Strona 1 z 2

Chorwacja - Bośnia i Hercegowina maj 2018

PostNapisane: 06 maja 2018, 23:16
przez miras7
Wróciliśmy...no może nie całkiem... ale o tym później. Jak będzie chwila to opis i zdjęcia będą.

Obrazek

Re: Chorwacja - Bośnia i Hercegowina maj 2018

PostNapisane: 07 maja 2018, 00:16
przez Jake
:)2 Czekamy na relacje!

Re: Chorwacja - Bośnia i Hercegowina maj 2018

PostNapisane: 13 maja 2018, 18:48
przez Piterdh
Czekamy i czekamy ... ;)

Re: Chorwacja - Bośnia i Hercegowina maj 2018

PostNapisane: 13 maja 2018, 22:02
przez miras7
miras7 napisał(a): Jak będzie chwila to opis i zdjęcia będą.

Będzie, będzie. Na razie nadrabiam robotę

Re: Chorwacja - Bośnia i Hercegowina maj 2018

PostNapisane: 15 maja 2018, 22:30
przez miras7
Dzień 1.
Spotykamy się na Bielanach Wrocławskich w wyjątkowo licznym stadzie jak na nas, bo aż 3 Trooperów. To pierwszy raz kiedy udało nam się zgrać. Skład załóg: Bobbie + Wojtek, Kangur + Robert + Agnieszka i Kuba oraz ja z rodzinką. Cel : majówkowy wypad za miasto ... jak się uda to do Chorwacji i Bośni z Hercegowiną ( i jak się okazało Republiką Serbską...). Pierwszy przystanek w ok. Międzylesia na tankowanie. Widzę, że z przedniego zacisku się leje - no cóż, moje zaniedbanie, zamiast zregenerować zabrałem reperaturki. Płynu dolewam i olewam. Przed granicą z Czechami Kangur krzyczy, że mu silnik wodę wywalił. Dolewamy i ... obserwujemy. Pojawiają się głosy, że fajna okolica i tu też majówka będzie udana... Na granicy znowu przystanek. Decyzja o wyjęciu termostatu u Kangura daje mi czas na zregenerowanie zacisku. I tym sposobem już raczej spokojnie ruszamy na południe próbując unikać płatnych dróg. Czechy - Austria - Węgry - Chorwacja. Chorwaci pytają dokąd jedziemy? Oczywiście każdy gdzie indziej... jakoś nie wierzą, że nie jesteśmy razem. Znajdujemy spokojny nocleg nad bardzo głośno szumiącą rzeką Drawą.

Przerwa gdzieś w Czechach:
Obrazek

Re: Chorwacja - Bośnia i Hercegowina maj 2018

PostNapisane: 15 maja 2018, 23:10
przez miras7
Dzień 2.
Niespiesznie ruszamy w kierunku Jezior Plitwickich, obserwując jak ta Chorwacja wygląda. Większość z nas jest w niej pierwszy raz, a nawet ci co byli zobaczą ją od zupełnie innej strony niż to pokazują foldery reklamujące wczasy. Po drodzy zwiedzamy ciekawe muzeum (darmowe) z ostatniej wojny w tym rejonie. Największe wrażenie robią szczątki dwóch zestrzelonych Migów 21 i amatorsko przerobione ciężarówki na pojazdy opancerzone.
Docieramy do Jezior. Komercha olbrzymia! Parking spory, wszędzie daleko, ale rekordowy wkurw przychodzi przy płaceniu za wstęp do Parku Narodowego... no cóż, było trochę drożej niż do TPN na przykład i to o jakieś 70zł od głowy :shock: Weszliśmy, ale za dużo ludzi i ta wydana kasa nie dawała spokoju. W końcu "nasyceni" widokami wyruszyliśmy dalej, przez góry Velebit nad morze. Po drodze mieliśmy jeszcze popas nad rozlewiskiem.
Góry bardzo ładne, strzeliste skały... i kolejny szok - miny! Tak niedaleko do nadmorskich kurortów Zadaru i okolic i przy głównej szutrowej drodze co chwila tablice ostrzegawcze. Na nockę zjechaliśmy z gór na plażę w okolicy Slivnicy.

