pl

Witam
Mam taki problem jak zwiększyć obroty przy zapalaniu na zimnym silniku?
Gdy jest już lekko ciepły to są 850-900 normalne.
Problem jest gdy jest zimny po nocy ma jakieś 450-500 i musze podkrecac lekko ssanie.
Zapala z pół obrotu nie ma problemu, pompa na znaku.
Co i gdzie wyregulowac? ,czy tak ma być?
Silnik 3.1 TD. 1992

Obroty biegu jałowego na ciepło mam na 750. Po odpaleniu zimnego silnika (temperatura poniżej zera) obroty spadają do 500 silnik mocno rzuca, to wszystko trwa 5 sekund , mogę wyprowadzić auto z garażu na jałowych obrotach po ośmiu metrach jazdy na wstecznym obroty ustawiają się na 750.. W starszych dieslach pozbawionych elektroniki to normalna reakcja.
Dzisiaj odpaliłem Montka po dwu tygodniowym postoju, ,silnik zaskoczył w pół obrotu i od razu pracował równo rano było +5
3.1 rządzi

ustawie obroty na ciepłym 800 .
Zobaczymy może to jest jeszcze wina zimnych poranków i się dostroi.

Przy pompie przed linką gazu jest śrubka i nią można podkręcić obroty tzn. zablokować dzwigienkę , ja staram się utrzymywać ok 900 no i to chyba normalne, że trzeba kręcić w zależności od temperatury silnika bo elektroniki ni ma no i to ssanie to ręczne dodawanie gazu, zauważ gdy kęcisz zwiększając obroty pedał gazu przesuwa się do podłogi

Maryś2 napisał(a): no i to ssanie to ręczne dodawanie gazu, zauważ gdy kęcisz zwiększając obroty pedał gazu przesuwa się do podłogi

nie do końca, oprócz większej dawki paliwa, zmienia się też kąt wyprzedzenia wtrysku, co ułatwia znacząco zapłon na zimnym silniku, zmniejsza spalanie stukowe i poprawia kulture pracy na zimnym silniku

Linka tego pokrętła (ręcznego gazu) podłączona jest pod pedał gazu. Nic innego jak tylko to co Maryś pisze. Na pompie jest dźwignia ssania, oryginalnie podłączona pod układ dogrzewania silnika. Jeśli działa, to po wciśnięciu przycisku z ikonką silnika (na tunelu) elektrozaworek otwiera podciśnienie i membrana na pompie podnosi obroty o ... tyle ile sobie wyregulujemy na cięgnie.

Ja w moi mam wyrzucone dogrzewanie silnika, a pokrętło tylko podkręca obroty na dźwigni gazu, i nie przyśpiesza kąta wtrysku na zimnym silniku. Za to odpowiedzialny jest termiczny przyśpieszacz kąta, który działa na zasadzie zmiany objętości płynu chłodzącego. Do pompy podłączone są dwa przewody z układu chłodzenia, jak jest zimno, to objętość płynu spada, a sprężyna zaciąga ośkę przyśpieszając kąt wtrysku, po powolnem nagrzewaniu się płynu ośka powraca do optymalnego położenia. Tak jest w moim, chyba, że ktoś ma inną pompę. Wiem, że tak jest bo walczyłem z tym pół roku, zapieczona była ośka, i sprężyna nie dawała rady przyśpięszyć kąta, przez co przy ujemnych temp.silnik po odpaleniu rzucało na wszystkie strony parę sekund.

No to już wiem co mnie boli

Piotrze, jak dasz radę dojść do pompy od dołu,to po jej lewej stronie na tej ośce są przymocowane dwie blaszki z otworami (na przelot) przełóż np.śrubokręt od dołu, i przekręć go w stronę przodu, a przyśpieszysz kąt. Wiem, że robi się już cieplej, i autem po odpaleniu nie bója, ale rada na przyszłość.

Kolego gsxr1100_1980 dzięki za rady jak tylko przestanie padać podziałamy z obrotami

gsxr1100_1980 napisał(a):Piotrze, jak dasz radę dojść do pompy od dołu,to po jej lewej stronie na tej ośce są przymocowane dwie blaszki z otworami (na przelot) przełóż np.śrubokręt od dołu, i przekręć go w stronę przodu, a przyśpieszysz kąt. Wiem, że robi się już cieplej, i autem po odpaleniu nie bója, ale rada na przyszłość.

