przez PiotrR » 31 sie 2013, 22:17
W czasie tej wycieczki Węgry i Słowacje odwiedziłem dwa razy. Jadąc do Rumuni zbyt ambitnie ustawiłem GPS pomijaj drogi płatne, autostrady, najkrótsza trasa, drogi gruntowe, przeprawy. No i mnie przeciągnęło Słowacja pół biedy trochę pozwiedzałem nawet ciekawie tak z nie oficjalnej strony. UWAGA nawet na ciężkim zadupiu widziałem odcinki pomiaru czasu. Łatwo wpaść miejscowi jadą ile wlezie a potem skracają w swoją bramę i mają w nosie foto na końcu wsi. Na Węgrzech zaczął się Off road, polne drogi jazda miedzami w końcu kazał mi przeprawiać się przez rzekę. Dałem za wygraną zmieniłem parametry, kosztowało mnie to dodatkowe 50 km. Za to dokładnie zapoznałem się z strukturę zasiewów i systemem nawodnień, jechałem przez lasy akacjowe naprawdę wielkie, poznałem kilku Węgrów. Dowiedziałem się, że nie lubią Ukraińców, kiedy wyjaśniało się, że jestem z Polski byli bardzo serdeczni i nie źle mówili po Rosyjsku
Wracając z Rumuni granicę przekroczyłem w Bors kierując się na Hajduszobolo wybrałem najkrótszą trasę. Jadąc bocznymi drogami najlepiej widać kraj, żyje im się biedniej niż w Polsce. Drogi nie złe domy stare łatane jak się da, jeśli coś nowego to raczej skromnie, w miastach jest lepiej tylko auta starsze nowe z tańszych raczej. Z terenówek widziałem kilka pikapów najczęściej Nissany, nie były to fakturo wozy tylko auta ciężko pracujące w rolnictwie. Ale to ocena wschodnich prowincji.
Hajduszobolo to największe w Europie baseny termalne spędziłem tam dwa dni i nie dałem rady wejść do każdego. Solanki o różnym nasyceniu i temperaturze baseny sportowe i rekreacyjne, sztuczna fala zjeżdżalnie, bicze, kurtyny wodne, bąbelki i wiele innych gdzie nie dotarłem. Wieczorami przygotowywałem się do świadomego zakupu win Węgierskich, czyli intensywna degustacja. Najlepiej zatrzymać się na kempingu przylegającym do term. Ma najwyższy standard w cenie jest wstęp na baseny. Doba 30 Euro za auto namiot i trzy osoby, Osobna wejściówka na termy jest niewiele tańsza a hotele czy kwatery drogie. Na miejscu znajdziecie wszystko, co potrzebne do życia łazienki, kuchnie, pralnie, sklep spożywczy z alkoholem, dobrą restaurację ceny nie zabijają. Jeśli z namiotem to trzeba zabrać jakąś grubszą wykładzinę pod spód stanowiska są wysypane grubym żwirem łatwo uszkodzić podłogę.
Z Hajduszobolo pojechałem w kierunku Egeru chcąc po drodze pojeździć po Puszcie. Niestety nie da się zjechać z głównej drogi, wjazd tylko wozami konnymi zorganizowane grupy albo koszmarne pieniądze. Z drogi też jest pięknie. Dalej jezioro Cisy, miał być przejazd wielo kilometrową groblą z widokami a tu wszystko zarośnięte. Trzeba przedzierać się przez krzaczory albo włazić na tory kolejowe żeby coś zobaczyć, dopiero na koniec z mostu jest, na co popatrzeć. Szkoda, bo mogła to być bardzo atrakcyjna droga dla turystów. Eger nie polecam brak, jakiej kol wiek informacji turystycznej cz chodzi ażby oznakowania. Kupiłem wino głównie Bikavera poznałem cztery gatunki cena 8 zł za litr w Polsce 19 zł za 0, 75 i Medinę czerwone półsłodkie żałuję, że tylko 5l takie dobre 6 zł litr. Dalej kierunek Tokaj dalsze zakupy Frumint 2012 9-10 zł w zależności od wielkości opakowania. Taki sobie 2011 był lepszy. Aszu i Samorodny od 15zł w górę w lepszych winnicach nie chcą rozlewać w większe zbiorniki tylko butelkowany wtedy jest drogo.
Węgry trochę mnie rozczarowały. Olbrzymia denominacja utrudnia szybkie przeliczanie waluty. Nawet w małych miasteczkach ustawione są parkometry w centrum i przy sklepach nie mówiąc o większych gdzie strefa płatnego parkowania sięga na 1, 5-2km od miejsc atrakcyjnych turystycznie. Problemem nie jest fakt zapłaty tylko sposób jej uiszczenia, trzeba mieć worek monet albo specjalną kartę. Trudno ją zdobyć na trzy dniowy pobyt nie znając języka. Poza tym informacja turystyczna jest bardzo słaba, znajdziecie tam informację o najbliższym S.P.A, knajpach hotelach i bardzo
Takie kombi 3.1