Fragmenty wystawy muzeum:
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Jeziora Plitwickie:

Obrazek

Obrazek

Obiadek:
Obrazek

Velebit:
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Zjazd na nocleg (fot. Robert):
Obrazek

Re: Chorwacja - Bośnia i Hercegowina maj 2018

PostNapisane: 17 maja 2018, 22:34
przez miras7
Dzień 3.
Plan na dziś - dostać się pod schronisko Berezovac... ale najpierw mieliśmy się powysypiać. Dzika plaża, cisza, spokój ... taaa, do 4.30. Gdzieś ok tej godziny zaczęło pływać jakieś pekepeke i rozrzucać sieci. Jak już sobie popłynęło i udało się przysnąć, nadjechał dziadek swoim "dzikiem" w dieslu, przywiózł łódkę i coś tam krzycząc zaczął ją wodować i w końcu popłynął... oczywiście z silnikiem :evil: Ale zanim wrócił zdążyliśmy trochę pospać. Po wyjechaniu z plaży pierwszym punktem programu było Pueblo, miejsce widokowe w okolicy, gdzie kręcono Winnetou. Świetne widoki. Spotykamy słoweńską wyprawę. Ruszamy dalej, przez opuszczone wsie i szutrowe pustkowia. Na jednym z takich zadupi następuje potencjalnie groźna w skutkach awaria w Trooperze Bobbiego. W wyniku złego podłączenia wyciągarki dochodzi do zwarcia w instalacji elektrycznej. Upaliła się masa na ramę, do której przypadkiem podłączony był + i masa zaczęła zwierać gdzie popadnie paląc wszystko po drodze. Od pożaru dzieliły sekundy, ale udało się wszystko opanować, odbudować instalację i ruszyć dalej. Taka trochę dłuższa przerwa na kawę. Przejeżdżaliśmy koło miniatury Jezior Plitwickich, ale te były za darmo i jeszcze zatankowaliśmy zbiorniki wody :D . W Kninie zrobiliśmy ostatnie zakupy przed wjazdem w góry. Potem oczywiście pomyliliśmy drogi i odbiliśmy się od ogrodzenia jednostki wojskowej, ostatecznie jednak trafiliśmy na poligon przy granicy z Bośnią i dalej pod schronisko.
Poranek:
Obrazek

Pueblo:
Obrazek

Miniatury Plitwickich:
Obrazek

Poligon:
Obrazek

W tle nasz jutrzejszy cel:
Obrazek

Tuż przed schroniskiem:
Obrazek

Re: Chorwacja - Bośnia i Hercegowina maj 2018

PostNapisane: 23 maja 2018, 23:16
przez miras7
Dzień 4.
Tu będzie krótko. Wstajemy dość wcześnie - jak zwykle przed wyjściem w góry. Na Dinarę (1831m. npm) wyruszamy wszyscy, nie wszystkim jednak dane będzie dotrzeć na wierzchołek. Szybko tworzą się trzy grupy. Na szpicy Kangur, Damian i Robert, potem Ja z Celiną i Wojtek, jak zwykle sporo fotografując i podziwiając, na końcu Kuba z rodzicami, którzy doszli tylko lub aż do końca doliny, gdzie tak na prawdę były najciekawsze widoki. Bo góry z dołu też są fajne ! Niedaleko szczytu pojawia się mały lodowiec ... a tak na prawdę resztki miękkiego śniegu w żlebie. Ale to wystarcza aby Wojtka wystraszyć. Dalej idziemy sami, chłopaki już sporo z przodu. Ostatecznie na szczyt mają 15min przewagi. Kiedy my weszliśmy to zdążyliśmy tylko cyknąć wspólną fotkę i se poszli. Schodząc widzimy Wojtka, który jednak uderza na szczyt ... zachęcony widokiem starców i dzieci , którzy bez problemu pokonali śnieżną przeszkodę. Po dotarciu do bazy sielanka - obiadek, ciepło, piwko "zdobywców" - nawet kierowcy mogą sobie pozwolić, bo jeszcze z 1,5 godziny offroadem będziemy się tłuc do cywilizacji. Na popołudnie plan minimum to zobaczyć wywierzysko w Cetina i dotrzeć na nocleg nad jeziorem Busko w Bośni i Hercegowinie. Na granicy poszło bardzo szybko, tylko kontrola paszportowa. Znaleźliśmy sobie nad jeziorem samotnię i zakończyliśmy dzień ogniskiem.