Mówisz o tym kolego ?

gsxr1100_1980 napisał(a):Ja w moi mam wyrzucone dogrzewanie silnika, a pokrętło tylko podkręca obroty na dźwigni gazu, i nie przyśpiesza kąta wtrysku na zimnym silniku. Za to odpowiedzialny jest termiczny przyśpieszacz kąta, który działa na zasadzie zmiany objętości płynu chłodzącego. Do pompy podłączone są dwa przewody z układu chłodzenia, jak jest zimno, to objętość płynu spada, a sprężyna zaciąga ośkę przyśpieszając kąt wtrysku, po powolnem nagrzewaniu się płynu ośka powraca do optymalnego położenia. Tak jest w moim, chyba, że ktoś ma inną pompę. Wiem, że tak jest bo walczyłem z tym pół roku, zapieczona była ośka, i sprężyna nie dawała rady przyśpięszyć kąta, przez co przy ujemnych temp.silnik po odpaleniu rzucało na wszystkie strony parę sekund.

Kolego możesz powiedzieć jak wywalić to dogrzewanie silnika? Czy wystarczy usunąć tylko to na wydechu czy przy silniku też trzeba coś kombinować? Niestety na forum nie zostało to wyjaśnione do końca U mnie tak telepało silnikiem jak nie był zaślepiony egr ale nie było dogrzewania

To chcesz usunąć? Zawór dławiący?

W starym 3.1 to jest trochę dalej, pod podłogą.

Chodzi mi o zawór na wydechu pod autem jego usunę, jest jeszcze klapka na dolocie między turbo a ic to chyba też wywalę i czy coś jeszcze? W 3.0 może to być inaczej?

Maryś2 napisał(a):Chodzi mi o zawór na wydechu pod autem jego usunę, jest jeszcze klapka na dolocie między turbo a ic to chyba też wywalę i czy coś jeszcze? W 3.0 może to być inaczej?

Te fotki są z 3.0. Tam zawór dławiący dogrzewania silnika jest za turbiną

U Ciebie jest pewnie to:

Tak jest

Tą niby przepustnicę za turbo możesz wywalić, ale nie musisz. Będzie w pozycji otwartej. Ja wywalam. Trzeba wywalić rurę egr pomiędzy wydechem a ssaniem i zaślepić kolektory. Nie mając rozpinanej półosi i wywalając egr i dogrzewanie, można pozbyć się wszystkich podciśnień. Na pompie vacu zaślepić króciec (ten cieńszy oczywiście ). Wężyk ciśnieniowy od wlotu intercoolera do pompy zamontować jako jedną całość. Oryginalnie ma trójnik do sterowania którymś z podcieśnień. O czymś zapomniałem ?

Ksenia, nie umiem kopiować załączników, ale Twoje zdjęcie podglądowe pompy (zakreślona część) to dokładnie ten termiczny przyśpieszacz kąta. U mnie i tak tą ośkę nie dało rady zrobić tak jak powinno to działać, i dodatkowo przerobiłem to na sterowanie manualne.

Co musiałeś zrobić, żeby ją ruszyć? U mnie też to nie działa i nie wiem czy wyciągać pompę czy jest inny dostęp.

Kolego gsxr1100_1980 dzięki ,możesz to bardziej przybliżyć co i jak przerobiłeś?
A i czy możemy ruszać tą ośką na zapalonym silniku?

W moim przypadku oprócz zapieczonej ośki puścił na niej uszczelniacz, przez który wyciekał płyn chłodzący. Sam demontaż tego ustrojstwa nie wymagał demontażu pompy, wystarczyło odpięcie i zaślepienie przewodów doprowadzających chłodziwo, odkręcenie bocznych śrub, i wysunięcie go bokiem. Przyznam, że osobiście tego nie robiłem, ale" patrzyłem fachmanowi na ręce" i tak to mniej więcej wyglądało. Nie wiem jaki jest dostęp do pompy w oryginalnym Montku, bo u mnie jest rama szersza o 10cm., i do wszystkiego był dostęp z kanału. Po wyciągnięci standardowe rozbebeszenie całości, wyczyszczenie, rozruszanie, nasmarowanie, i złożenie. Wiem że przy demontażu, i montażu przyśpieszacza zwracał uwagę na położenie ośki w miejscu wejścia do pompy. Manualnie przerobiłem to tak, że w otwory przelotowe zaznaczone na zdjęciu zamontowałem szpilkę o długości ok. 20cm., i po spadku temp. poniżej zera w moim przypadku wystarczy się nachylić, i zaciągnąć ośkę ręcznie. Po rozgrzaniu auta płyn cofa ośkę do położenia optymalnego do pracy silnika. Myślałem też o pociągnięciu linki i sterowania z kabiny, ale odpuściłem, mi wystarczy się nachylić. Nie próbowałem zaciągać przyśpieszacza na zapalonym silniku, ale przecież nic się nie stanie, to tylko przyśpiesza lub opóźnia kąt wtrysku.

Dzięki. Przed zimą to ogarnę.