O wymianie obsad wtrysków raz jeszcze, silnik 3.0

Isuzu Trooper/Bighorn, Opel Monterey, Holden Jackaroo, Honda Horizon, Acura SLX

O wymianie obsad wtrysków raz jeszcze, silnik 3.0

Postprzez mac » 28 wrz 2011, 21:34

Witam Wszyskich na Forum

Jako, że temat wymiany, że tak powiem "polowej" polecanej przez kolegę tomaszsuplicki, uszczelnień obsad wtryskiwaczy w silniku 3.0 pojawia się w kilku wątkach tego forum postanowiłem założyć osobny, dotyczący tej sprawy.

Z tym wyjęciem obsad i wymianą oringów to nie jest tak prosto i przestrzegam przed taką naprawą.

Jak wiadomo oringi obsad oddzielają przestrzeń kanału ON w głowicy, górny od kontaktu z olejem silnikowym, dolny od kontaktu z płynem chłodzącym.
Istnieje jednak jeszcze jedno miejsce, które obsada uszczelnia, odgradza przestrzeń zawierającą płyn chłodzący od komory spalania silnika !
A tam nie ma oringów ani nawet miedzianej uszczelki.
Uszczelnienie jest realizowane poprzez ścisłe dopasowanie walcowej najwęższej części obsady w otworze w głowicy i tyle a może aż tyle, gdyż wyjęcie obsady i jej ponowne włożenie może rozkalibrować otwór w głowicy i d... blada.
Wiem coś na ten temat (mądry Polak po szkodzie), gdyż musiałem własnoręcznie wykonać remont kapitalny silnika po nadmiernym rozcieńczeniu oleju silnikowewgo, olejem napędowym i rozbieganiu silnika (było to mroźną zimą), - wypalone i nadtopione tłoki zniszczone wtryskiwacze (które sam zregenerowałem - pomimo opowieści Panów z Wrocławia i Bydgoszczy, że mi sią to nie uda), świece żarowe (niezła zabawa w wykręceniem) i uszkodzona pompa wysokiego ciśnienia (dawała zbyt niskie ciśnienie - wykryte dopiero Techem).
Jako, że silnik rozebrałem do stanu "gołego bloku" to i głowica została splanowana, zawory przeszlifowane, wymienione uszczelniacze, panewki, tłoki, itp. i nieszczęsne oringi w obsadach też wymienione - były twarde i kruche. Po montażu obsad poprosiłem warsztat o sprawdzenie szczelności głowicy i co się okazało ?
Obsady były nieszczelne właśnie od spodu, a nadwymiarowych nie ma i w manualu ani mru mru na temat obsad i ich wymianie. Zalecają wymianę kompletnej głowicy.
Doszczelnienia dokonałem poprzez delikatne spęczenie końcówek obsad.
Pomogło.
Reasumując: nie polecam wymiany oringów obsad wtrysków bez sprawdzenia szczelności przestrzeni płynu chłodzącego w głowicy, a zwłaszcza bez doszczelnienia dolnych, walcowych części obsad.

Pozdrawiam

PS. Dziękuję za manuala bez niego byłbym jak dziecko we mgle.

Posiadam Techa-2, bez niego czasem także mgła.
mac
 

Re: O wymianie obsad wtrysków raz jeszcze, silnik 3.0

Postprzez tomaszsuplicki » 28 wrz 2011, 22:15

wymieniłem w 5 sztukach oringi i nigdy powtarzam nigdy nie spotkałem się z takim przypadkiem odkąd zajołem się naprawą troopera.Zawsze gdy składam obsady najważniejsze jest wyczyszczenie owej najwęższej części obsady jeśli masz wszystko wyczyszczone i dociśniesz wtryski automatycznie dociśka się obsada do głowicy .Jak zauważysz sprawdzałeś głowicę bez dociśnięcia obsad do głowicy i dla tego mogłeś mieć nie szczelność ;) jak wyjęcie obsady może rozkalibrować otwór? przecież nie machasz obsadą w prawo i lewo a głowica nie jest z plastyku żeby się rozkalibrowała :?
Obrazek3.0 DOHC 1999 35''
Avatar użytkownika
tomaszsuplicki
 