Poranek przed wyjściem na szczyt. Ciekawe co Robert jadł na kolację, ze nawet mgła się nad nim podnosi...
Obrazek

Mini lodowiec:
Obrazek

Nie ma to jak urlop w upalnej Chorwacji. Dinara 1831m npm
Obrazek

Ładne góry. Niskie, ale ładne.
Obrazek

Cetina
Obrazek

1. nocleg w Bośni...
Obrazek

Re: Chorwacja - Bośnia i Hercegowina maj 2018

PostNapisane: 24 maja 2018, 00:50
przez mcgiver
zazdroszę wyprawy ;) :)2
z ciekawosci co to za namiot na tym montku? to jakaś rzeżba czy jakis oryginał?
nosze się z zamiarem od tamtego roku zmodzenie jakiegos namiotu na bagazniku , ale troche w innym stylu.

Re: Chorwacja - Bośnia i Hercegowina maj 2018

PostNapisane: 24 maja 2018, 10:46
przez miras7
Namiot to jeden z popularnych chińskich dachowców, coś jak More itp za ok 3tys zł. Jak zmotasz coś taniej to może się skuszę ;)

Re: Chorwacja - Bośnia i Hercegowina maj 2018

PostNapisane: 25 maja 2018, 23:47
przez miras7
Dzień 5.
Środa. Jakoś tak połowa wyjazdu. Leniwy, słoneczny poranek. Po górkach się należy. Jedziemy do Tomislavgrad na zakupy. Przy okazji Wojtek załatwia nam wodę techniczną z działu ogrodniczego sklepu. Teraz czeka nas podjazd na szczyt Tuśnicy Vitrenik (1697m npm) z jakimiś masztami i dobrym widokiem na jezioro nad którym kimaliśmy. Rzeczywiście było warto się tłuc. Zjeżdżając robimy przerwę na drugie śniadanie nad strumieniem. Teraz Mostar. Już dojeżdżając budzi zachwyt swoim położeniem, otoczony górami. Niestety dajemy się naciągnąć naganiaczowi na drogi parking. Trudno. Jesteśmy parę kroków od ichnich Krupówek. Okolice Starego Mostu naprawdę warte odwiedzenia, jednak gdyby było trochę mniej ludzi, zwłaszcza Polaków... No ale dobra, wiemy gdzie są i wiemy, że w górach ich nie będzie. Turystów znaczy się. Ruszamy zatem do Parku Narodowego Sutjeska, by następnego dnia spróbować wejść na Maglić (2386m npm). Wjeżdżamy do Republiki Serbskiej. Mijamy kopalniane i przemysłowe Rudo Polje. Wreszcie jesteśmy w konkretnych górach. W Tjentiste wjeżdżamy w góry, początkowo dziurawym asfaltem, potem szuter. Jedziemy na polanę gdzie mamy spać i rano wyruszyć na szczyt. Przy szlabanie nikogo nie ma, więc sami go podnosimy i jedziemy dalej. Przed autem zmykają w las młode niedźwiedzie. Ja widziałem tylko 2, ale Robert, który dojechał z Mostaru trochę później widział 3 młode i matkę. Niestety droga na polanę jest jeszcze zawalona śniegiem i nie daje się pokonać. Jedziemy na inny punkt startu. Jest ok, ale ze względu niby na zimno (wszędzie jeszcze sporo śniegu), a tak na prawdę na niedźwiedzie nikt prócz nas nie chce tam spać. Jest już całkiem ciemno, ale zjeżdżamy godzinę do wsi i rozbijamy obóz pod betonowym Domem Pamięci, blisko słynnego pomnika upamiętniającego Bitwę nad Sutjeską jaka stoczona została w czasie II wojny światowej na przełomie maja i czerwca 1943 roku pomiędzy połączonymi siłami Osi (Niemcy, Włochy, Bułgaria i Chorwacja) w liczbie 127 tysięcy żołnierzy, a partyzantką jugosłowiańską liczącą zaledwie 22 tysiące partyzantów i cywilów.

