No nie ukrywam że my tydzień wcześniej mieliśmy dość cieżkie warunki.
Tak na dobrą sprawe to my zmagania zaczeliśmy już w piątek . Przyjechałem na CAMP OK 17:30 w największą ulewe. Szybko się przywitałem ze znajomymi i chciałem tylko zawrócić tam na dole na polu namiotowym i od razu się zakopałem. Starając się wyjechać , ciśnienie w obwodach chłodnicy zsuneło mi opaske , wyleciała woda i unieruchmiło moją Frote. Pojechali mnie ratowć i kolejne 3 Froty wkeiły. Dodam że jedna Frota 3.2 na Simexach też utkneła i omal nie zrobiła rolki w las.Takie wrunki mieliśmy
Organizatorzy przed turystykiem objechali szybko trase i zredukowali ją.
Na wyczynie kolega ukręcił przedni most ale to było w planie bo robi przeszep przodu z B . Jakiś Jeep stracił chłodnice.
A na sam koniec jak wracałem do Łodzi pomagałem koledze naprawiać Frote w Starachowicach bo ścieło mu szpilki na tyle i koło poleciało w krzaki.