Posty: 201
Dołączył(a): 11 sty 2010, 21:30
Lokalizacja: iceland

Re: O wymianie obsad wtrysków raz jeszcze, silnik 3.0

Postprzez mac » 30 wrz 2011, 23:33

Witam

Wtryski są mocowane do głowicy za pomocą jednej szpilki M8 po dwa, to za mało aby doszczelnić poziome powierzchnie bez uszczelki na zasadzie tylko popłynięcia materiału głowicy.
Końcówki obsad tkwią w komorach spalania silnika i są przeważnie pokryte nagarem, który przy wyciąganiu ich działać może jak materiał ścierny i rozkalibrowuje otwór, a nieszczelność może być na tyle mała, że nie będzie spektakularnych białych dymów a tylko powolne ubywanie płynu w zbiorniczku wyrównawczym.
Serwisówka nie wspomina o wymianie uszczelnień obsad, a przecież są one krytycznym elementem tego silnika i przyczyniły się do "spektakularnej" opinii o nim. Na początku wieku Isuzu przeprowadziło ogólnoświatową kampanię wymiany, właśnie: uszczelnień czy głowic ?
Schemat uszczelnienia pionową powierzchnią nie jest mój, a wyjawiony mi przez warsztat zajmujący się tylko głowicami gdzie nie chcieli mi jej zrobić, gdy po próbie szczelności zapytali czy wyjmowałem obsady, gdzyż są nieszczelne i nie podejmą się ich uszczelniania bo jest to trudne i obarczone ryzykiem niepowodzenia. Stwierdzili, że podobne problemy występują w silnikach 1.7 montowanych onegdaj w oplach. Pomyśałem, doszczelniłem i zaniosłem do innego warsztatu, gdzie okazała się szczelna.

Metoda "polowa" jest kusząca mając w perspektywie wyjęcie głowicy ale powinno się uwzględnić wszystkie aspekty z nią związane.

pozdrawiam
mac
 

Re: O wymianie obsad wtrysków raz jeszcze, silnik 3.0

Postprzez tomaszsuplicki » 01 paź 2011, 00:56

to może wytłumaczysz dlaczego serwisy podczas akcji naprawczej obsad wyjmowały tylko obsady a nie całą głowicę ???! to znaczy że i serwisy źle naprawiały to co sami wyprodukowały . To bardzo dziwne że tylko ty masz taki problem.
zresztą co się będę sprzeczał wiesz swoje a ja swoje każdy ma swoją teorię w tej sprawie ,dziwi mnie tylko że serwisy Islandzkie wymieniają obsady bez wyciągania głowicy i wszystko jest dobrze u około 1500 aut isuzu trooper 3.0

więc dziękuje za komentarze.
Obrazek3.0 DOHC 1999 35''
Avatar użytkownika
tomaszsuplicki
 