Vitrenik
Obrazek

Zjazd
Obrazek

Mostar
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Republika Serpska
Obrazek

Rudo Polje (fot. Robert)
Obrazek

Sutjeska
Obrazek

Re: Chorwacja - Bośnia i Hercegowina maj 2018

PostNapisane: 26 maja 2018, 20:45
przez PiotrR
Sutjeska robi niesamowite wrażenie , byłem tam w 2016 i na pewno jeszcze wrócę .

Re: Chorwacja - Bośnia i Hercegowina maj 2018

PostNapisane: 26 maja 2018, 21:50
przez miras7
piotr R napisał(a):Sutjeska robi niesamowite wrażenie , byłem tam w 2016 i na pewno jeszcze wrócę .

Tak się złożyło, że my też tam wrócimy...

Dzień 6.
Pobudka o 5 w gęstej mgle. Wyżej ma być lepiej. Zbieramy się szybko i ciśniemy w góry. Rzeczywiście cała mgła została w dole. Już na starcie wiadomo, że 3 osoby wcale nie wychodzą na szlak. Początkowo idzie gładko, ale im więcej śniegu tym mniej widocznych znaków szlakowych i trochę błądzimy. Wychodzimy z lasu i znów jest ok. Widać już ścianę głównego grzbietu i mnóstwo śniegu. Już w lesie przy szukaniu właściwej drogi odpada kolejnych dwóch zawodników. Została nas czwórka, wszyscy z zimowym wyposażeniem, ale ostatecznie zostajemy z żoną sami, jako, że Robertowi i Damianowi brakuje jeszcze doświadczenia w takim terenie. Niestety, tam gdzie to najbardziej potrzebne, gdzie teren jest najtrudniejszy zupełnie nie ma znaków. Wszystkie są pod śniegiem. Początkowo jeszcze wydaje nam się , że idziemy dobrze, po starych śladach, ale to chyba jakieś złudzenie. Ostatecznie wychodzimy w teren nie do przejścia. Z nad Czarnogóry nadciągają burze. Musimy się wycofać. Jak tylko wyszliśmy ze skał na śnieg zaczęło padać, na szczęście nie mocno. A i tak raz czekan uratował mnie przed długim zjazdem. Jak byliśmy niżej szukaliśmy właściwego szlaku z godzinę. Nic z tego. Nikt tam zimą nie chodzi, znaki pod śniegiem. Pogoda się psuła, więc i tak nie było czasu na ponowne podejście. Wróciliśmy do auta z olbrzymim niedosytem. Byłem zły na siebie, że nie przygotowałem się lepiej do awaryjnego szlaku, ze oparłem całą strategię o ten szlak, do którego nie dało się dojechać. No cóż, mieliśmy dużo szkoły górskiej i logistycznej.
Było jeszcze sporo dnia, więc zapodałem kierunek Sarajevo i gdzieś po drodze poszukamy spania. W Tjentiste oglądaliśmy jeszcze wyżej wspomniany pomnik. Było jeszcze jedno założenie - Robert chce kupić piwo. Nie sądziłem, że w Europie jest miejsce, gdzie poruszając się dość głównymi drogami prze ponad 100km nie będzie sklepu. Same drogi to dziurawe szutrówki. Dopiero coś w rodzaju naszej powiatowej w końcu przeszło w asfalt. Wsie prawie wyludnione, budynki zniszczone prawdopodobnie w ostatniej wojnie. Tylko cerkwie z flagą Serbską i meczety w dobrym stanie. Robiło się późno więc zjechaliśmy na łączkę, ale Robert pojechał dalej, po piwo. Na szczęście niedaleko była miejscowość ze sklepem i szybko wrócił. Tego dnia było picie na smutno.

