Cześć
Od ośmiu miesięcy jestem posiadaczem Opel Monterey 1992 rok, 3,1 TD - wersja RS
Miałem Mercedesa ML 320 W 164, ale widząc ogłoszenie Sprzedam Opel Monterey 3,1 TD - zero rdzy !!! - zainteresowałem się nim. Pamiętając , że widziałem w ciągu mojego życia sporo tych modeli i Trooperów, ale prawie wszystkie przeżarte rdzą , z nieufnością zaprosiłem sprzedającego do mojego garażu.
I tutaj zaczyna się początek mojego kilkumiesięcznego spawania itp...
Okazało się, że rama była zeżarta przez rdzę, trzy łapy odpadały, a w bagażniku po zdjęciu wykładziny, dziura wielkości wiadra...
Sprzedający był zdesperowany, ale naiwny , myśląc, że nie obejrzę auta przed zakupem. Sprzedał mi go za kilkanaście procent ceny którą wystawił , a ja zakochałem się w prostocie tego samochodu. Pamiętajcie, że w garażu stał cały czas ML -W164 - jedno wielkie skomplikowanie, komputer na komputerze i kilkadziesiąt czujników w silniku.
Po kilku miesiącach byłem pewny, że uda się odbudować Montereya i sprzedałem Mercedesa.
Jestem po kilku miesiącach rozkręcania, ucinania, spawania, skręcania i w tym tygodniu zamierzam połączyć budę z ramą.
Zalogowałem się, ponieważ nadszedł czas na przeszukiwanie tego, jakże zacnego forum w celu poszukiwania szczegółów składania silnika, zwłaszcza przewodów podciśnienia .
Postaram się rzetelnie przeglądać wątki, ale proszę o wyrozumiałość, gdy będę pytał o rzeczy dla Was oczywiste, lub gdy nie będę umiał czegoś znaleźć.
Jeszcze raz - Dzień Dobry !