Posty: 201
Dołączył(a): 11 sty 2010, 21:30
Lokalizacja: iceland

Re: O wymianie obsad wtrysków raz jeszcze, silnik 3.0

Postprzez mac » 05 paź 2011, 19:27

Witam wszystkich
Kolego tomaszsuplicki moją intencją poruszenia tematu wymiany obsad wtrysków nie było kwestionowanie kolegi dobrych chęci czy fachowości. Nie chciałbym, aby nasza wymiana postów była aż tak agresywna. Rozumiem i mam takie przekonanie, że liczy się merytoryczna istota problemu i każdy głos mogący rozwinąć temat i przyczynić się do lepszego wykonania naprawy chyba jest na miejscu.
Techniczna strona naprawy samochodu to nie jest kwestią wiary czy przekonań (ale fakt jej się podjęcia już tak) i myślę, że na tym forum warto być otwartym na zdanie innych zwłaszcza, gdy chcą się podzielić swoją wiedzą czy doświadczeniem.
Nie kwestionuję (nie jestem jej przeciwny) „polowej’” metody – co już wyraziłem poprzednio.
Jeżeli ktoś posiada opis procedur, jakie stosowało ISUZU czy HOLDEN, co jest przytoczone w:
http://forum.australia4wd.com/index.php ... 1-engines/
w poście #10, to może się autorytatywnie wypowiadać na temat serwisowej metodyki wymiany obsad. Chciałbym tę wiedzę posiąść. Może ktoś z forumowiczów pomoże ?
Przytoczę jeszcze jeden link:
http://forum.australia4wd.com/index.php ... p-by-step/
post # 6, cyt.: ”Home Made Job I built one similar to this it didn't work for me kept bending the arms, I believe because my seals had been replaced and they(Holden) had used sealant on the base of them making them even harder to get out.”
Nie będę tłumaczył dosłownie, ale sens jest taki, że kol. z Australii pogiął narzędzie, którym wyjmował obsadę już poprzednio wyciąganą, która tak mocno była zamocowana, przypuszcza, że serwis Holdena użył jakiegoś uszczelnienia zaaplikowanego na podstawę obsady.

Ponadto przypomnę wątek (kol. tomaszsuplicki proszę bez urazy):
viewtopic.php?f=5&t=614
gdzie jak rozumiem, jednym z problemów był przeciek oleju napędowego do płynu chłodzącego spowodowany zużytymi uszczelnieniami obsad.
Z lektury postu wynikało, że wyjęcie obsad i wymiana oringów pomogła. Potem się okazało, że nie całkiem, gdyż płyn nadal uciekał i tu się pojawia pytanie: czy przy wymienionych oringach w płynie było nadal czuć czy widać olej napędowy ? Bo jeżeli tak, to wymiana głowicy była potrzebna (ale bardzo mało prawdopodobne jest, że pęknięcia widoczne po jej demontażu pomiędzy gniazdami zaworów czy gdzie indziej w obszarze komory spalania skutkowałoby przenikaniem oleju napędowego do płynu chłodzącego chyba, że objawiłaby się jakaś pierwotna wada odlewnicza głowicy, przeważnie pęknięcia w obrębie gniazd zaworowych nie są przyczyną wycieków płynu, po prostu w tym miejscu jest gruba warstwa metalu i objawem może być, w skrajnym przypadku przedostawanie się spalin – bocznikowanie zaworu przez pęknięcie co grozi brakiem kompresji i wypaleniem głowicy) a jeżeli nie to należy rozważyć właśnie problem dolnego uszczelnienia obsady wtrysku i ucieczka płynu chłodzącego nie wiadomo gdzie.
Z postu nie dowiemy się co spowodowało naprawę autka czy była to wymiana głowicy ? i jaka ona była: nowa czy używana i zrobiona a jeżeli to jak.
pozdrawiam forum
mac
 

Re: O wymianie obsad wtrysków raz jeszcze, silnik 3.0

Postprzez tomaszsuplicki » 05 paź 2011, 23:43

po pierwsze to w Moim przypadku to ubywału mi płynu chłodzącego a w płynie chłodniczym był zapach ropy,po wymianie obsad problem pozostał więc zdjołem głowicę i dałem do sprawdzwenia co się okazało głowica pęknięta na każdym cylindrze więc kupiłem drugą głowicę używaną i o ile pamiętam jak sprawdzali mi szczelność to obsady dociskali czymś w podobie wtrysków po to właśnie żeby sprawdzić ją w takim położeniu jak jest po złożeniu i bez żadnych nieszczelności zamontowałem ją w aucie ,puźniejsza wymiana obsad była przez wadliwe uszczelniacze obsad więc kupiłem nie w serwisie a w sklepie chydraulicznym oryginały wytrzymują temp. do 120 stopni ja kupiłem takie które wytrzymują do 200 stopni i puki co jest ok.
Obrazek3.0 DOHC 1999 35''
Avatar użytkownika
tomaszsuplicki
 
Posty: 201
Dołączył(a): 11 sty 2010, 21:30
Lokalizacja: iceland


Powrót do 1998-2002

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 15 gości

cron