Pobudka
Obrazek

Na szlaku
Obrazek

...a tak już nie ma szlaku
Obrazek

Obrazek

My w złym miejscu (fot. Robert)
Obrazek

Pomnik w Tjentiste
Obrazek

Droga bez sklepu (fot. Robert)
Obrazek

Obrazek

Re: Chorwacja - Bośnia i Hercegowina maj 2018

PostNapisane: 31 maja 2018, 22:22
przez miras7
Dzień 7
Dziś będziemy w Sarajevie. Ale wcześniej mamy wjechać w pasmo Bjelaśnica i odwiedzić tam stare wsie Umoljani i Lukomir oraz spróbować podjechać na najwyższy szczyt pasma, czyli ponad 2 tys m npm. Bardzo ładne góry, szkoda, że brakło czasu aby więcej tam pojeździć ... oczywiście uważając na pola minowe :evil: . Na szczyt Bjelaśnicy nie udało nam się wjechać - za dużo śniegu, a że nadciągnęła burza to nie kopaliśmy przejazdu tylko zjechaliśmy.
W bonusie mieliśmy pokaz ćwiczeń wojsk EUFOR z użyciem śmigłowca Bell 212.
Sarajevo to jedno z niewielu miast, do których chcę wrócić. Klimat starówki , małe sklepiki, w których rzemieślnicy wytwarzają różne rzeczy, knajpki. Obok tego nowoczesne restauracje, hotele, sklepy. Wszystko przeplatane śladami niedawnej wojny. No i sam wjazd do miasta - prawie z każdej strony jest ono otoczone niewysokimi górami i dlatego całe miasto widać jak na dłoni. Takie położenie wykorzystały też serbskie artylerie 25 lat temu... Po krótkim zwiedzaniu pomiędzy burzami, rozstajemy się z Robertem i Wojtkiem, którzy chcą szybciej dotrzeć do domu. My niespiesznie ruszamy na północ gdzieś się przekimać. Teraz burze walą bez przerwy. Robi się ciemno, więc zjeżdżamy kawałek od głównej drogi i śpimy w lesie.

Bjelaśnica, Lukomir
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Sarajevo

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Re: Chorwacja - Bośnia i Hercegowina maj 2018

PostNapisane: 31 maja 2018, 23:00
przez miras7
Dzień 8
Pakujemy mokre namioty korzystając z chwili bez deszczu. Jedziemy w kierunku domu, jednak po drodze zwiedzamy jeszcze stari grad w Srebreniku i robimy zakupy na bazarku w Tuzli - syr, med i rakija. Tej ostatniej to wziąłem za mało, bo tylko 2 litry za ok 20zł na nasze, w obawie przed trzepaniem na granicy. Ale takiego nie było. My nie wysiadaliśmy z samochodu, oni nie wychodzili z budek - i to tak przy wjeździe do Chorwacji jak i do Węgier. Kolejek też brak był.
Niestety krótko po wjeździe do Węgier Kangura Troopek przestał jechać - brak napędu. Wszystko wskazuje na rozpad koła dwumasowego. Do Wrocławia mamy ok 700km, a do najbliższego logicznego miejsca w Polsce prawie 500km do Zwardonia. Asistance w AXA działa tylko w Polsce.... Za 1,5 doby wszyscy muszą być w pracy, szkole itd więc rozbiórka i próba naprawy nie ma sensu. Transport do domu samochodu to koszt ok 4tys zł. Decyzja - holujemy do Zwardonia. Nie wiem ile tego dnia przejechaliśmy, ale znaleźliśmy idealne miejsce na nocleg - z dala od drogi, zasłonięci krzakami, na dużej łące gdzie można wymanewrować składem.

Pierwszy widok w Tuzli - ładnie utrzymany Trooper

Obrazek

Tuzla
Obrazek

Bazarek
Obrazek

Stari Grad Srebrenik

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Re: Chorwacja - Bośnia i Hercegowina maj 2018

