Jak w temacie, zamiast składania słyszysz pstrykanie? To może pomogę a jednocześnie pochwalę się sukcesem bo udało mi się to naprawić, na jak długo to zobaczymy Opisane niżej lusterka tyczą się przedlifta 92-98, późniejsze mają inny mechanizm składania a poza tym są takie same. Unikajcie lusterek z angoli.
Jest to dość upierdliwa i precyzyjna robota do której potrzeba drobnych narzędzi. Jakieś szpikulce, haczyki albo coś w stylu płaskiego śrubokręta 1mm. Taki śrubokręt przyda się do rozebrania kostki, trzeba nim podważyć zapadki i powyciągać przewody. Bez tego nie ma opcji rozebrania reszty lusterka. Zrób sobie rysunek co by nie pomylić przewodów.
Rozbierałem moje lusterka wcześniej kilkukrotnie szukając przyczyny. Za każdym razem zatrzymywałem się przy podkładce zaciskowej trzymającą sprężynę. I właśnie tam leży problem. Trzeba ją wydłubać co nie jest proste. Bardzo łatwo jest połamać obudowę tam gdzie siedzi uszczelka co też uczyniłem
Jak już wygrzebiesz tą podkładkę to pod sprężyną jest ten trybik odpowiedzialny za składanie lusterka. Rozebrałem dwa mechanizmy i zużycie ich było podobne. Oglądałem pod lupą i ogólnie powiem, że fabrycznie wyglądały średnio, słabej jakości odlew.
A tu zapadki z polifta, wyglądały lepiej i plus jeden ząb.
I teraz dochodzimy, co moim zdaniem, jest głównym problemem. Po wyciągnięciu ten mosiężnej rurki od spodu pokażą się dwie kulki lub to co z nich zostało. U mnie stały betonowo!! Pod tymi kulkami są sprężynki, lusterko się składa, kulka się chowa po czym wpada w dołem i trzyma lusterko na miejscu. Ale jak sprężynka zabetonowana rdzą to niestety ale nie wpada z taka siłą jak powinna przez co mechanizm składanie nie daje rady i przepuszcza dlatego słychać tylko pstrykanie. Przynajmniej taka jest moja teoria
Do wyciągnięcia kulek używałem palnika i i delikatnie młotka aż chwyciła magnes. Uważajcie tylko bo tam jest oring co by go nie zjarać. Z dwóch lusterek uratowałem tylko jedną sprężynkę, drugą musiałem dopasować, są one dość twarde. Jak dasz za miękkie sprężyny to lustro będzie luźne. Jak już wszystko oczyszczone smarujesz dobrze smarem czy co tam masz pod ręką. Tą zaciskową podkładkę trzeba sklepać żeby się dobrze zacisnęła, musi trzymać główną sprężynę.
Po włożeniu tej podkładki tak sobie pomyślałem, że można by tam podłożyć podkładkę grubości np 1mm co by mocniej docisnęła sprężynę. W każdym razie moje "nowe" lusterka składają się jak złoto
Najgorsza robota to rozebrać tą kostkę i wydłubać podkładkę zaciskową, reszta pikuś. Powodzenia