Wymiana łożyska półosi tył.

Isuzu Trooper/Bighorn, Opel Monterey, Holden Jackaroo, Honda Horizon, Acura SLX

Re: Wymiana łożyska półosi tył.

Postprzez piotrck » 21 sty 2018, 12:19

Trzeba było pisać że auto do kontrabandy ...... :)21
Hasta la Victoria Siempre.
3,1 LTD 97r
piotrck
 
Posty: 1357
Dołączył(a): 17 sie 2011, 10:25
Lokalizacja: Kielce

Re: Wymiana łożyska półosi tył.

Postprzez miras7 » 04 sie 2023, 10:03

Na ten temat wszystko już wiadomo, ale , że niewiele się tu dzieje, opiszę krótką historię...
Będąc już na powrocie z tegorocznych wakacji, nie pamiętam czy jeszcze w Bułgarii czy już w Rumunii, pojawiły się hałasy z tylnego mostu. Najpierw delikatne rytmiczne pohukiwania, potem piski (szczekający kundel :lol: ), a jak pojawiły się strzały to spanikowałem i postanowiłem zbadać co się dzieje. Podniosłem most, kreciłem kołami, wałem i nic nie było słychać. Czasem pojawiał się delikatny opór na ataku. Pomyślałem, że to coś w dyfrze się zmieliło. Po drodze była jeszcze do przejechania Strategica w rumuńskich Karpatach. Sam wjazd na przełęcz Transalpiną byl nieprzyjemny, bo oprócz trzasków z mostu zaczął się grzać silnik, pierwszy raz w tym aucie. Ale to osobna historia. Na przełęczy postanowiłem wyjąć półosie i sprawdzić czy to dyfer czy łożyska półosi. Niestety przyszła taka burza, ze mi się odechciało. Zrobiło się dosć późno, trzeba było coś postanowić. Nie chciałem odpuszczać zaplanowanej trasy, wiec zaryzykowałem i pojechaliśmy. Warto było, po burzy widoki nieziemskie. Rano zjechaliśmy do asfaltu i odtąd miał być tylko tranzyt, więc zdemontowałem tylny wał myśląc o odciążeniu tylnego dyfra. Tak z trzaskami i huczeniem przejechałem ok 1300km. Po rozebraniu okazało się, że łożysko. Lewe. W tym kole, pod którym 2 tygodnie wcześniej w Serbii poluzował się dystans w terenie i poczułem to dobiero na asfalcie. Musiało wtedy łożysko dostać po d.... Samo łożysko udało sie zdemontować pod naciskiem 20T i z palnikiem. Profilaktycznie drugie też chciałem wymienić, ale 20T nie wystarczyło. Zaopatrzyłem się w prasę 30T, ale już przy 23T i lekkim podgrzaniu puściło. Zamontowałem łożyska Koyo, na które musiałem trochę poczekać u Belniaka, ale liczę na to że wytrzymają chociaż połowę tego co oryginały. Przy okazji zamontowałem czekający od lat na półce dyfer z LSD. A do dystansów kół się zraziłem i wylatują. To już drugi raz jak się poluzował. Kilka lat temu w Macedonii przednie koło zaczeło się kiwać.
Samo łożysko otwarłem i wymyłem. Nie było tragedii, złuszczyła się utwardzona powierzchnia bieżni, żadnych pęknięć, kulki całe. Montek to twarda maszyna, która już kilka razy z dość poważną awarią dociągnęła setki kilometrów do domu.
Avatar użytkownika
miras7
 
Posty: 1781
Dołączył(a): 06 sie 2012, 19:41
Lokalizacja: Wrocław/Milicz

Re: Wymiana łożyska półosi tył.

