Strona 1 z 1

3.2 v6- ustawienie rozrządu

PostNapisane: 17 maja 2018, 19:55
przez emdek
Witajcie,
ostatnio miałem ciekawą przygodę z nowym napinaczem (pasek mi lekko przeskoczył) na szczęście nic się nie stało, rorząd złożyłem (może ktoś zerknie na załącznik i potwierdzi czy to jest 100% poprawnie) . Dodatkowo robiłem jeszcze tłumik (od fiata Stilo średnica podeszła) i odpinałem przy tym lambdę. Po złożeniu wszystkiego mam ciekawy objaw- auto jedzie do 3tys i zaczyna kaszleć.

Jeżeli nacisnę lekko gaz pojedzie do końca, jeżeli jadę np. 2k obrotów i nagle w podłogę, jedzie do 3-3,5k, kaszle wtedy, trzęsie się po czym puści dyma z rury. Gdy wywali w końcu check engine jedzie normalnie. Na gazie również jedzie poprawnie, mimo że wywali check. Najpierw sprawdzałem rozrząd (3 razy rozpinany) za każdym razem to samo, dlatego też dodaję zdjęcia. świece okopcone- nie dopala dawki? Nie jestem w stanie stwierdzić czy pali więcej- jeździ tylko na moto godziny :)

Moje pytanie zanim będę podchodził do tematu 5 raz:
1. wydech nie wydala, przez co lambda daje większą dawkę i stąd problem czarnych świec i nie wkręcania na obroty (odkręcić reset kompa i test?)
2. dalej skopany rozrząd (może ktoś pamięta kąt wyprzedzenia i na którym cylindrze sprawdzać, to jeszcze stroboskopem sprawdzę)
3. uwalona lambda przy robieniu wydechu

Chcę posłuchać opinii zanim będę się doktoryzował, może ktoś miał podobne objawy, wszelkie sugestie mile widziane.

P.S. na jednym zdjęciu wygląda jakby o 1 ząbek pasek był źle ale to z powodu zdjęcia robionego pod kątem- w realu jest równo.

Re: 3.2 v6- ustawienie rozrządu

PostNapisane: 17 maja 2018, 21:11
przez mcgiver
pisałem Ci juz z dwa tygodnie temu na maila jak ma byc rozrzad ustawiony więc nie bede sie powtarzał ;) znaki mają być zgodne na GMP drugiego cylindra.
Objawy raczej pasuja mi do lambdy. Nie tak extremalnie ale u mnie równiez były sytuacje przed remontem że auto sie ładnie napedzało na obwodnicy , po czym po kilku minutach jednostajnej jazdy 130-150km/h silnik zmulało , wywalało check . jak już wywaliło checka odpuszczałem gaz na chwilę , po czym check gasnoł i auto znów zapierdalało ,
po wymiganiu zawsze był błąd lambdy.
zamówiłem nową denso w stanach ale po ponad 3 tygodniach narazie jeszcze jej nie mam , mimo ze od tygodnia jest juz w kraju.
edit:
chociaż dzis dokonałem pewnego odkrycia , które może zachwiać teorią uszkodzonej lambdy u mnie , ale narazie puki nie zacznie mi auto jezdzic to nie bede pisał bzdur...

Re: 3.2 v6- ustawienie rozrządu

PostNapisane: 19 maja 2018, 23:45
przez emdek
wywaliłem dzisiaj wydech, zrobiłem przelot (pryszczate gówniarze w Civikach będą zazdrościć) ale problem dalej występuje. Tak jak u Ciebie pojeździłem, było ok. Po powiedzmy 10km problem na benzynie powrócił- na gazie jeździ normalnie. Czasami sobie walnie CE, mimo to dalej jedzie dobrze.

Re: 3.2 v6- ustawienie rozrządu

PostNapisane: 20 maja 2018, 07:34
przez Arreco
mcgiver napisał(a):pisałem Ci juz z dwa tygodnie temu na maila jak ma byc rozrzad ustawiony więc nie bede sie powtarzał ;) znaki mają być zgodne na GMP drugiego cylindra.
Objawy raczej pasuja mi do lambdy. Nie tak extremalnie ale u mnie równiez były sytuacje przed remontem że auto sie ładnie napedzało na obwodnicy , po czym po kilku minutach jednostajnej jazdy 130-150km/h silnik zmulało , wywalało check . jak już wywaliło checka odpuszczałem gaz na chwilę , po czym check gasnoł i auto znów zapierdalało ,
po wymiganiu zawsze był błąd lambdy.
zamówiłem nową denso w stanach ale po ponad 3 tygodniach narazie jeszcze jej nie mam , mimo ze od tygodnia jest juz w kraju.
edit:
chociaż dzis dokonałem pewnego odkrycia , które może zachwiać teorią uszkodzonej lambdy u mnie , ale narazie puki nie zacznie mi auto jezdzic to nie bede pisał bzdur...


Miałem podobnie - po dodaniu gazu zapalał się Check po odjęciu i zejściu z obrotów gasł, tylko że nie odczuwałem przymulenia może w nieznacznym stopniu i też już nie miałem gdzie depnąć. Problem z CE okazał się błahy, akurat u mnie była ciulowa osłona filtra powietrza i lubiła sobie spadać po poprawieniu docisków problem zanikł. Bynajmniej nic mi wtedy nie prychało i szarpało a dymić to akurat w zimę było więc nawet nie zwracałem uwagi.