PostNapisane: 31 maja 2018, 23:11
przez miras7
Dzień 9.
Zrywamy się o 5.00 Do domu daleko. Na którymś skrzyżowaniu w polu zatrzymuje nas policjant. Widok jego miny jak zamiast jednego zjeżdżają dwa auta ze sobą połączone - bezcenny. Był bardzo zaskoczony, że chcemy się tak holować do Polski. Zatrzymał samochody na drodze abyśmy mogli się zawinąć i pojechaliśmy dalej. Przez Węgry i początkowo Słowację jechało się spokojnie, jednak pod koniec do pokonania były 2 karpacki przełęcze. Pierw ja męczyłem Troopka na pierwszym biegu pod górę, potem Kangur wypalał klocki hamulcowe na zjeździe. Ogólnie szczęśliwie dotarliśmy do kraju. Tu jednak okazało się, że asistance holuje jakieś marne pare kilometrów, a poza tym z nagranych poprzednich rozmów wynika, że zdarzenie miało miejsce za granicą i ch... nam się należy. Takim sposobem Montek musiał tu zostać. Nie mieliśmy już siły na kolejne ponad 300km holowania. Po pasażerów przyjechał z Wrocławia transport, a sam Kangur zabrał się z nami do domu. Przed zachodem słońca byliśmy na miejscu.
Parę dni później Kangur zorganizował w dobrych pieniądzach transport autolawetą. I tak ta krótka podróż dobiegła końca.
Będzie filmik... kiedyś.
A tymczasem posłuchajcie sobie bośniackiego zespołu Dubioza Kolektiv. Pierwszy klip kręcony gdzieś na prowincji, drugi w Sarajevie.
https://www.youtube.com/watch?v=jtgA0jvhp2A
https://www.youtube.com/watch?v=Z5xuauDWxYw

Re: Chorwacja - Bośnia i Hercegowina maj 2018

PostNapisane: 01 cze 2018, 18:34
przez PiotrR

Re: Chorwacja - Bośnia i Hercegowina maj 2018

PostNapisane: 29 lip 2018, 16:26
przez miras7

Re: Chorwacja - Bośnia i Hercegowina maj 2018

PostNapisane: 30 lip 2018, 13:54
przez pawel126
miras7 napisał(a):Dzień 4.


Cetina
Obrazek
[/img][/url]



Super czyta się opis tej wyprawy :)2.
My w tym roku planujemy zrobić mniej km niż ostatnio. Tydzień na Istrii i drugi na Murter. Ale już widzę że gdzieś pojadę :D Cetina, Pueblo i Miniatury Plitwickich - właśnie możesz dokładnie wskazać gdzie te miniatury są?

Re: Chorwacja - Bośnia i Hercegowina maj 2018

PostNapisane: 30 lip 2018, 16:00
przez miras7

Re: Chorwacja - Bośnia i Hercegowina maj 2018

PostNapisane: 27 sie 2018, 18:01
przez piotrck
Zapodał byś zdjęcia tej skrzyni na dachu u Bobiego na aucie.....też mam zamiar sobie coś takiego sprawić.

Re: Chorwacja - Bośnia i Hercegowina maj 2018

PostNapisane: 27 sie 2018, 20:49
przez pawel126
Odwiedziliśmy planowane trzy miejsca jednego dnia. Super wycieczka po górach. Woda w źródle mega zimna :)2 no i trochę błądziłem bo pojechałem "na skróty" :lol:

Re: Chorwacja - Bośnia i Hercegowina maj 2018

PostNapisane: 27 sie 2018, 20:54
przez miras7
pawel126 napisał(a):Odwiedziliśmy planowane trzy miejsca jednego dnia. Super wycieczka po górach. Woda w źródle mega zimna :)2 no i trochę błądziłem bo pojechałem "na skróty" :lol:

..i o to chodzi :)2 :D

Re: Chorwacja - Bośnia i Hercegowina maj 2018

PostNapisane: 27 sie 2018, 21:04
przez miras7
piotrck napisał(a):Zapodał byś zdjęcia tej skrzyni na dachu u Bobiego na aucie.....też mam zamiar sobie coś takiego sprawić.

Na drugim zdjęciu w tym temacie widok z góry :D

Re: Chorwacja - Bośnia i Hercegowina maj 2018

PostNapisane: 27 sie 2018, 21:08
przez pawel126
Wiesz, obok siedzi pilot - żona która na siłę nie lubi skrótów. A do tego jedziemy na jedno auto więc w razie "W" będę miał więcej gadania niż to warte. Używam map z googla więc za bardzo i tak nie ma skrótów a zresztą w górach to się nie opłaca :D