www.trooper4x4.pl

Witam,

Mam problem z wpisaną masą w dowodzie rej. Do tej pory było 1810 kg w rubryce F.2 (oczywisty błąd, ale nikomu przez lata nie przeszkadzał). Teraz autko nie przechodzi badania technicznego, bo wpis w dow. rej. nie zgadza się z tabliczką znamionową autka. W wydz. komunikacji uznali, że wg papierów niemieckich (tam autko było sprzedane w salonie) powinno być 2730 kg. Na tabliczce jest wykrzyżykowane 2730 i nabite 2810. Teraz muszę zmienić dowód i za niego zapłacić, bo jakiemuś urzędnikowi omsknął się palec.

A jak jest u Was? Co macie w dowodzie?
Trooper 3.0 DTI, pięciodrzwiowy

w niemcowni zmienili autu springi na +80 kilo i zmienili ładowność, wszędzie na świecie tak się robi tylko nie u nas
ale jak widać powoli się za to biorą
BTW jak poczytasz przepisy to Ty masz obowiązek sprawdzić zgodność papierów z tabliczką znamionową i Ty jako właściciel za zgodność odpowiadasz,
niestety czeka Cie wyprostowanie papiera, czyli wizyta na SKP i potwierdzenie tego co tam pisze później zmiana dowodu
albo jedź na inną SKP gdzie jeszcze nie robią problemu zmienisz dane za rok

pocieszny napisał(a): ... albo jedź na inną SKP gdzie jeszcze nie robią problemu zmienisz dane za rok

SKP nie robi problemu. Wóz jest sprawny technicznie, wypisali zaświadczenie z tym co jest na tabliczce, podpisali, podstemplowali. To w wydziale komunikacji robią problem. Okazuje się, że muszę od producenta uzyskać zaświadczenie o tym z jaką masą był wyprodukowany pojazd, bo ich tabliczka nie interesuje. Ktoś zna japoński?
Chciałem tylko wiedzieć, jakie dane macie na tabliczkach i czy ewentualnie mieliście podobne przejścia.

mam to samo co Ty
czyli przeklepaną w niemcowni tabliczkę, poproś o rozmowę z kierownikiem nie z panią z okienka i pokarz mu jak jest razem z zaświadczeniem z SKP (papiery z niemcowni pewnie w WK są niech sobie oglądną bo przeciez Ci ich nie oddali)
u mnie problemów nie ma, zaświadczenie z rejonowej SKP i mają obowiązek zmienić dane w dowodzie na zgadzające się z tym co stoi na tabliczce

U mnie 2730, czyli seria, problemów brak, a jakby były zrobiłbym w pierwszej kolejności tak jak pocieszny pisze

pocieszny napisał(a):mam to samo co Ty
czyli przeklepaną w niemcowni tabliczkę, poproś o rozmowę z kierownikiem nie z panią z okienka...

Z kierownikiem właśnie była rozmowa. Nie uzna zaświadczenia z SKP tylko od producenta. Nie chce osobiście obejrzeć tabliczki znamionowej, bo nie posiada pełnomocnictw do odczytywania tabliczek znamionowych.
Rozmawiałem też z przedstawicielem Isuzu w Polsce. Najbardziej był zdziwiony tym, że kierownik podważa dokument urzędowego diagnosty z SKP, przecież brak ku temu jakichkolwiek podstaw prawnych.
Przydałby się jakiś paragraf. A może biegły sądowy? Byle spodobał się kierownikowi.

Kierownik też ma przełożonego,porozmawiaj z nim to przypomni podwładnemu jakie są jego obowiązki służbowe. Jeśli kierownikowi brak uprawnień to czas na zmiany
W swoim życiu sprowadziłem na ziemię kilku urzędasów włącznie z kierownikiem urzędu celnego w Wa-wie.

piotr R napisał(a):Kierownik też ma przełożonego,porozmawiaj z nim to przypomni podwładnemu jakie są jego obowiązki służbowe...

Póki co, to na urzędniczej drabinie (panna z okienka, jej przełożona, jej kierownik) wspinam się na wyższy poziom absurdu. Pierwsza stwierdziła "Ojej! Ktoś wpisał 1 zamiast 2, spytam przełożonej", po czym sprawa rośnie w tempie geometrycznym. Ostatnie zdanie brzmiało "trzeba zmienić tabliczkę znamionową". A do tego trzeba być grzecznym i nie używać słów powszechnie uważanych za adekwatne.

tabliczki nie można zmieniać bo trzeba by nadać pojazdowi nowe nr VIN
a urzędnikowi trzeba przypomnieć że wydruk z SKP jest dokumentem państwowym a pan z SKP potwierdza to co tam napisane, i papier się prostuje do stanu a nie stan do papieru
przerabiałem ostatnio sprawe w kwestii zmiany DR (brak miejsca na przeglądy)
jak był problem kierownik rejonowej SKP zadzwonił do WK i rozmowę słychać było na zewnątrz budynku

W niemieckim dowodzie miałem 2600 całkowita i 2600 na hak. Tak też zostało wpisane przy rejestracji w kraju. Dopiero przy ostatnim badaniu technicznym, jak skończyło się miejsce w dowodzie, diagnosta sprawdził, że z tabliczki wynika co innego. Rzeczywiście - suma się zgadzała, bo na tabliczce masa zespołu pojazdów to 5200, jednak dmc pojazdu to 2810 kg. Z tego wychodzi, że maks. masa przyczepy to 2390 kg i tak zostało wpisane w zaświadczeniu. Nie było problemów z korektą w Wydziale Komunikacji i w nowym dowodzie jest już tak jak na tabliczce.