- Kod: Zaznacz cały
Każde auto z silnikiem Diesla V6 3.0 Isuzu – Opel Vectra, Signum, Saab 9-5, Renault Vel Satis
Obowiązkowy tekst: nie rób tego, zejdź z tego dachu!
Nie bardzo kumam co przyświecało Isuzu w stworzeniu Diesla, w którym będzie psuło się wszystko, a na koniec osiądą tuleje cylindrowe i olej będzie mieszał się z płynem chłodniczym, w związku z czym silnik będzie próbował chłodzić się olejem i smarować płynem chłodniczym, co jest ciekawym pomysłem, ale na krótko. Wiem jednak to, że tego się nie da naprawić. Miałem w ręku instrukcję serwisowo-gwarancyjną do Opla Vectry 3.0 CDTI, gdzie było napisane jak byk, że jak klientowi osiądą tuleje w okresie gwarancji (czyli znakomicie o tym wiedziano), to należy wymienić mu silnik i o nic nie pytać, ale nie powinny osiąść przed 200-220 tys. km, więc w sumie spoko. Ale nic nie szkodzi, bo Cytryn z Gumiakiem oferują remont silnika 3.0 CDTI/dCi/TiD za jedyne 10 tys. zł, który jest wprawdzie nieskuteczny, ale za to klient ma poczucie że niczego nie zaniedbał, zainwestował, zrobił, i już teraz będzie dobrze. Potem szwagier Golfem trójką holuje go na szrot. Jeśli myślicie że to lipa, to wpadnijcie na Strażacką: stoi tam Vel Satis 3.0 dCi w pełnym wypasie, nie rozbity, nie rozszabrowany, oddany na złom tak jak stał. Mam nadzieję, że właściciel nie rzucił się potem na tory, które przebiegają obok złomowiska.
Co o tym myślą znawcy tematu?