Witam. Dzisiaj w ISUZU Trooper III ze znajomym walczyliśmy z zapinaniem przedniego mostu w aucie szefa. Na początku roku był przekładany silnik z 3.0 dti na 3.1TD i mechanik co przekładał motor 3.1, skrzynię biegów i reduktor nie podpiął w ogóle podciśnień ( zgiął węże w pół i złapał trytką ). Auto postawione czterema kołami w górze i ogólnie do wszystkiego trzeba było dzisiaj dojść krok po kroku i są dwa mankamenty do poprawienia, czyli cały czas jest napięcie na obu elektrozaworkach bez względu na położenie wajchy reduktora, czy włącznika 4WD na desce i to, że któryś elektrozaworek pomimo, że klika, to nie puszcza, ale z tym nie problem i nie o tym w tym temacie.
Chodzi o to, że puszczając podciśnienie na partyzanta na przesówkę na około wężykiem, jeden z trójników w podciśnieniu nie został zaślepiony , więc ciągnęło lewe powietrze i prawdopodobnie od tego ( tak m i się wydaje ) zapaliła się kontrolka ABS, bo nie było podciśnienia na serwie przez krótką chwilę ( kilka, czy kilkanaście sekund )
Odpięcie akumulatorów nic nie dało.
Czy ABS zapalił się przez brak podciśnienia i czy sam się skasuje np. po postawieniu na kołach i przejechaniu jakiegoś dystansu ? Czy może trzeba skasować błąd podpinając się do komputera ?
Jeżeli tak to jaki interface, jaki program ?