www.trooper4x4.pl

organ gotowy do przeszczepu ,ale pacjent jeszcze wierzga i to całkiem przyzwoicie więc temat nie jest pilny
filmik z pracy nowego motoru na nowym rozruszniku
https://photos.app.goo.gl/1iSdsIvE0aqpEo7J2

pod spodem najnowsze fotki w sumie z przed miesiąca bo niewiele sie zmieniło od tej pory

mcgiver napisał(a):filmik z pracy nowego motoru na nowym rozruszniku
https://photos.app.goo.gl/1iSdsIvE0aqpEo7J2

Nie odpalił
A tak poważnie to zanim nowa jednostka wskoczy pod maskę, to będziesz dalej coś robił z autem (karoseria, rama itp)?

no nie odpalił niestety .
plan jest taki żeby wyjąć stary silnik, gruntownie przygotować komorę i dopiero wkładac nowy silnik.
raczej nie spodziewam się żeby tam było coś zgnite ale generalnie wszystko jest ufajdane od smaru i oleju wiec trzeba bedzie to dokładnie umyć , coś tam pokonserwować , podmalować itd.
przy okazji chce doprowadzić na tip top instalkę lpg więc bedzie wymiana węży , porzadek z okablowaniem , pewnie jakieś tam reperacje wiazki silnika , zmiana umiejscowienia wtryskiwaczy , itd itp .
mam dodatkową wiązkę silnika , ale niestety jest bardzo zniszczona i wybrakowana i nie jest przygotowana na lpg.
z tydzień pewnie to zajmie wiec teraz musze poświęcić troche czasu kabriówce bmw (opony sie zdarły, wspomaganie sie rozciekło i przeglad sie skończył ) żebym miał czym jeździć przez ten czas.

przećwiczyłem dziś na obwodnicy silnik chyba po raz ostatni powyzej 160km/h .
zaczęły grac panewki powyżej 3tyś/rpm , jeszcze jutro musze dolac oleju przed wyjazdem bo na zakretach mi migneła oliwiarka kilka razy i już go nie chłostalem powyżej 3tyś , ale to już chyba ostatni gwizdek na podmianę nowego organu .
najgorsze że poza nowym silnikiem to nie jestem do tego zbytnio przygotowany , a warsztat zajęty przez pilną robotę .

mcgiver napisał(a):przećwiczyłem dziś na obwodnicy silnik chyba po raz ostatni powyzej 160km/h .
zaczęły grac panewki powyżej 3tyś/rpm , jeszcze jutro musze dolac oleju przed wyjazdem bo na zakretach mi migneła oliwiarka kilka razy i już go nie chłostalem powyżej 3tyś , ale to już chyba ostatni gwizdek na podmianę nowego organu .
najgorsze że poza nowym silnikiem to nie jestem do tego zbytnio przygotowany , a warsztat zajęty przez pilną robotę .

Teraz siedzie do jesieni na statku w UK, ale jak wroce to chetnie bym do Cb podjechal zobaczyc efekty tych zmagań! No i ogolnie jakos tak odkad pierwszy raz sie pochwaliles to jakos nie moge sie nadziwic jak to sie Montereyem >160km/h jezdzi. Bylaby opcja sie z Tb przejechac?

tez kiedyś mało brakowało że zacząłbym pływać , bo akurat w okolicy jest jedyna chyba na południu ekipa remontowa na statki z którą notabene pracowałem swego czasu w jednej firmie i dowiedziałem się że chcą powiekszyc ekipę , bo niby mieli mieć więcej zleceń , ale coś im tam wtedy chyba organizacyjnie nie wypaliło i nic z tego nie wyszło .
dwa lata pużniej dzwonił do mnie gość z pytaniem czy nadal jestem zainteresowany , ale już nie byłem . na pytanie dlaczego ?? ,stwierdziłem że jak nie widzę komina na własnym dachu to się żle czuję

na jesień silnik juz będzie dotarty i te 160 będzie dostępne lightowo , tak że zapraszam
co do prędkości to te 160 to żaden wyczyn dla tego auta nawet z ponad 320tyś na karku , ale lift zawiasu i budy raczej nie sprzyjają takim prędkoscią ,a u nas chyba 99% samochodów jest tak zmodzona , poza moim , po zatym z autem czasami trzeba coś tam porobić ,a nie tylko jeżdzić i myśleć że jest niezniszczalny
zresztą 6ve1 to napewno koło 200km/h kręci bez problemu ; nie wiem , nie jechałem ale tam potencjał jest duży.
co do autentyczności to między gpsem a licznikiem na tych nowych laciach do 130km/h różnica jest pomijalna .