Postprzez Jake » 05 sie 2023, 21:59

O prosze, ciekawa sprawa ze Twoje lozyska postanowily zdechnac z tak wszechstronnym akustycznym akompaniamentem. Mi w Toyocie rok temu zaczal cieknac olej z mostu (uszczelniacz na polosi) i tak jezdzilem jeszcze kilka dlugich miesiecy zanim sie zmotywowalem do wymiany. Po rozebraniu okazalo sie ze lozysko ma luz prawie 2mm (zadne zaskoczenie, to najczestsza przyczyna uszkodzenia uszczelniacza), ale nie bylo zadnych najmniejszych nawet objawow awarii, wszystko bylo ciche i dalo sie normalnie jezdzic (no moze poza regularnym smarowaniem szczek przez olej z mostu ale ciiiii).

Ja kupilem zestaw SKF, bo potrzebowalem tez pierscieni slizgowych, segera i zewnetrzengo uszczelniacza - jest klopot kupic to rzeczy osobno, a OEMowe z ASO kosztuja kilkaset zlotych. Zestawy ze wszytkim sa dostepne tylko tandetnych marek typu maxgear, ashika, japko etc albo SKF, stad moj wybor. Same lozyska mozna kupic i Koyo i NSK ale potem nie ma skad wziac reszty. Tez mam nadzieje ze chwile pojedza.
Co do sily wyprasowania lozyska - tez sie bardzo mocno zdziwilem ze to AZ TAK siedzi. Zrobilem sobie ladny sciagacz/adapter do prasy do demontazu lozysk ale rozwalilem go na prasie, 10mm flansza nie wytrzymala. Musze zrobic jeszcze raz z grubszej stali.
Toyota 4-Runner 3.4 V6 1991
Avatar użytkownika
Jake
Moderator
 
Posty: 4197
Dołączył(a): 25 kwi 2015, 22:02
Lokalizacja: Europa

Re: Wymiana łożyska półosi tył.

Postprzez miras7 » 07 sie 2023, 09:46

No trochę mnie martwi, że nie dałem nowych pierścieni. Pomyślałem, że skoro są dodatkowo zabezpiecozne pierścieniem segera to będzie dobrze. Weszły pod naciskiem ok 7-8T. W takim np Samuraiu jest to niedopuszczalne , żeby wcisnąć pierścień łożyska na prasie, nawet nowy. Tylko grzanie i po wystudzeniu się zaciska na półosi. Miałem okazję jechać kiedyś takim Samuraiem, gdzie warsztat wcisnął pierścień na prasie i na zakręcie półoś wyjechała. W Montku chociasz zacisk trochę trzyma. Mam nadzieję, że będzie OK. Nie chciałbym kłopotów przez głupie oszczędności.
Avatar użytkownika
miras7
 
Posty: 1781
Dołączył(a): 06 sie 2012, 19:41
Lokalizacja: Wrocław/Milicz

Re: Wymiana łożyska półosi tył.

Postprzez Jake » 07 sie 2023, 13:28

Hmm, a to dziwna metoda w tym Samuraju, nie slyszalem o takim systemie. W Toyocie ten pierscien robi za bieznie uszczelniacza, stad po latach moze miec rowek, dlatego tez warto go zmienic, ale montaz jest dosc latwy, bez przesadnych sil i tez jest seger na koncu.
Toyota 4-Runner 3.4 V6 1991
Avatar użytkownika
Jake
Moderator
 
Posty: 4197
Dołączył(a): 25 kwi 2015, 22:02
Lokalizacja: Europa

Re: Wymiana łożyska półosi tył.

Postprzez Legend » 07 sie 2023, 21:03

jako stary samurajarz muszę potwierdzić..... bywało,ze półoś opuszczała auto razem z bębnem hamulcowym :D Rozwiązaniem niekoniecznie zgodnym z BHP było spawanie tego do półosi no ale cóż....
V6
Avatar użytkownika
Legend
 
Posty: 1387
Dołączył(a): 09 lut 2013, 20:47

Poprzednia strona

Powrót do 1992-1997

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 15 gości