Jake napisał(a):akos nie moge sie nadziwic jak to sie Montereyem >160km/h jezdzi.

z 3,2 to sie nawet da na 33 calach, tylko dłużej troche rozpędzanie wychodzi

mcgiver napisał(a):tez kiedyś mało brakowało że zacząłbym pływać , bo akurat w okolicy jest jedyna chyba na południu ekipa remontowa na statki z którą notabene pracowałem swego czasu w jednej firmie i dowiedziałem się że chcą powiekszyc ekipę , bo niby mieli mieć więcej zleceń , ale coś im tam wtedy chyba organizacyjnie nie wypaliło i nic z tego nie wyszło .
dwa lata pużniej dzwonił do mnie gość z pytaniem czy nadal jestem zainteresowany , ale już nie byłem . na pytanie dlaczego ?? ,stwierdziłem że jak nie widzę komina na własnym dachu to się żle czuję

na jesień silnik juz będzie dotarty i te 160 będzie dostępne lightowo , tak że zapraszam
co do prędkości to te 160 to żaden wyczyn dla tego auta nawet z ponad 320tyś na karku , ale lift zawiasu i budy raczej nie sprzyjają takim prędkoscią ,a u nas chyba 99% samochodów jest tak zmodzona , poza moim , po zatym z autem czasami trzeba coś tam porobić ,a nie tylko jeżdzić i myśleć że jest niezniszczalny
zresztą 6ve1 to napewno koło 200km/h kręci bez problemu ; nie wiem , nie jechałem ale tam potencjał jest duży.
co do autentyczności to między gpsem a licznikiem na tych nowych laciach do 130km/h różnica jest pomijalna .

No ja generalnie nie jestem tak do konca "prawdziwym" marynarzem. Nie bylem nigdy na Akademi Morskiej, zaczalem od zeglarstwa, deliverek jachtów, a potem jakos tak poszło. Najczesciej bujam sie jako kapitan albo 1 oficer na takich wiekszych zaglowcach, zwykle od okazji do okazji, a w miedzyczasie cos tam pracuje nazwijmy to "normalnie, na ladzie" No to wpadne gdzies po powrocie zobaczyc co spłodziles

pocieszny napisał(a):

Jake napisał(a):akos nie moge sie nadziwic jak to sie Montereyem >160km/h jezdzi.

z 3,2 to sie nawet da na 33 calach, tylko dłużej troche rozpędzanie wychodzi

Ja Wam generalnie jak najbardziej wierze, po prostu ja jak u siebie widze na liczniku z wielkim trudem wywalczone 145km/h z górki i to z prawa noga w podlodze to jestem juz pozytywnie zaskoczony XD Wiec wizja ze praktycznie takie samo auto osiaga bez klopotu znaczaco wyzsze predkosci jest mimo wszystko zaskakujaca

ja tam żadnym marynarzem nie bylem i nie bedę, poprostu przewijałem się w towarzystwie mechaników okretowych , a że zawsze do mechaniki jakis tam potencjał miałem to też okazje były do wypłynięcia i tyle
co do wyższości benzyny nad dieslem ,albo może to jakoś odwrotnie było ? nie pamietam ; to tylko 145 a chyba nawet 150 to ja miałem do dyspozycji jak jeździłem Jawą TS 350 ćwierć wieku temu ,od tej pory trochę się rozwinąłem i jakbym dziś miał wsiąść do auta które tylko tyle potrafi to byłbym bardzo zawiedziony
zresztą tyle to ja mam na dojazdówce do obwodnicy jak jestem pewny ze niebiescy nie stoją ...co Wy w tych dieslach widzicie ? ani osiagów , ani ekonomii, ani bezawaryjnosci , ani bezobsługowości , .....tylko sadza ... jak juz będa w promocji to wtedy se kupie i .....założe V6 , albo i R6 na podtlenku lpg
Do tego R6 to trzeba bedzie maskę przedłuzyć

Jakoś chciałbym porównać mojego z innym 3.2 dla mnie 120 to ok pow. to but w podłodze i właściwie to mi się aż tak codziennie nigdzie nie spieszy.
Często też zapominam się i biegi wyższe wrzucam przy 2,5 tys. a na 5 przy 80 to ciężko przyspieszyć do 120 właściwie już jestem w domu
Albo mamy inne odczucie przyspieszenia albo mój zamula.
R6 3.2 w s -ce zdecydowanie lepiej idzie

PS
Jakie kółka właściwie teraz masz? Większe czy fabryka?

opony wieksze i dlatego teraz gps idzie praktycznie idealnie z predkosciomierzem 265/75/16
viewtopic.php?f=2&t=5844&p=57349#p57159
ja od trzech dni też zmieniam biegi w przedziale 2-2,5tyś bo panewki już zaczeły spiewać na wyższych obrotach .
nie da się przypadkiem coś zrobić z panewkami przez wlew oleju ? musze jeszcze ze 2-3 tygodnie przedłuzyć agonię silnika bo nie moge teraz unieruchomić auta na tydzień
stosował ktos jakieś specyfiki do zagęszczenia oleju ? nie chce zarżnąć całkiem tego motoru bo to potencjalny materiał do remontu i szkoda mi wału z korbowodami , poradźcie coś

tak załadowanym autem na wakacje w zasadzie autostradowo constans 140 lecim

Nie ma zdjęcia

FFK napisał(a):Nie ma zdjęcia

u mnie jest widoczne.
Google chrome dawno nie aktualizowane
ale niestety na drugiej przegladarce którą uzywam czyli na Maxthonie fotka niewidoczna

Swiezy, zupdatowany firefox tez nic nie widzi.

macie
https://photos.app.goo.gl/qybHsmEqrBdriXp22

Zdjecie wielkosci znaczka pocztowego ale fajnie wyglada tak zapakowane auto

Panie Mcgiver a czym Pan to tak ładnie maluje chodzi mi o elementy zawieszenia wahacze itd. bo przy okazji robienia hamulców, wymienię gumki przegubów i kto wie gdzie się zatrzymam z tym rozbieraniem

Arreco napisał(a):Panie Mcgiver a czym Pan to tak ładnie maluje chodzi mi o elementy zawieszenia wahacze itd. bo przy okazji robienia hamulców, wymienię gumki przegubów i kto wie gdzie się zatrzymam z tym rozbieraniem

zawias był piaskowany i malowany proszkowo ,
elementy hamulców wypiaskowane i cynkowane galwanicznie.
tyle że pierw kupiłem stertę gratów , przygotowałem kompleksowo i w jeden weckend podmieniłem.
zresztą wszystko jest opisane Panie
viewtopic.php?f=4&t=6640&p=47741#p47608

O Panie dzieju, to ja raczej wezmę się za to inaczej poczyszczę mechanicznie następnie trzasnę konwerterem rdzy mam taki z wurth'a fajnie działa, a później to jakimś chyba epoksydem będę musiał może ten cynk na zimno i dopiero epoksyd. Piaskowanie fajne i dużo czasu zaoszczędziłbym, w sumie poszukam w okolicy piaskarza a ile tak średnio kosztuje piaskowanie elementów?

nie kojarzę dokładnie cen , ale rok temu zawoziłem do piaskowania tylną belkę zawieszenia i dwa wachacze z bmw e30 to w stówce się zmieściło jak dobrze kojarze, zaciski z 20-25zł/szt .
niektóre drobne elementy mocze w elektrolicie akumulatorowym (koszt za 5 litrów kilkanascie zł , a fosol np za 0,5litra kilkanascie zł), ale trzeba uważać na gwinty i pasowane elementy żeby wymiar nie zniknoł bo potem będzie problem
Po moczeniu koniecznie później zneutralizować to wodą z detergentem żeby zmyć cały kwas i uciąć reakcję.

No to tanioszka, a ja cały piątek boży szczotkowałem mechanicznie cały przód hamulce i piasty jeszcze do wahaczy nie doszedłem połamałem ściągacz do sworzni wahacza, pojadę na podnośnik bo nie ma jak negocjatora w garażu zgodnie z przeznaczeniem użyć

szczotkowanie wciera rdze w metal i robi lustro na powierzchni, jeśli takie elementy to albo piaskować albo walnąć kwas
na powierzchnie jakiś epoksyd (Interplus 356 na przykład) i będzie na laaaata

Arreco napisał(a):No to tanioszka, a ja cały piątek boży szczotkowałem mechanicznie cały przód hamulce i piasty jeszcze do wahaczy nie doszedłem połamałem ściągacz do sworzni wahacza, pojadę na podnośnik bo nie ma jak negocjatora w garażu zgodnie z przeznaczeniem użyć

złe podejście. do sworzni nie trzeba żadnych sciagaczy ja zawsze uderzam nie w sworzeń ,a w gniazdo sworznia w zwrotnicy . najlepiej sobie z tyłu podeprzyć duzym młotem a z przodu przywalić mniejszym.